Agnieszka Tokarska: Jak feniks z popiołów... [ROZMOWA]
2020-07-12 20:21:12(ost. akt: 2020-07-10 14:26:07)
W ogniu, który strawił pomieszczenia Kuźni Społecznej, Agnieszka Tokarska, projektantka mody z Olsztyna, straciła m.in. swoją kolekcję, która miała otulać kobiety. Tuż po pożarze zorientowała się, że sama także została otulona: opieką i wsparciem innych osób.
— Pomysł na własną firmę pojawił się z zaskoczenia?
— Zawsze chciałam być projektantką, ale długo pracowałam dla kogoś. Do tego, żeby zacząć działać na własne nazwisko namówiła mnie Iza Łapińska, projektantka, u której byłam na stażu. To ona 10 lat temu powiedziała mi: „Aga, otwieraj swoje. Jesteś zdolna, dasz radę”.
— Zawsze chciałam być projektantką, ale długo pracowałam dla kogoś. Do tego, żeby zacząć działać na własne nazwisko namówiła mnie Iza Łapińska, projektantka, u której byłam na stażu. To ona 10 lat temu powiedziała mi: „Aga, otwieraj swoje. Jesteś zdolna, dasz radę”.
— Posłuchała pani tej rady. Zanim otworzyła pani swoje atelier w Olsztynie, pracowała pani jednak w Warszawie…
— Jestem ze Śląska. W Warszawie znalazłam się po tym, jak wygrałam konkurs Gryf Fashion Show w Szczecinie, po którym Iza Łapińska zaproponowała mi wspomniany staż. Wynajęła mi mieszkanie w stolicy i współtworzyłyśmy z Izą kolekcję pokazaną w Muzeum Narodowym. To było niezapomniane przeżycie...
— Jestem ze Śląska. W Warszawie znalazłam się po tym, jak wygrałam konkurs Gryf Fashion Show w Szczecinie, po którym Iza Łapińska zaproponowała mi wspomniany staż. Wynajęła mi mieszkanie w stolicy i współtworzyłyśmy z Izą kolekcję pokazaną w Muzeum Narodowym. To było niezapomniane przeżycie...
[...]
Czytaj e-wydanie
To tylko fragment artykułu. Cały przeczytasz w weekendowym (11-12 lipca) wydaniu Gazety Olsztyńskiej
Aby go przeczytać kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez