To już 50 lat, gdy istnieje Koło Gospodyń Wiejskich w Kącikach
2020-02-23 08:17:41(ost. akt: 2020-02-23 09:26:37)
Pół wieku działalności Pań z małej wsi Kąciki, to niezliczona ilość wspomnień, którymi dzieliły się członkinie z KGW, podczas świętowania złotego jubileuszu.
W pięknie przygotowanej świetlicy wiejskiej, spotkały się Panie, mieszkanki wsi Kąciki, oraz zaproszeni goście, z okazji jubileuszu 50 lecia istnienia Koła Gospodyń Wiejskich, oraz zbliżającego się dnia kobiet.
Wśród zaproszonych gości był Wojciech Dereszewski, wójt gminy Kurzętnik, ksiądz proboszcz parafii w Tereszewie Tomasz Żynda, szefowa GOPS w Kurzętniku Grażyna Deranek oraz przedstawicielki Gminnej Rady Kobiet, Ludwika Borkowska i Anna Borkowska.
Na sali był jeszcze jeden, bardzo wyjątkowy gość. To osoba, która 50 lat temu, stanęła na czele świeżo utworzonego Koła.
Pani Janina Wyrostek, 97 letnia mieszkanka Kącików, która przez pół wieku, zawsze była obecna, aktywnie działała na rzecz wsi i mieszkańców, teraz mogła z dumą patrzeć na nowe pokolenie. Bo mimo, iż wieś liczy trochę ponad 80 osób, to nie ma obawy, że Gospodyń zabraknie. Nowe pokolenia, chcą i kultywują tradycje, pielęgnując dorobek minionych 50 lat.
To właśnie podkreślał, ksiądz proboszcz Tomasz Żynda, jak ważne jest przekazywanie wartości, doświadczenia, dobrych przykładów na kolejne pokolenia. To owocuje, bo gdy w naturalny sposób następuje wymiana pokoleń w społecznościach, to bagaż doświadczeń otrzymany od rodziców czy dziadków, w połączeniu z młodością, pozwala trwać w zgodzie i kultywować tradycje.
To właśnie podkreślał, ksiądz proboszcz Tomasz Żynda, jak ważne jest przekazywanie wartości, doświadczenia, dobrych przykładów na kolejne pokolenia. To owocuje, bo gdy w naturalny sposób następuje wymiana pokoleń w społecznościach, to bagaż doświadczeń otrzymany od rodziców czy dziadków, w połączeniu z młodością, pozwala trwać w zgodzie i kultywować tradycje.
To jest nasz obowiązek, aby przekazywać dzieciom, wnukom, jak to powinno we wsi funkcjonować - mówił wójt gminy Kurzętnik - Chcę, przy okazji, podziękować za współorganizację dożynek. Najmniejsza wieś a wyszło to wyjątkowo fantastycznie. Taka wieś pokazała, że potrafimy się integrować, że potrafimy robić wielkie, ważne uroczystości. Potencjał nie jest w wielkości, nie w pieniądzach a w ludziach, w Was, którzy chcą działać, potrafią i czują się w tym dobrze.
Miłych słów nie zabrakło także od pani Grażyny Deranek z Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej oraz Pań z Gminnej Rady Kobiet, które zaszczyciły swoją obecnością tą uroczystość, dziękując za dotychczasową działalność, współpracę i życząc dalszych jubileuszy oraz owocnych lat, tak jak ostatnie pięćdziesiąt.
Zgromadzonym podziękowała także obecna szefowa KGW Kąciki, Magdalena Grześkiewicz, nie kryjąc wzruszenia. To wielka chwila i olbrzymi dar, gdy w jednym miejscu, podczas obchodów złotego jubileuszu, są założycielki Koła i nowe, młode członkinie. Pośród licznych wspomnień i pamiątek, zachował się zeszyt z 1970 roku, z nazwiskami pierwszych członkiń. 32 osoby, 17 stycznia 1970, zapoczątkowały to, co trwa do dziś. W 2020 roku, KGW w Kącikach liczy 19 osób. Jednak trzeba pamiętać, że we wsi mieszka tylko 86 osób! Zatem bez wątpienia KGW ma się bardzo dobrze.
Przez lata, na czele KGW stała Irena Knorps, sołtys Kącików, która także dziękowała koleżankom i życzyła jak najlepiej na kolejne lata. To z jej inicjatywy, spotkanie umilało małżeństwo z Tylic.
Po dożynkach, podszedł do mnie pan, który był zachwycony organizacją. Zadeklarował, ze jeśli nadarzy się okazja, to ponownie chce do nas przyjechać - mówiła pani sołtys - Pomyslałam, że jubileusz i dzień kobiet to idealna okazja. I cieszę się, że dziś, wraz z małżonką umila nam czas.
Po dożynkach, podszedł do mnie pan, który był zachwycony organizacją. Zadeklarował, ze jeśli nadarzy się okazja, to ponownie chce do nas przyjechać - mówiła pani sołtys - Pomyslałam, że jubileusz i dzień kobiet to idealna okazja. I cieszę się, że dziś, wraz z małżonką umila nam czas.
Gdy wszyscy zaśpiewali sto lat i wznieśli toast, wspólnie zasiedli do stołu. Nie zabrakło tortu, słynnej grzybowej i całej masy przepysznych dań, przygotowanych, oczywiście, przez Koło Gospodyń Wiejskich. W pięknej, zadbanej świetlicy, przy kominku, w atmosferze wspomnień, planów i rozmów, jeszcze długo trwało świętowanie. Bo taka okazja, trafia się raz na 50 lat.
Alina Laskowska
a.laskowska@gazetaolsztynska.pl
a.laskowska@gazetaolsztynska.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez