W kwietniu 1892 r. „Gazeta Olsztyńska” pisała...
2020-04-18 20:12:23(ost. akt: 2020-04-17 23:55:47)
Sprawdzamy, co zajmowało Olsztyn i świat ponad 100 lat temu.
OLSZTYN
Święta Wielkanocne były nie bardzo wesołe, bo powietrze było pochmurne i zimne. W pierwsze Święto około południa zaczął deszcz padać, a wieczorem mieliśmy burzę z grzmotem i błyskawicą. Z okolicy Purdy donoszą nam, że spadł tam w pierwsze Święto Wielkanocne wielki grad, który leżał na polach aż do następnego dnia.
***
Pewien podróżny, jadący z Wartemborka do Olsztyna, usnął w drodze i nie słyszał wołania szafnera, aż dojechał do Hermsdorfu. Uskarżył on się na urzędzie kolejowym, że go szafner nie obudził i nie kazał mu wysiąść w Olsztynie i żądał wynagrodzenia szkody, jaką przez to poniósł. Urząd kolejowy odpowiedział na to owemu podróżnemu, że szafner nie jest zobowiązany budzić jadących koleją, ale każdy ma sam uważać, żeby na wołanie szafnera wyjść z woza. Nadto nałożył urząd kolejowy na owego śpiocha 6 marek kary za to, że bez biletu od Olsztyna do Hermsdorfu jechał.
Pewien podróżny, jadący z Wartemborka do Olsztyna, usnął w drodze i nie słyszał wołania szafnera, aż dojechał do Hermsdorfu. Uskarżył on się na urzędzie kolejowym, że go szafner nie obudził i nie kazał mu wysiąść w Olsztynie i żądał wynagrodzenia szkody, jaką przez to poniósł. Urząd kolejowy odpowiedział na to owemu podróżnemu, że szafner nie jest zobowiązany budzić jadących koleją, ale każdy ma sam uważać, żeby na wołanie szafnera wyjść z woza. Nadto nałożył urząd kolejowy na owego śpiocha 6 marek kary za to, że bez biletu od Olsztyna do Hermsdorfu jechał.
***
Majątek Rykówiec, 12 kilometrów od Olsztyna położony, ma być rozparcelowany na renty. Parcele będą od 30 do 100 mórg.
Z KRAJU
Majątek Rykówiec, 12 kilometrów od Olsztyna położony, ma być rozparcelowany na renty. Parcele będą od 30 do 100 mórg.
Z KRAJU
TCZEW
W Tczewie zbankrutowała spółka pożyczkowa. Braknie 200 tysięcy marek. W kasie znaleziono 1 fenyg. Rzetelny kasyer, bo przynajmniej coś zostawił.
W Tczewie zbankrutowała spółka pożyczkowa. Braknie 200 tysięcy marek. W kasie znaleziono 1 fenyg. Rzetelny kasyer, bo przynajmniej coś zostawił.
MOKINY
Z Mokin piszą nam co następuje: Latosie wielkanocne smaganie było bardzo obfite, bo parobcy wysmagali wielką ilość dziewuch, to też i wykupek był bardzo wielki. Zamiast do kościoła, poszli w drugie Święto do znanej restauracyi w mieście i tam przy wykupku nabożeństwo odprawili w znanej restauracyi.
Przytóm dwie dziewuchy tak się obtutkały, że wcale na nogach stać nie mogły i po drodze się kulały, a parobcy za nimi szli jak świnkarze, bom ci ich na własne oczy widział, jak koło mojego budynku na drodze się kulali. Gdy jeden z parobków chciał dziewczynę podnieść z ziemi, aby nie wpadła w gnojówkę, uderzyła go ta tak silnie w usta, że mu wargę rozcięła.
Z Mokin piszą nam co następuje: Latosie wielkanocne smaganie było bardzo obfite, bo parobcy wysmagali wielką ilość dziewuch, to też i wykupek był bardzo wielki. Zamiast do kościoła, poszli w drugie Święto do znanej restauracyi w mieście i tam przy wykupku nabożeństwo odprawili w znanej restauracyi.
Przytóm dwie dziewuchy tak się obtutkały, że wcale na nogach stać nie mogły i po drodze się kulały, a parobcy za nimi szli jak świnkarze, bom ci ich na własne oczy widział, jak koło mojego budynku na drodze się kulali. Gdy jeden z parobków chciał dziewczynę podnieść z ziemi, aby nie wpadła w gnojówkę, uderzyła go ta tak silnie w usta, że mu wargę rozcięła.
COPOTY
Przed tutejszym sądem ławniczym stawał przed kilku dniami pewien chłopiec w wieku 15 do 16 lat, oskarżony o żebractwo i wałęsanie się po wsiach i miastach. Przed sądem tłómaczył się chłopiec, że nie zna ani swych rodziców, ani krewnych, ani nie wie nawet, gdzie i w jakim czasie się urodził, gdyż już w latach dziecięcych porwała go z domu rodzicielskiego jakaś banda cygańska. Cyganie wyuczyli go następnie rozmaitych sztuczek cygańskich jak skakania po linie itp.
Chłopiec opowiadał dalej, że raz udało mu się podsłuchać przywódzcę bandy cygańskiej, który się H. nazywa a obecnie w Hamburgu się znajduje, jak w pijanym stanie opowiadał, że zabrał go ojcu, który był bogatym dziedzicem, jako 3 letnie dziecko z zemsty dla tego, iż ojciec raz bandę cygańską kazał wypędzić z swego podwórza i nic jej nie chciał podarować. Ponieważ cyganie z nim się zawsze źle obchodzili, dla tego przed mniej więcej rokiem opuścił potajemnie całą bandę, która się naówczas w Rosyi znajdowała i o żebranym chlebie wędrował od wsi do wsi, od miasta do miasta, aż go w Copotach pewien żandarm przydybał i przyaresztował. Chłopiec robił dobre wrażenie i, jak sąd przypuszczał, wywody jego były prawdziwe, dla tego uwolniono go od wszelkiej kary. Jeden z ławników, niejakiś posiedziciel B., zabrał nawet chłopca ze sobą na wieś i oświadczył, że nadal będzie się starał o jego wychowanie. Chłopiec atoli zaraz z góry oświadczył, że nie nadaje się do paszenia bydła ani oprzątania cieląt, ale zamierza zostać marynarzem.
Przed tutejszym sądem ławniczym stawał przed kilku dniami pewien chłopiec w wieku 15 do 16 lat, oskarżony o żebractwo i wałęsanie się po wsiach i miastach. Przed sądem tłómaczył się chłopiec, że nie zna ani swych rodziców, ani krewnych, ani nie wie nawet, gdzie i w jakim czasie się urodził, gdyż już w latach dziecięcych porwała go z domu rodzicielskiego jakaś banda cygańska. Cyganie wyuczyli go następnie rozmaitych sztuczek cygańskich jak skakania po linie itp.
Chłopiec opowiadał dalej, że raz udało mu się podsłuchać przywódzcę bandy cygańskiej, który się H. nazywa a obecnie w Hamburgu się znajduje, jak w pijanym stanie opowiadał, że zabrał go ojcu, który był bogatym dziedzicem, jako 3 letnie dziecko z zemsty dla tego, iż ojciec raz bandę cygańską kazał wypędzić z swego podwórza i nic jej nie chciał podarować. Ponieważ cyganie z nim się zawsze źle obchodzili, dla tego przed mniej więcej rokiem opuścił potajemnie całą bandę, która się naówczas w Rosyi znajdowała i o żebranym chlebie wędrował od wsi do wsi, od miasta do miasta, aż go w Copotach pewien żandarm przydybał i przyaresztował. Chłopiec robił dobre wrażenie i, jak sąd przypuszczał, wywody jego były prawdziwe, dla tego uwolniono go od wszelkiej kary. Jeden z ławników, niejakiś posiedziciel B., zabrał nawet chłopca ze sobą na wieś i oświadczył, że nadal będzie się starał o jego wychowanie. Chłopiec atoli zaraz z góry oświadczył, że nie nadaje się do paszenia bydła ani oprzątania cieląt, ale zamierza zostać marynarzem.
WARSZAWA
W tych dniach do zakładu leczniczego dra Bujwida, przywieziono z Orszy (gub. mohylewska), dziesięciu ludzi pokąsanych przez wściekłego wilka. Między pokąsanymi jest pięcioro dzieci, które wracając ze szkoły gromadką, napadnięte zostały przez wilka wściekłego, który wpadł do jednej z zagród włościańskich, gdzie z trudnością go zabito. Wszyscy pokąsani i zagrożeni okropną chorobą wścieklizny przywiezieni zostali na kuracyą staraniem i kosztom ks. Lubomirskiego, właściciela sąsiedniego majątku.
W tych dniach do zakładu leczniczego dra Bujwida, przywieziono z Orszy (gub. mohylewska), dziesięciu ludzi pokąsanych przez wściekłego wilka. Między pokąsanymi jest pięcioro dzieci, które wracając ze szkoły gromadką, napadnięte zostały przez wilka wściekłego, który wpadł do jednej z zagród włościańskich, gdzie z trudnością go zabito. Wszyscy pokąsani i zagrożeni okropną chorobą wścieklizny przywiezieni zostali na kuracyą staraniem i kosztom ks. Lubomirskiego, właściciela sąsiedniego majątku.
ZE ŚWIATA
Chrzcony 36 razy
Moritz G., lat 19 zaledwie, skazany został przez sąd karny w Paryżu na 5 lat do domu karnego za oszukaństwo. Chrzcono go bowiem 36 razy na jego żądanie, a starał się o to, aby zbierać wiązarki, które zwykle chrzestni i inni dawać zwykli „nawróconym" Żydom. Wyzyskał w ten sposób ludzi na 10.000 franków, za co utrzymywał sobie kochankę. Rzecz to zresztą nie nowa, owszem dawniej już bywała. Trzeba być i ku tej stronie ostrożnym a za ochrzcenie się podarków nie dawać.
Moritz G., lat 19 zaledwie, skazany został przez sąd karny w Paryżu na 5 lat do domu karnego za oszukaństwo. Chrzcono go bowiem 36 razy na jego żądanie, a starał się o to, aby zbierać wiązarki, które zwykle chrzestni i inni dawać zwykli „nawróconym" Żydom. Wyzyskał w ten sposób ludzi na 10.000 franków, za co utrzymywał sobie kochankę. Rzecz to zresztą nie nowa, owszem dawniej już bywała. Trzeba być i ku tej stronie ostrożnym a za ochrzcenie się podarków nie dawać.
Łowienie pereł
Niezwykle łowienie pereł odbywało się w tych dniach w Rzymie. Księżnej Saufelice podczas przechadzki po via Firenze zerwał się z szyi sznur pereł, mających wartość 125.000 lirów i wszystkie potoczyły się w rynsztok. Książe polecił niezwłocznie zaalarmować straż ogniową dla wyłowienia cennych pereł i po jednej nocy i po jednym dniu pracy wydobyto je wszystkie oprócz czterech. W ciągu tego czasu cała ulica była dla wszelkiej komunikacyi zamknięta.
Niezwykle łowienie pereł odbywało się w tych dniach w Rzymie. Księżnej Saufelice podczas przechadzki po via Firenze zerwał się z szyi sznur pereł, mających wartość 125.000 lirów i wszystkie potoczyły się w rynsztok. Książe polecił niezwłocznie zaalarmować straż ogniową dla wyłowienia cennych pereł i po jednej nocy i po jednym dniu pracy wydobyto je wszystkie oprócz czterech. W ciągu tego czasu cała ulica była dla wszelkiej komunikacyi zamknięta.
Złota róża cnoty
Złota róża cnoty, którą papież Leon XIII przeznaczył w roku bieżącym dla królowej portugalskiej Amalii, wręczona zastała przed kilku dniami uroczyście Ojcu świętemu przez kardynała wikaryusza. Róża owa przedstawia wartość przeszło 50.000 franków. Jubiler, który zrobił, pochodzi ze słynnej rodziny jubilerskiej, mającej już od trzech wieków warsztat swój w pobliżu katedry św. Piotra. Za samą robotę otrzymał 8000 fr. Łodyga róży jest ze szczerego złota i ma l m. 60 ctm; kielich kwiatu stanowią drogie kamienie osadzone w złocie, na liściach wyryte są oprócz imienia papieża, tytuły księżnej, dla której róża jest przeznaczona, a zasiane one drobniejszymi drogami kamienami, niby kroplami rosy. Cała róża spoczywa we wspaniałym futerale z białego atłasu, ozdobionym srebrnemi pączkami róży. Dwaj wysłańcy papieża wręczą małżonce króla don Carlosa cenny dar.
Złota róża cnoty, którą papież Leon XIII przeznaczył w roku bieżącym dla królowej portugalskiej Amalii, wręczona zastała przed kilku dniami uroczyście Ojcu świętemu przez kardynała wikaryusza. Róża owa przedstawia wartość przeszło 50.000 franków. Jubiler, który zrobił, pochodzi ze słynnej rodziny jubilerskiej, mającej już od trzech wieków warsztat swój w pobliżu katedry św. Piotra. Za samą robotę otrzymał 8000 fr. Łodyga róży jest ze szczerego złota i ma l m. 60 ctm; kielich kwiatu stanowią drogie kamienie osadzone w złocie, na liściach wyryte są oprócz imienia papieża, tytuły księżnej, dla której róża jest przeznaczona, a zasiane one drobniejszymi drogami kamienami, niby kroplami rosy. Cała róża spoczywa we wspaniałym futerale z białego atłasu, ozdobionym srebrnemi pączkami róży. Dwaj wysłańcy papieża wręczą małżonce króla don Carlosa cenny dar.
Materiały pochodzą ze zbiorów Warmińsko-Mazurskiej Biblioteki Cyfrowej. Pisownia oryginalna.
Wyszukała Ewa Lubińska
Wyszukała Ewa Lubińska
Czytaj e-wydanie
Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w czwartek i piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.
Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl
W weekendowym (18-19 kwietnia) wydaniu m.in.
Tłumaczył, że życie żony księdza jest trudne
Czy można być żoną proboszcza w Polsce? Oczywiście. Jest nią Oksana Sytczyk. Ona i jej mąż Bogdan mają trójkę dzieci. Szokujące?! Niekoniecznie. Księża Kościoła greckokatolickiego mogą się żenić, pod warunkiem, że przyszłą żonę znajdą jeszcze przed swoimi święceniami.
Stulecie Winnych – przewodnik po serialu
W rodzinie Winnych można zobaczyć odbicie losów Polaków na przestrzeni ostatnich dekad. Nic więc dziwnego, że TVP zdecydowała o realizacji serialu na podstawie sagi Ałbeny Grabowskiej. W telewizji możemy właśnie oglądać drugi sezon tej produkcji.
Pędzi na ratunek, gdy zawyje syrena
To prawdziwy wulkan kobiecości, odwagi, ambicji. Kobieta o wielkim sercu — Dorota Karbowska, żona, mama, strażak i żołnierz. Zawsze w gotowości, aby nieść pomoc innym.
Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
giuoq #2908592 | 46.171.*.* 19 kwi 2020 00:39
Lepiej napiszcie co GO napisała w kwietniu 1982 r. hehe
odpowiedz na ten komentarz
Eli #2908560 | 95.160.*.* 18 kwi 2020 22:35
a ja bardzo poproszę o więcej i częściej, najlepiej regularnie co sobotę, a góry dziękuję
Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz
czy są gdzieś do przejrzenia w sieci #2908497 | 37.8.*.* 18 kwi 2020 20:25
stare roczniki gazety, chodzi mi o lata 90 na przykład
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)