15 lat sprzedawałam swoje ciało
2020-07-03 17:06:39(ost. akt: 2020-07-03 14:39:45)
Ma 41 lat, piękny dom, dobry samochód. Wydawać by się mogło, że ma wszystko, czego można pragnąć. Jest jednak samotna, wciąż leczy na depresję. Przez kilka lat pracowała jako prostytutka, potem wyszła za swojego klienta, który był starszy od jej ojca.
Miała 19 lat, gdy postanowiła wyjechać ze swojej wioski. Wydawało jej się, że w dużym mieście start w dorosłe, samodzielne życie będzie łatwiejszy. W swojej miejscowości pracowała kilka miesięcy w sklepie, jednak nie była to jej wymarzona praca, a zarobki były bardzo niskie. Po dołożeniu się do rodzinnych wydatków niewiele pieniędzy jej zostawało, a jak to młoda dziewczyna, chciała się dobrze ubrać, gdzieś pojechać i zabawić się ze znajomymi.
— Przerażało mnie, że nic w tej naszej wsi dobrego mnie nie czeka — zaczyna swoją historię Karolina. — Byłam młoda, chciałam się bawić, zwiedzać, kupować nowe ubrania, kosmetyki... A z wypłaty zostawało mi bardzo mało. Rodziców nie stać było na wyżywienie i opłacenie rachunków. Byłam najstarsza, miałam trójkę młodszego rodzeństwa, które jeszcze się uczyło. Po ukończeniu szkoły zawodowej poszłam do pracy w sklepie spożywczym. Pracy było dużo, dźwigałam ciężkie skrzynki, musiałam słuchać plotek i uśmiechać się do podpitych starych kawalerów, którzy za wszelką cenę chcieli się umówić. Na koniec trzeba było jeszcze sklep posprzątać. Kiedy wracałam do domu, nic mi się już nie chciało.
Karolina w końcu postanowiła poprosić jedną z koleżanek, która rok wcześniej wyjechała do Warszawy, o pomoc w znalezieniu pracy i jakiegoś lokum.
Czytaj e-wydanie
To tylko fragment rozmowy. Całą przeczytasz w piątkowym (3 lipca) wydaniu Gazety Olsztyńskiej
Aby go przeczytać kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl