Mydło na wirusy. Mycie rąk ma ogromną moc i należy z niej korzystać!

2020-04-09 21:29:13(ost. akt: 2020-04-09 16:54:17)

Autor zdjęcia: Pixabay

Wszyscy wołają, żeby nie powiedzieć — trąbią — o tych czystych rękach. Żeby mydłem i bardzo dokładnie. I jeszcze o zasadzie 30 sekund, dzięki czemu w mojej redakcji już wszyscy wiedzą, kto jest sterem, kto białym żołnierzem, a kto szalonym wiatrem…!
Kiedy była na topie, jakoś za „Białą armią” nigdy nie przepadałam — uwielbiałam za to „Nie ma wody na pustyni” i Józka. Kiedy jednak z końcem lutego koronawirus zaczął już otaczać nas z każdej strony i powoli pukać też do polskich bram, a mycie rąk weszło nie tylko w modę, ale i w nawyk — Beata Kozidrak zaśpiewała „Armię” nad własną umywalką. I wtedy mnie wzięło…!

„Jesteś sterem, białym żołnierzem….” — rozbrzmiewało w łazience aż echo niosło, a ja miałam wrażenie, że jakoś te moje ręce mydlą się lepiej, dokładniej, skuteczniej… A — choć mało kto tak naprawdę zdaje sobie z tego sprawę — mycie rąk w walce z zarazkami jest bronią potężną i w zupełności armii godną. Chroni przed koronawirusem, ale też innymi infekcjami i chorobami, których nabawić się można od brudnych rąk.

Wciąż przecież czegoś dotykamy: klamki, włącznika światła, kluczy, banknotów i monet, kierownicy, innych dłoni, przycisków w windzie, klawiatury… A najbardziej ze wszystkiego dotykamy naszych telefonów — przy czym dotykamy ich rękoma ślęcząc nad Internetem, ale w międzyczasie ktoś do nas dzwoni, my gdzieś dzwonimy — i bakterie już mają bliżej do oczu, ust, nosa, czyli do naszych błon śluzowych. Tymczasem tyle wredne, co i sprytne drobnoustroje znajdujące się na tych wszystkich powierzchniach, tylko czekają na taką okazję. Problem polega też na tym, że przez cały dzień i w każdej sytuacji ciężko jest kontrolować to, czego dotykamy. Bardzo ciężko jest też samego siebie odruchu dotykania twarzy, drapania się po niej, pchania brudnych palców do ust, nosa — oduczyć.

Dodatkowo bardzo rzadko wiemy, kto i jakimi rękoma dotykał klamki w drzwiach wejściowych do sklepu, terminala do kart kredytowych lub monitora w bankomacie — nie wiemy więc, jakie zarazki się na nim znajdują i co zgarniamy po ich użyciu. Jedno co możemy — to bardzo dokładnie i regularnie dbać o prawidłową, częstą i skuteczną higienę dłoni. Mycie rąk ma ogromną moc i należy z niej korzystać!

Konkrety


Koronawirus, wirus grypy, metapneumowirus, który wywołuje infekcję dróg oddechowych człowieka — wszystkie one w obliczu mydlanej terapii padają jak muchy. A cały sekret zwycięstwa w tej nierównej walce sprowadza się do samej otoczki ochronnej wokół wirusa i do techniki szorowania dłoni. Gdyby spojrzeć na patogen pod mikroskopem, koronawirus rzeczywiście przypomina pokryte kolcami piłeczki, przy czym te kolce skojarzyły się komuś z koroną i stąd nazwa. Zaraz pod koroną znajduje się zewnętrzna powłoka komórki, którą tworzą lipidy, czyli tłuszcze. A na tłuszcze wiadomo — najlepsze jest mydło lub jakikolwiek inny detergent. Nie bez kozery w jednej z reklam pokazywali, co się dzieje z tłuszczem, gdy na zabrudzony talerz puścimy jedną tylko kroplę płynu do mycia naczyń. A ja zaręczam, że z wirusem, którego potraktujemy mydłem — dzieje się dokładnie to samo, co na tamtym talerzu.

Taką samą skuteczność w rozkładaniu tłustej otoczki wirusa ma też alkohol. Stąd tak wielka w ostatnim czasie popularność płynów dezynfekujących, z tym tylko zastrzeżeniem, że w roztworze alkohol musi stanowić minimum 60 proc. objętości. No i pamiętajmy: od samej wody tłuszcz nie schodzi. Natomiast w kontakcie z mydłem czy alkoholem zniszczona błona lipidowa wirusa po prostu go dezaktywuje: wirus nie daje rady wniknąć do ludzkich komórek.

Mydło pod mikroskopem


Sam proces, w którym mydło niszczy tę błonę lipidową — można uznać za równie fascynujący. Zabawa polega bowiem na tym, że molekuły mydła wyglądem nieco przypominają plemniki — też takie małe kulki z ogonkiem. Podczas gdy ta kuleczka uwielbia wodę — ogonek nade wszystko pragnie połączyć się tylko z tłuszczem i od wody gwałtownie ucieka. Natomiast w kontakcie z wirusem ów ogonek zaczyna zachowywać się bardziej jak metalowy łom: wciska się do środka jego lipidowej błony, na strzępy rwie jej elementy niczym deski w drewnianej skrzyni, bezlitośnie rozpruwa wnętrzności wirusa, te wypadają do wody i ostatecznie giną — jak im się należy. Im dokładniej i mocniej pocieramy dłonią o dłoń w czasie mycia, tym więcej tworzymy piany, która z kolei zaburza chemiczne wiązania pozwalające bakteriom i wirusom przywierać do powierzchni.

Już owe legendarne, obojętnie czy na melodię „Białej armii”, czy „I Will Survive”, 30 sekund drapania, skrobania i wycierania starczy, by najbardziej zabójczych wrogów naszego zdrowia unicestwić na dobre.

Swoje robi też woda. To przecież razem z nią spłukujemy cały ten brud i patogeny do kanalizacji. Tu jednak pamiętać trzeba o wyższości ciepłej wody nad zimną. Nie chodzi nawet o to, by niszczyć patogeny wysoką temperaturą — jeśli taki koronawirus ginie dopiero przy 60 stopniach C, mielibyśmy poparzone ręce. Owszem, zimna woda też działa, ale zrobić w niej odpowiednią pianę i wszystko namydlić — to o wiele trudniejsze. A w ciepłej mydło bardziej się pieni. No i alkohol… Zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wskazują, że koronawirusa można pokonać także środkami do odkażania rąk, byle było w nim tego alkoholu przynajmniej 60 proc., bo to on właśnie wirusa bije. Przy czym nie wystarczy jedynie kropelka żelu do rąk: musi być go na tyle dużo, by dotarł do wszystkich zagłębień i zachyłków na skórze naszych rąk.

Pamiętajmy też, że przez właściwości chemiczne alkoholu walka z wirusami przy jego pomocy przebiega nieco inaczej: wprawdzie on także niszczy ochronną membranę patogenu, ale bezwzględnie musi wejść z nią w kontakt. Tak samo z bakteriami. I tu właśnie jawi się wyższość ciepłej wody i mydła nad alkoholem. Z wodą spłukujemy wszystko — alkoholowy żel takiego efektu nam nie da. Ktokolwiek zakasłał lub kichnął we własne dłonie — by pozbyć się ze skóry wszystkich mikroorganizmów będzie potrzebował bardzo dużo alkoholu.

Jeszcze raz…!


Reasumując i trzymając się ściśle zaleceń WHO, ale i swojskiego Głównego Inspektoratu Sanitarnego: zaczynamy od zmoczenia rąk ciepłą wodą. Nabieramy tyle mydła, by pokryło całą powierzchnię dłoni, i rozprowadzamy je po całej powierzchni, pocierając o siebie rozprostowane dłonie. Pamiętamy o dokładnym umyciu przestrzeni między palcami, grzbietów palców oraz okolic kciuków i samych kciuków. Na zakończenie dokładnie płuczemy ręce wodą i wycieramy do sucha, najlepiej jednorazowym ręcznikiem. Cała czynność powinna trwać przynajmniej 30 sekund.

Jeśli ręce myjemy w miejscu publicznym, starajmy się po tych ablucjach nie dotykać klamek, drzwi oraz innych elementów wyposażenia — pamiętajmy, że bakterii, wirusów i innych mikrobów nie widać! Jeśli już trzeba dotknąć klamki lub czegokolwiek, co jest w użyciu powszechnym i niekontrolowanym — użyjmy papierowego ręcznika, który choć trochę ograniczy kontakt z drobnoustrojami. I przestańmy narzekać, że to częste mycie i trzymanie się ściśle wszystkich powyższych zasad męczy, że skóra już szorstka i w ogóle zawracanie głowy…

Nie! Higiena to naprawdę jedna z głównych i skuteczniejszych metod walki z koronawirusem. A już z pewnością jedna z niewielu dziś rzeczy, na które sami mamy wpływ i o które sami możemy zadbać.


Magdalena Maria Bukowiecka


Czytaj e-wydanie


Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w czwartek i piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl


W czwartkowym (9 kwietnia) wydaniu m.in.

Tarcza nie chroni wszystkich
Rośnie bezrobocie. Coraz więcej osób rejestruje się w urzędach pracy. Jednak to dopiero początek, bo dziś jeszcze firmy wstrzymują się ze zwolnieniami, wyczekując, jak ostatecznie będzie wyglądała pomoc z tarczy antykryzysowej.


obrączkiCo się odwlecze, to nie uciecze...
Agnieszka i Wojtek 17 kwietnia mieli złożyć przysięgę małżeńską, a potem bawić się na weselu do białego rana. Niestety ślub trzeba było przełożyć...


Od lewej: Michał Wypij i Jarosław GowinMamy hamulec bezpieczeństwa
O tym, że Porozumienie nie wychodzi z koalicji z PiS i nadal tworzy Zjednoczoną Prawicę, ale zaciąga hamulec bezpieczeństwa - rozmawiamy z Michałem Wypijem, posłem Porozumienia z Warmii i Mazur


Komentarze (9) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. BS #2923835 | 188.127.*.* 21 maj 2020 14:27

    a co do zakażeń koronawirusem, to na całym świecie zwykłe mydło w kostce wraca do łask. To jest najtańsza metoda, żeby się nie zarazić. Tylko że nie można myć rąk dwie sekundy tak jak statystyczny Polak :) Znalazłem na youtubie fajny film który prosto pokazuje jak właśnie powinno się myć ręce https://youtu.be/0xfzKqyx4oU

    odpowiedz na ten komentarz

  2. J 23 #2905904 | 176.97.*.* 14 kwi 2020 11:07

    KK też umywa ręce od wszystkiego.

    odpowiedz na ten komentarz

  3. ed #2904770 | 85.202.*.* 12 kwi 2020 10:59

    skoro mydło zwalcza koronawirusa to wystarczy zjeść kostkę i po sprawie ,smacznego

    odpowiedz na ten komentarz

  4. Leniwy Św. Mikołaj #2904666 | 79.191.*.* 11 kwi 2020 23:29

    Wiecie co mnie śmieszy ? Mycie rąk !!! Zawsze myłem, myję i myć będę, albo to się ma w przyzwyczajeniu, albo nie. Korona ..., nic tu nie zmienia. Albo jesteś fleją ..., albo :)))

    odpowiedz na ten komentarz

  5. As #2904183 | 46.83.*.* 10 kwi 2020 21:30

    Proszę o instrukcje dla mankotow

    odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (9)