Zrzekłam się praw do syna. Żałuję

2020-05-02 18:30:45(ost. akt: 2020-04-30 15:57:46)
Imiona zostały zmienione

Imiona zostały zmienione

Autor zdjęcia: pixabay.com

Życie pani Ewy nie jest usłane różami. Mąż trafił do więzienia, ona została sama z zadłużonym mieszkaniem. Musiała się wyprowadzić i zrzekła się praw do syna. Teraz walczy o to, żeby znów być razem z nim.
Historia pani Ewy i jej syna zaczęła się, gdy były mąż trafił do więzienia. — Byliśmy po rozwodzie już od trzech lat, mąż poszedł do więzienia, a ja wraz z dzieckiem mieszkałam w mieszkaniu, które było zapisane na byłą teściową — opowiada pani Ewa z Elbląga. — Jest to mieszkanie, które przyznano jej z Zarządu Budynków Komunalnych. W międzyczasie teściowa zmarła. Zostawiła jednak po sobie zadłużenie tego mieszkania, aż 17 tys. zł. Rozłożyłam tę kwotę na raty i 10 tys. zdążyłam spłacić — dodaje.

Czytaj e-wydanie

Aby przeczytać cały artykuł, kup e-wydanie Gazety Olsztyńskiej.

Wejdź na stronę >>> kupgazete.pl lub kliknij w załączony PDF.






W weekendowym (30 kwietnia - 3 maja) wydaniu m.in.


Wnuczka została naszą córką
Zostali rodzicami dla wnuczki, bo córka miała 15 lat, jak zaszła w ciążę. Nie potępili jej, tylko wychowali wnuczkę jak rodzoną córkę. — Może w pierwszej chwili człowiek jest w szoku, ale okazuje się, że to, co się stało, nadaje naszemu życiu sensu — mówią małżonkowie.

Warmia i Mazury liczą na polskiego turystę
Rząd ogłosił kolejny etap łagodzenia restrykcji związanych z koronawirusem. Po majówce mają zostać otwarte m.in. hotele i miejsca noclegowe. Na tę decyzję czekała branża turystyczna, która w wyniku obostrzeń stoi i krwawi.

Do więzienia nie szłam z myślą, że czeka na mnie bandyta
Mój pierwszy rozmówca w więzieniu był przystojnym mężczyzną z modną fryzurą. Usiadł przede mną, ułożył palce w piramidkę i mówił z taką dykcją, jakby był prezenterem „Faktów" — mówi Nina Olszewska, autorka książki „Pudło. Opowieści z polskich więzień”.

Chcę być blisko ze wszystkimi, więc wróciłam na Mazury
Po siedmiu latach spędzonych w Nowej Zelandii Joanna Miller wróciła na dłuższą „chwilę” do Ostródy. Od najbliższej rodziny, męża i dwóch synów, dzielą ją tysiące kilometrów, więc spotykają się co tydzień w sobotę, żeby porozmawiać w internetowym Zoom Meetings.


Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. M #2915034 | 83.5.*.* 2 maj 2020 21:28

    Zadłużenie mieszkania miało i ma miliony ludzi w Polsce, ale nikt nie zrzeka się z takich powodów swoich dzieci, więc ja nie wiem, czy ten artykuł jest warty publikacji.

    Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)