Marcusa stworzyła w siedem dni. Małgorzata Wagner opowiada nam o swojej pasji
2020-04-19 16:11:00(ost. akt: 2020-04-18 00:34:01)
Centrum świata Małgorzaty Wagner to mała warmińska wieś Redy. Tam, przy domu po dziadkach, stworzyła swoją pracownię. Przypadkowy gość wpadłby w osłupienie na widok jej mrocznych dioram i gotyckich lalek. — Ludzie za dużo horrorów oglądają — śmieje się młoda artystka.
Małgorzata 25 lat mieszkała w Lidzbarku Warmińskim, później dwa lata w Olsztynie. W końcu przeprowadziła się na wieś, do Red.
— Miasta mnie męczą — mówi. — Nie lubię tłumów, a nawet zwyczajowego chodzenia do restauracji na kawę, czy piwo. Tutaj na wsi mam wszystko, czego potrzebuję — miejsce na pracownię po dawnym kurniku i mieszkanie, gdzie też mogę robić swoje miniatury. Spokój i ciszę.
Z wykształcenia jest informatyczką, ale nie pracuje w swoim zawodzie. Studiowała też przez chwilę teologię, jednak zawsze ciągnęło ją do sztuki [...].
To jest fragment artykułu. Cały tekst można przeczytać w weekendowym (18-19 kwietnia) wydaniu "Gazety Olsztyńskiej"
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez