List do redakcji: Ocalić od zapomnienia
2020-05-08 19:24:51(ost. akt: 2020-05-08 13:15:27)
Tym, co przybyli,
Podaj mi rękę, bracie mój drogi,
Znad Wisły, Bugu, Naroczy!
Do nas przywiodły Cię nowe drogi …
Bracie mój! Popatrz mi w oczy.
(M. Zientara-Malewska)
Już od stycznia 1945 r. do Olsztyna zaczęli przybywać Polacy z różnych części naszego kraju, a także tzw. repatrianci zza wschodniej granicy i zgodnie z życzeniem Poetki wspólnie z walczącymi o polskość tych ziem Warmiakami zaczęli budować nową Polskę w przywróconym ojczyźnie Olsztynie. Zasiedlali ocalałe po wojnie domy, a na odgruzowanych terenach budowali nowe domy w odzyskanej Warmii. Już w 1949 r. — w cztery lata po wojnie — na Al. Przyjaciół oddano do zamieszkania dwa nowe, bliźniacze, osiemnastomieszkaniowe budynki, nadając im numery 39 i 41.
Do bloku nr 39 pierwsi lokatorzy wprowadzili się na przełomie lat 1945-1950. Były to głównie młode małżeństwa, tzw. dzieci wojny, dla których te lokale stawały się pierwszymi, samodzielnymi mieszkaniami. To nowi lokatorzy uprzątali teren wokół domu, sadzili drzewa i krzewy, a w ogródkach hodowali warzywa i kwiaty, upiększali swoje miejsce na ziemi, mały skrawek Polski. Tu rodziły się i dorastały kolejne pokolenia. Dorosłe dzieci zakładały własne rodziny, jedni opuszczali dom przy Al. Przyjaciół 39, inni zostawali. Dlatego też w 1974 r. zaadaptowano część strychu na dwa kolejne mieszkania. Obecnie mamy 20 mieszkań, ale tylko w dwóch żyją jeszcze lokatorzy przybyli tu w 1949 r., inni mieszkają w przedziale od 10 do 60 lat.
Czas płynął, przybywało lat mieszkańcom, budynek też się starzał, wymagał remontu i odnowy. Takie możliwości zaistniały od 2000 r., kiedy zaczęła intensywnie działać Wspólnota Mieszkaniowa, a poszczególne lokale zmieniały status prawny z komunalnego na własnościowy (od 2014 r. tylko jeden należy do gminy). Postanowiliśmy zadbać o stan techniczny i „urodę” już prawie w całości własnego domu. Podwyższyliśmy opłatę na fundusz remontowy i wzięliśmy kredyt na termomodernizację, dzięki temu wyremontowaliśmy dach, ociepliliśmy ściany i stropy, odnowiliśmy elewację, odwodniliśmy teren wokół budynku, zmieniliśmy instalację gazową, wymieniliśmy instalację elektryczną, odmalowaliśmy klatki schodowe i piwnice. Robiliśmy to wszystko przy aktywnym i profesjonalnym nadzorze pracowników administratora, czyli OTBS-u oraz zaangażowaniu p. Anny Kordaczuk, przedstawicielki gminy Olsztyn. W ciągu 20 lat na „odmłodzenie” naszego „siedemdziesięciolatka” wydaliśmy ponad 450 tysięcy złotych.
Mamy nadzieję, że nasz trud nie pójdzie na marne, a dom będzie symbolem szacunku i troski dla dorobku pokolenia, które odeszło, znakiem działań na rzecz poprawy życia obecnych jego mieszkańców i miejscem na ziemi przyszłych pokoleń. Niech historia bloku przy Al. Przyjaciół 39, przypomniana w 75. rocznicę zakończenia II wojny światowej, pozostanie cegiełką w historii pięknego Olsztyna, który jest dumą i radością jego mieszkańców.
Ponad Olsztynem zagrały dzwony.
Zagrały dzwony radośnie,
Kiedy nad Warmią orzeł nasz biały
Skierował lot swój ku wiośnie.
(M. Zientara-Malewska)
Zagrały dzwony radośnie,
Kiedy nad Warmią orzeł nasz biały
Skierował lot swój ku wiośnie.
(M. Zientara-Malewska)
Janina Lubańska
Olsztyn, 3.05. 2020
Olsztyn, 3.05. 2020
Czytaj e-wydanie
Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w czwartek i piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.
Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl
W piątkowym (8 maja) wydaniu m.in.
Egzamin z dobroci i motywacji
Po raz kolejny dr Szymon Żyliński poprosił swoich studentów, żeby swoją wiedzę o nowych mediach wykorzystali w praktyce. Ci natychmiast przystąpili do działania, które może zmienić nie tylko średnią ich ocen, ale i czyjeś życie. Pomóc możemy wszyscy.
Zabrzmiał tylko jeden salut
Koniec wojny w maju 1945 roku miał zupełnie inny wymiar w Berlinie, Moskwie, Warszawie, Olsztynie. Tu ludzie, choć czuli ulgę, czuli też strach i niepokój. O końcu wojny w maju 1945 roku i pierwszych powojennych miesiącach mówi historyk Tadeusz Baryła z Instytutu Północnego w Olsztynie.
Marta, wracaj do biegu życia!
Marta Jaworska od lat angażuje się w akcje charytatywne i wolontariat. Wszyscy znają ją jako dziewczynę o wielkim sercu. Tym razem to ona potrzebowała pomocy i znalazła ją między innymi wśród przyjaciół z Elbląga.
Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
@j #2918496 | 217.138.*.* 10 maj 2020 09:18
Pierwsi Polacy to przechodzili przez granice jako pracownicy sezonowi np robic przy zniwach. W 45 roku w wielu z tych miejsc pojawili sie szabrownicze kurpiowozy
Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz
to nie sa #2918149 | 89.228.*.* 9 maj 2020 08:24
repatrianci to sa wysiedlency, sowieci wygnali ich z domu rodzinnego na poniewierke, a ww 44 pol Polski banda sowiecka zabrala, i lat 90 bylismy w sowieckiej niewoli
Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz
Warmiak #2918067 | 217.138.*.* 8 maj 2020 20:41
Jaki Olsztyn przywrócony ojczyźnie? Co wy za bzdury klepiecie?? Dobry wiersz wybraliście Zientary-Malewskiej, ale proponowałbym spojrzeć jej późniejszą twórczość, kiedy przekonała się co za towarzystwo się zjechało. Takie cytowane przez was wierszyki chyba paliła wtedy w piecu i pluła sobie w brodę
Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)
Bogdan #2918051 | 83.9.*.* 8 maj 2020 20:09
Pozdrawiam panią Domańską byłą kierowniczkę S.P. nr.7- ona ciągle żyje i ma się dobrze.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
j. #2918050 | 83.5.*.* 8 maj 2020 19:59
Pierwsi Polacy trafili na Warmię w 1939 roku. To byli jeńcy wojenni przywiezieni jako robotnicy przymusowi. Później zimą 1939/1940 jeńcy z łapanek z polskich wsi i miast.
Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (5)