Monika Śmietańska: Nie wyobrażam sobie świąt bez kwiatów

2020-04-11 09:58:00(ost. akt: 2020-04-10 11:45:06)
Monika kwiaciarka Starówka

Monika kwiaciarka Starówka

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Według starych legend, dopóki w mieście handluje choćby jedna przekupka lub kwiaciarka, miasto jest bezpieczne. Jeśli w to wierzyć, to Olsztyn ma szczęście. Na Starym Mieście nadal jest kwiaciarka, która mimo zarazy sprzedaje kwiaty.
Monika Śmietańska jest jedną z młodszych olsztyńskich kwiaciarek, które od lat sprzedają kwiaty na starówce. Jej stragan naprzeciw Starego Ratusza zawsze przyciągał sporo olsztynian. Tu kupowaliśmy kwiaty bliskim na imieniny, urodziny, z okazji rocznic albo na przeprosiny bliskiej osobie. Niejeden randkowicz umówiony w pobliskiej kawiarni, pubie czy restauracji zyskiwał przychylność swojej wybranki dzięki szybkiemu zaopatrzeniu się w kwiaty właśnie u pani Moniki.

Teraz starówka zupełnie wymarła. Zamknięte na głucho lokale świecą pustakami. Co pewien czas pojawia się długowłosy przechodzień — bo przecież zakłady fryzjerskie są pozamykane — ale przemyka jak cień. Kiedy idzie para, to zamiast trzymać się za ręce, pilnują odległości dwóch metrów od siebie. I trwożnie rozglądają się dookoła, czy nie wypatrzy ich patrol policji lub straży miejskiej, bo przecież wychodzić z domu można jedynie do pracy. No, ewentualnie idąc po niezbędne zakupy. A przecież jest wiosna i uczucia wybuchające razem z pąkami drzew nie mogą czekać, aż minie zagrożenie epidemiologiczne...

— Ja tu już miałam różne sytuacje. I policja, i strażnicy legitymowali moich klientów, przekonując ich, że zakup kwiatów nie jest konieczny — mówi, rozkładając ręce kwiaciarka. — Ja się z tym nie zgadzam. To dzięki kwiatom mamy choć trochę radości, możemy okazać pamięć albo uczucie drugiej osobie. Poza tym dom bez kwiatów jest pusty — nie ma wątpliwości pani Monika.
Właścicielka jedynego nadal czynnego straganu z kwiatami na Starym Mieście nie ma zamiaru łatwo poddać się terrorowi koronawirusa. Została sama na placu boju, bo inne kwiaciarki boją się o swoje zdrowie.

Pani Monika tłumaczy, dlaczego zwinęły stragany, choć niektóre z nich należą do rodziny kwiaciarzy od pokoleń.
— Jedna z koleżanek jest już starsza i jak jej powiedzieli, że przez wiek jest w drupie zwiększonego ryzyka, to się wystraszyła. Druga jest schorowana i bez tej zarazy, więc woli przeczekać najgorszy czas w domu — relacjonuje Monika Śmietańska.

A pani Monika to... dziarska kobieta w średnim wieku. Drobna, ale bardzo energiczna. Kiedy patrzy na kwiaty, w jej oczach pojawia się blask. Dla niej kwiaty nie są jedynie towarem.
— Tak, to prawda. Ja zwyczajnie kocham kwiaty — przyznaje.

Monika Śmietańska o kwiatach możne opowiadać godzinami. Każdy kolor, każdy gatunek pasuje na inną okoliczność. Chińska, biała róża, zdaniem kwiaciarki ze Starego Miasta, świetnie dodaje blasku każdemu mieszkaniu. Kolor róży i jej charakterystyczne, pofałdowane na brzegach płatki przyciągają oko i postawione w wazonie na stole pozwalają mieć wrażenie przestrzeni w pomieszczeniu.
— Ja się śmieję, że na chińskiego koronawirusa najlepsza jest chińska róża — żartuje Monika Śmietańska.

Nie trzeba długo czekać i pani Monika sięga po kolejny wazon z kwiatami. Tym razem są w nim czerwone róże.
— To kwiat na każdą okazję, ale najczęściej kupując go, chcemy okazać swoje silne uczucie drugiej osobie — opowiada kwiaciarka. — A jak ktoś trochę narozrabia i chce przeprosić swoją kobietę, to nie ma lepszej metody niż kupienie czerwonej róży — dodaje z przekonaniem wynikającym z wieloletniego doświadczenia w sprzedaży kwiatów.

Każda kwiaciarnia, każda kwiaciarka ma zawsze tulipany. Jeszcze miesiąc temu, na Dzień Kobiet szły, jak ciepłe bułeczki. Teraz, choć przyciągają wzrok, to zalegają w wazonach straganu.
— Proszę nie myśleć, że my tu mamy nieświeże kwiaty. Bardzo dbam o ich jakość. Mimo trudności cały czas jeżdżę do jeszcze czynnych hurtowni i zamawiam najlepszy z dostępnych asortyment kwiatów — zapewnia pani Monika.

Na jej kwiatowym straganie można znaleźć wszystko, co jest potrzebne do przygotowania świątecznej atmosfery na Wielkanoc. Zaczynając od pomarańczowych gerberów, które swoim kolorem mają rozweselać domowników i przypominać zmartwychwstanie, przez bazie psujące do wielkanocnych zajączków po bukszpan, który jest niezastąpiony przy ozdabianiu święconki lub talerzy na wielkanocnym stole.

— Jak była niedziela palmowa, to był trochę większy ruch. Teraz mam nadzieję, ze przed świętami też pojawi się więcej klientów. Ja sobie nie wyobrażam świątecznego domy bez kwiatów — stwierdza z przekonaniem Monika Śmietańska. — Ja tu jestem codziennie do wielkiej soboty i sprzedaję tu kwiaty — dodaje zachęcająco.

Stanisław Kryściński


Czytaj e-wydanie


Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w czwartek i piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl


W świątecznym (10-13 kwietnia) wydaniu m.in.

Tarcza antykryzysowa zacznie działać
Prezydent Andrzej Duda podpisał pakiet rozwiązań dla przedsiębiorców i pracowników w związku z czekającym gospodarkę kryzysem wywołanym epidemią koronawirusa. Wcześniej Sejm uchwalił zmiany w ustawach. Posłowie przyjęli 32 poprawki z 81 uchwalonych przez Senat w ustawie o wsparciu przedsiębiorców i pracowników.

Wielkanoc od A do Z
W naszym wielkanocnym alfabecie przyglądamy się zwyczajom i pojęciom związanym z wyjątkowym czasem, w którym wspomina się mękę, śmierć i, przede wszystkim, zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. To najważniejszy okres w roku liturgicznym.

Ewa i Przemek Kazimierczakowie z dziećmiFotografie z czasów kwarantanny
Na co dzień Magdalena Sulwińska z Olsztyna uwiecznia chwile szczęścia w wyjątkowych momentach życia ludzi, bo specjalizuje się m.in. w fotografii ślubnej. Teraz odwiedza z aparatem tych, którzy radzą sobie z codziennością w czasach społecznej kwarantanny.

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. nela #2904433 | 83.5.*.* 11 kwi 2020 11:58

    Bardzo dziwna sytuacja, hodowcy kwiatów narzekają na zastój w interesie, a kwiatów nie ma nawet w kwiaciarniach. Może to nie jest towar pierwszej potrzeby, ale rozwesela tę smutną atmosferę świąteczną. Była okazja, żeby przemysł kwiatowy podreperować. Tulipanów i żonkili brak w kwiaciarniach, albo są bardzo marnej jakości.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Covid #2904357 | 94.42.*.* 11 kwi 2020 10:11

    Pozdrowienia dla Pani Kwiaciarki.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz