Technologia z Warmii idzie w świat. Powstaje Warmińska Dolina Krzemowa
2020-02-25 12:45:30(ost. akt: 2020-02-25 12:52:05)
Warmia rośnie w siłę. Dzięki przedsiębiorcom, którzy właśnie tu chcą rozwijać swój biznes. Janusz Dramiński produkujący ultrasonografy buduje nowoczesny zakład dla swojej firmy. Dzięki niemu na naszych oczach powstaje Warmińska Dolina Krzemowa.
Kiedyś Janusz Dramiński zaczynał od zera, a teraz eksportuje swoje produkty na cały świat. Z Olsztyna, choć nie każdy o tym wie. To sprzęt medyczny najwyższej klasy. Ale przedsiębiorca idzie dalej — spełnia swoje marzenia i buduje wielką halę w Sząbruku, która jeszcze w tym roku stanie się nową siedzibą jego firmy. Nazywa ją Warmińską Doliną Krzemową. W poniedziałek podpisano akt erekcyjny, który zamurowano w kapsule czasu. Wewnątrz znalazło się też wydanie „Gazety Olsztyńskiej” z 24 lutego.
— Piętnaście lat temu nikomu się nie śniło, że na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim będzie wydział medycyny. A jest i prężnie się rozwija. Dlaczego więc nie myśleć podobnie o Warmińskiej Dolinie Krzemowej? Dlaczego nie stworzyć jej właśnie tu, w Sząbruku? Przecież nasza firma robi produkty na najwyższym poziomie. Mamy też najlepszych specjalistów — podkreśla Janusz Dramiński, założyciel firmy Dramiński S.A. — Chcemy być światowym liderem w produkcji i sprzedaży przenośnych ultrasonografów medycznych używanych w medycynie krytycznej i weterynaryjnych — do rozrodu zwierząt. W ofercie mamy też mammograf. Chcemy być najlepsi na świecie w tym, co robimy, ale chcemy być też na Warmii.
Firma Janusza Dramińskiego nie bez powodu znana od lat w każdym zakątku globu. Początkowo, od 1987 roku, kiedy powstała, Dramiński konstruował i produkował urządzenia dla rolników i hodowców. Popularność na rynku zdobył jednak dzięki wilgotnościomierzom, a swoją pozycję ugruntował jako lider w dziedzinie kompaktowej i mobilnej ultrasonografii. Te urządzenia były testowane między innymi w szpitalu polowym w Afganistanie, gdzie przeszły ciężką próbę ognia. Sprawdziły się i dziś używane są w karetkach pogotowia. Na przykład w każdej chorwackiej karetce jeździ ultrasonograf z Olsztyna. Jest mały, przenośny i na baterie. Dlatego z powodzeniem służy również w Indonezji, która zmaga się z trzęsieniami ziemi.
— Trzydzieści lat temu żona martwiła się o naszą firmę. Kiedy jeszcze produkowaliśmy urządzenia rolnicze, mówiła: gdy PGR-ów nie będzie, gdzie my sprzedamy nasze wykrywacze rui? Na to ja, że do ośrodków doradztwa. A jeśli ich nie będzie? To będziemy sprzedawać je rolnikom. A jeśli nie im? To pójdą w świat — wspomina Janusz Dramiński. — I dziś właśnie tak jest. Wreszcie budujemy siedzibę z prawdziwego zdarzenia. Do tej pory mieściliśmy się na Dajtkach w Olsztynie, w czterech wynajmowanych domach. Ale warunki do pracy stawały się coraz trudniejsze.
— Załoga się rozrasta, więc decyzja budowy okazała się koniecznością — dodaje Daniel Konstantynowicz, prokurent z firmy Draminski S.A. — Warmińska Dolina Krzemowa nie bierze się znikąd. To pewien zaczyn i mamy nadzieję, żeby właśnie tu, na Warmii i Mazurach, pojawią się firmy związane z technologią. Bo po co jeździć nad jeziora na wakacje, jak można tu jednocześnie pracować i wypoczywać?
Na ile jednak da się ściągnąć tu firmy stawiające na nowoczesne rozwiązania?
— Większość przedsiębiorców ucieka na południe Polski. Być może tam jest lepsza infrastruktura. Ale nie zawsze to jest tak istotne — podkreśla Zbigniew Targowski, prezes Warmińsko-Mazurskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. — Janusz Dramiński broni się własnym produktem. Dla niego lokalizacja nie ma kluczowego znaczenia. On jest jednym z liderów w swojej branży, a jego produkty są tak znane na rynku i właściwie mógłby je produkować gdziekolwiek. Ale wybrał Warmię, bo stąd pochodzi. Od początku swoje inwestycje lokuje w naszym regionie. Tu się rozwija. Zaczynał do firmy przy domu, a dzisiaj stawia piękną halę za 8 mln zł. To cieszy, że powstaje ona na naszej warmijskiej ziemi. To cieszy, że powstaje tu nasza Warmińska Dolina Krzemowa.
— Większość przedsiębiorców ucieka na południe Polski. Być może tam jest lepsza infrastruktura. Ale nie zawsze to jest tak istotne — podkreśla Zbigniew Targowski, prezes Warmińsko-Mazurskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. — Janusz Dramiński broni się własnym produktem. Dla niego lokalizacja nie ma kluczowego znaczenia. On jest jednym z liderów w swojej branży, a jego produkty są tak znane na rynku i właściwie mógłby je produkować gdziekolwiek. Ale wybrał Warmię, bo stąd pochodzi. Od początku swoje inwestycje lokuje w naszym regionie. Tu się rozwija. Zaczynał do firmy przy domu, a dzisiaj stawia piękną halę za 8 mln zł. To cieszy, że powstaje ona na naszej warmijskiej ziemi. To cieszy, że powstaje tu nasza Warmińska Dolina Krzemowa.
— Ta nazwa nie jest przesadzona. To początek pewnego trendu. Mam nadzieję, że będziemy przyciągać na Warmię i Mazury innowacyjne firmy. Mam nadzieję, że to początek — dodaje Marcin Czyża, wiceprezes prezes Warmińsko-Mazurskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. — Dramiński to perełka w naszym regionie. To jego odwaga i wizja sprawiły, że można mówić o Warmińskiej Dolinie Krzemowej.
Na akcie erekcyjnym swój podpis złożyli nie tylko przedsiębiorcy, ale władze województwa i gminy.
— W środku warmińskiego lasu będzie można oddziaływać nie tylko na Polskę, na Europę, ale i na świat. To jest dobra wiadomość — twierdzi Gustaw Marek Brzezin, marszałek województwa warmińsko-mazurskiego. — Ważny jest też dobór przyjaznych ludzi, którzy budują Warmińską Dolinę krzemową. To właśnie oni mają wpływ na klimat rozwoju gospodarczego naszego regionu.
— Sząbruk znajduje się nieopodal Gietrzwałdu. A to przecież gmina cudów. Dlatego jestem dumny z tej inwestycji, bo wprowadza nas w XXI wiek — podkreśla Jan Kasprowicz, wójt gminy Gietrzwałd. — Trzeba mieć marzenia i je realizować. Trzeba być odważnym i działać. Dlatego cieszę się, że właśnie tu powstaje Warmińska Dolina Krzemowa.
— W środku warmińskiego lasu będzie można oddziaływać nie tylko na Polskę, na Europę, ale i na świat. To jest dobra wiadomość — twierdzi Gustaw Marek Brzezin, marszałek województwa warmińsko-mazurskiego. — Ważny jest też dobór przyjaznych ludzi, którzy budują Warmińską Dolinę krzemową. To właśnie oni mają wpływ na klimat rozwoju gospodarczego naszego regionu.
— Sząbruk znajduje się nieopodal Gietrzwałdu. A to przecież gmina cudów. Dlatego jestem dumny z tej inwestycji, bo wprowadza nas w XXI wiek — podkreśla Jan Kasprowicz, wójt gminy Gietrzwałd. — Trzeba mieć marzenia i je realizować. Trzeba być odważnym i działać. Dlatego cieszę się, że właśnie tu powstaje Warmińska Dolina Krzemowa.
ADA ROMANOWSKA
Czytaj e-wydanie
Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Roczna prenumerata e-wydania Gazety Olsztyńskiej i tygodnika lokalnego tylko 199 zł.
Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl