Procesja Bożego Ciała w Olsztynie: Eucharystia daje życie

2020-06-11 13:00:00(ost. akt: 2020-06-11 14:13:43)

Autor zdjęcia: Andrzej Sprzączak

- Ten rytm życia Kościoła, który chrześcijanom wyznacza Eucharystia został właśnie zakłócony w ostatnich miesiącach. Postawiło to nas wobec nowego doświadczenia, które winniśmy umieć zagospodarować. Zrodzona tęsknota za Mszą św. pozwala nam na nowo przemyśleć jej znaczenie dla nas, dla naszego życia - powiedział w swojej homilii w czasie procesji Bożego Ciała Arcybiskup Metropolita Warmiński Józef Górzyński
Drodzy Bracia i Siostry

Usłyszane przed chwilą słowa Ewangelii: „Żal Mi tego ludu bo … trwają przy Mnie, a nie mają co jeść” zostały wypowiedziane przez Pana Jezusa na widok zgromadzonej wokół Niego licznej rzeszy słuchaczy, pozbawionych pokarmu dla ciała. Pozbawionych chleba powszedniego. Kościół rozumiał to wydarzenie zawsze w odniesieniu do Chleba Eucharystycznego i tak je odczytuje także i w dzisiejszą eucharystyczną uroczystość. A my, słuchając tych słów dzisiaj pytamy się, czy nie są to słowa, które opisują nasz obecny czas, czas pandemii? Czy w obecnej sytuacji nie jesteśmy, jak ci w Galijei, trwający przy Chrystusie Jego uczniowie, pozbawieni pełnego dostępu do pokarmu eucharystycznego, posiadający zbyt mało by nakarmić wszystkich zgłodniałych? Jaką odpowiedź na tę sytuację daje Jezus? Błogosławi to co mają, co jest dostępne i rozmnaża tak, że starcza dla wszystkich. Z taką nadzieją przeżywamy obecny czas. Z nadzieją, że Pan Jezus, jak wtedy tak i dziś, pobłogosławi swoim uczniom to, co mają, co jest dostępne, i pomnoży tak, by wszyscy pragnący spotkać Jezusa zostali nakarmieni do syta.


Taka jest natura Eucharystii. Jest pokarmem z woli Boga, który daje życie. W obecnym roku duszpasterskim rozważamy właśnie tę prawdę. Rozważamy czym jest Eucharystia i czynimy to pod hasłem „Eucharystia daje życie”. Są to słowa zaczerpnięte z nauczania św. Jana Pawła II o Eucharystii. Święty papież przybliżając nam Tajemnicę Eucharystii, podkreślił szczególnie tę myśl, gdyż jest to ogromnie potrzebne współczesnemu człowiekowi. Ten współczesny człowiek, czyli my, tak bardzo zaangażowany aby nasycić swoje ziemskie życie, tak imponująco skuteczny w zaspakajaniu wszelkich ziemskich potrzeb, zapomniał o życiu wiecznym. Zaniedbał zatem i pokarm na życie wieczne.


Osiągnął taki stan zadowolenia z doczesności, że wieczność przestała go interesować. Choć i w dobie dobrobytu nie brakuje przykładów na kruchość i ulotność ziemskiego życia, ale łatwiej to przykryć efektami doraźnego zadowolenia. Stać nas na produkcję pożądanych bodźców. Aż do czasu, gdy zjawia się coś, co brutalnie objawia kruchość ziemskiego istnienia. Właśnie doświadczamy tego i to w wymiarze globalnym. W istocie nie ma tu żadnej nowości, poza skalą. Czas pandemii pokazuje globalną niewystarczalność tego, co człowiek zdołał osiągnąć i czym stara się zabezpieczyć swoją doczesność. Czy skłoni to nas do stosownej refleksji?


Dostaliśmy taką szansę. Jeszcze nie wiemy jak ona będzie przez nas i przez innych wykorzystana. Ale my, uczniowie Chrystusa, wiemy, że nic nie musimy zgadywać czy domniemywać. My mamy Nauczyciela i Przewodnika, który prowadzi nas na drodze życia, który objawia nam pełną prawdę o życiu i jest w tym wiarygodny, bo dał za nas swoje życie. On nie tylko mówi czym jest życie, On nam je daje i ochrania. On nie tylko objawia pełnię życia, ale nas do niej prowadzi. Daje swój pokarm na tę drogę. Tylko w tym kontekście możemy zrozumieć, czym jest w istocie Eucharystia – sakrament, który daje życie.

Św. Jan Paweł II tak o tym mówił: „Kościół żyje dzięki Eucharystii [Ecclesia de Eucharistia vivit]. Ta prawda wyraża nie tylko codzienne doświadczenie wiary, ale zawiera w sobie istotę tajemnicy Kościoła. Na różne sposoby Kościół doświadcza z radością, że nieustannie urzeczywistnia się obietnica: « A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata » (Mt28, 20). Dzięki Najświętszej Eucharystii, w której następuje przeistoczenie chleba i wina w Ciało i Krew Pana, raduje się tą obecnością w sposób szczególny. Od dnia Zesłania Ducha Świętego, w którym Kościół, Lud Nowego Przymierza, rozpoczął swoje pielgrzymowanie ku ojczyźnie niebieskiej, Najświętszy Sakrament niejako wyznacza rytm jego dni, wypełniając je ufną nadzieją”.


Ten rytm życia Kościoła, który chrześcijanom wyznacza Eucharystia został właśnie zakłócony w ostatnich miesiącach. Postawiło to nas wobec nowego doświadczenia, które winniśmy umieć zagospodarować. Zrodzona tęsknota za Mszą św. pozwala nam na nowo przemyśleć jej znaczenie dla nas, dla naszego życia. Pozwala nam bardziej docenić jej wartość i wyrazić wdzięczność za to, że ten Boski Dar, który daje życie jest dla nas dostępny na co dzień. Tego faktu nie zawsze mamy świadomość, nie zawsze to dostrzegamy i doceniamy. A przecież nie musi być tak zawsze.

Doświadczenie obecnego czasu ograniczonego dostępu do sakramentów nie może mieć charakteru sentymentalnego. To nie kwestia ograniczonych doznań i przeżyć. To mocne pobudzenie nas do głębokiej refleksji - nad życiem w ogóle i nad naszą wiarą. W dużej mierze jest to w istocie refleksja bardzo osobista każdego z nas. Wdzięczni jesteśmy za wszelkie podpowiedzi i wskazane kierunki rozważań, ale to doświadczenie, by było owocne, zagospodarować je musi każdy z nas osobiście. Chodzi tu bowiem o duchową postawę, bez której żadne okoliczności, czy sprzyjające czy nie, nie będą właściwie spożytkowane. To tę rzeczywistość, nasze duchowe życie – naszą osobistą relację z Bogiem, objawił najbardziej miniony czas ograniczeń.

Jeśli zrodziło się w nas pragnienie powrotu do bliskości z Bogiem przez Eucharystie, to znaczy że dobrze rozumiemy tę drogę, bo po to Eucharystia została nam dana. Uczyńmy ten powrót zarówno na drodze duchowych doświadczeń jak i na drodze rozumnego poznania. Dążmy do osobistego spotykania się z Chrystusem na Eucharystii ale przygotujmy to spotkanie refleksją nad tym, czym ona jest dla nas. Do tego w obecnym roku duszpasterskim zachęca nas Kościół. Mamy tak wiele źródeł pomagających nam podjąć tę refleksję. Sięgajmy do nich i przywołujmy treści tej wielkiej Tajemnicy naszej wiary, o której św. Jana Pawła II tak mówił:

„Kościół otrzymał Eucharystię od Chrystusa, swojego Pana, nie jako jeden z wielu cennych darów, ale jako dar największy, ponieważ jest to dar z samego siebie, z własnej osoby w jej świętym człowieczeństwie, jak też dar Jego dzieła zbawienia. Nie pozostaje ono ograniczone do przeszłości, skoro « to, kim Chrystus jest, to, co uczynił i co wycierpiał dla wszystkich ludzi, uczestniczy w wieczności Bożej, przekracza wszelkie czasy i jest w nich stale obecne... ».

Gdy Kościół sprawuje Eucharystię, pamiątkę śmierci i zmartwychwstania swojego Pana, to centralne wydarzenie zbawienia staje się rzeczywiście obecne i « dokonuje się dzieło naszego Odkupienia ». Ofiara ta ma do tego stopnia decydujące znaczenie dla zbawienia rodzaju ludzkiego, że Jezus złożył ją i wrócił do Ojca, dopiero wtedy, gdy zostawił nam środek umożliwiający uczestnictwo w niej, tak jakbyśmy byli w niej obecni. W ten sposób każdy wierny może w niej uczestniczyć i korzystać z jej niewyczerpanych owoców. Oto wiara, którą przez wieki żyły całe pokolenia chrześcijan. Tę wiarę Magisterium Kościoła nieustannie potwierdzało z radosną wdzięcznością za nieoceniony dar. Pragnę raz jeszcze przypomnieć tę prawdę, drodzy Bracia i Siostry, adorując razem z wami tę tajemnicę: tajemnicę wielką, tajemnicę miłosierdzia. Cóż większego Jezus mógł uczynić dla nas? Prawdziwie, w Eucharystii objawia nam miłość, która posuwa się « aż do końca » (por. J13,1) – miłość, która nie zna miary”.

arcybiskup Metropolita Warmiński Józef Górzyński



Czytaj e-wydanie
Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w czwartek i piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl

Komentarze (7) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ymca #2932716 | 79.190.*.* 12 cze 2020 11:03

    Czy po procesji odkażono ulice ?

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

  2. teatr #2932627 | 83.3.*.* 11 cze 2020 23:01

    sztuczne to wszystko udawane reżyserka ustawione pełne napięcia

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. Nick #2932624 | 37.201.*.* 11 cze 2020 22:58

      Co za buta tych ludzi w procesji ktorzy ida bez masek. To nie ma nic wspolnego ze slowami "Kochaj blizniego swego jak siebie samego ".

      Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

    2. Barnaba #2932564 | 86.172.*.* 11 cze 2020 19:18

      To że eucharystia daję życie to kwestia wiary. To że koronawirus zabiją to potwierdzona wiedzą. Brutalnie mówiąc zobaczymy ilu uczestników procesji doświadczy jednego a ilu drugiego.

      Ocena komentarza: warty uwagi (15) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. Narażony #2932550 | 176.221.*.* 11 cze 2020 18:11

        Jestem w trakcie chemioterapii.Mam 36 lat. Ze zgrozą patrzę na tych mądrych, przekonanych o swojej nieomylności i wiedzy współobywateli, którzy lekceważą obowiązek noszenia maseczek. Rozumiem , że są spokojni i bezpieczni bo ich nie dotyczy wysokie ryzyko. Życzę im wszystkim aby kiedyś sami się przekonali jak to jest a biorąc pod uwagę , że choroby nowotworowe w niedalekiej przyszłości dotkną co trzecią osobę w populacji to każdy z nas będzie miał przynajmniej osobę bliską dotkniętą problemem. To , że dziś jesteście piękni i zdrowi nie oznacza, że jutro też tak będzie. Pamiętajcie o tym. Co do uczestników procesji bez maseczek to pamiętajcie o piątym przykazaniu Bracia i Siostry.

        Ocena komentarza: warty uwagi (18) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        Pokaż wszystkie komentarze (7)