Jak Kopernik Krzyżaków pokonał
2020-02-01 10:51:00(ost. akt: 2020-01-31 14:53:19)
Jak głosi napis na cokole popiersia Mikołaja Kopernika w Olsztynie, zostało ono ufundowane dla uczczenia: Obrońcy grodu olsztyńskiego przed Krzyżakami. W czasie wojny polsko-zakonnej (1519-1525) pojawili się pod murami Olsztyna dwukrotnie.
Szesnastego stycznia 1521 roku około 5 tys. żołnierzy pod dowództwem Wielkiego Mistrza Albrechta otoczyło Olsztyn, a Kopernik, jako urzędujący na zamku administrator dóbr kapituły warmińskiej dostał od niego pisemne wezwanie do poddania. Ten jednak list zignorował — niewątpliwie po naradzie z przebywającymi na zamku dowódcami sił polskich. Ci nie obawiali się bowiem ataku.
Świadomy przygotowania do obrony i determinacji załogi Wielki Mistrz zrezygnował wówczas ze zdobywania grodu i zamku. Krzyżacy nie podjęli szturmu. Po spaleniu kilku okolicznych wsi pomaszerowali dalej na Nowe Miasto.
Świadomy przygotowania do obrony i determinacji załogi Wielki Mistrz zrezygnował wówczas ze zdobywania grodu i zamku. Krzyżacy nie podjęli szturmu. Po spaleniu kilku okolicznych wsi pomaszerowali dalej na Nowe Miasto.
Trzeba pamiętać, że wówczas głównym celem pochodu armii Albrechta przez ziemie biskupa warmińskiego nie było bynajmniej zdobycie Olsztyna. Chodziło mu o dokonanie szybkiego zagonu na teren ziemi chełmińskiej dla wywarcia wpływu na przebieg zbliżających się już rokowań rozejmowych z Polską w Toruniu. Dlatego też jego celem strategicznym było jak najszybsze opanowanie Nowego Miasta Lubawskiego, a nie wikłanie się w najprawdopodobniej długotrwałe oblężenie dobrze przygotowanego do obrony miasta i zamku.
Do ataku na Olsztyn doszło dziesięć dni później — 26 stycznia, kiedy niewielki (najprawdopodobniej liczący około setki żołnierzy) oddział krzyżacki pod dowództwem brata Wilhelma von Schaumberga podjął próbę szturmu grodu w rejonie Bramy Młyńskiej. Krzyżacy zdecydowali się na atak z zaskoczenia, co zdecydowanie ułatwił fakt, że zamarznięta fosa umożliwiała bezpośrednie podejście pod mury miasta.
Atakującym udało się wyrąbać boczną furtę w bramie — chcieli w ten sposób odwrócić uwagę obrońców i zająć blanki. Rozpoczęła się walka wręcz. W mieście i na zamku podniesiono alarm i olsztyńskiej załodze udało się opanować sytuację. W meldunku do Wielkiego Mistrza von Schaumberg wyjaśniał, że niepowodzenie było spowodowane zbyt małą liczbą drabin, jakimi dysponował. Jednak przeprowadzony tak niewielkimi siłami i bez przygotowania atak na dobrze z kolei przygotowaną załogę, miał i tak niewielkie szanse powodzenia.
Jest bardzo prawdopodobne, że Kopernik, jako formalny zwierzchnik tutejszych sił zbrojnych, udał się na mury zamku, aby obserwować toczącą się potyczkę. Wątpliwe jednak jest, aby wydawał rozkazy, czy chociażby walczył z bronią w ręku (Krzyżacy atakowali w tym czasie mury miasta, a nie odgrodzony od grodu murami i fosą zamek). Żołnierzem bowiem nigdy nie był. I mimo rozlicznych talentów — w dziedzinie wojskowości był ignorantem. Wojna z zakonem była też pierwszym (i jedynym) konfliktem zbrojnym, z jakim miał okazję się bezpośrednio zetknąć. Stąd też czynienie z niego „stratega”, czyli wysokiego rangą dowódcy planującego operacje wojskowe, co pojawia się w niektórych materiałach na jego temat, jest bardzo dużą przesadą. Formalnie na jego barkach spoczywał obowiązek obrony zamku i grodu, ale jego wypełnianiem w sensie wojskowym zajmowali się z pewnością zawodowi żołnierze.
Niemniej do skutecznego odparcia niespodziewanego ataku z pewnością przyczyniła się postawa administratora, który zdecydował się na twardą obronę Olsztyna: ...nawet, gdyby przyszło nam zginąć — jak pisał w liście do króla Zygmunta Starego. Nie bez znaczenia były też starania wielebnego kanonika Mikołaja dotyczące umocnienia miasta, fortyfikowania zamku, zaopatrzenia go w prowiant i zwiększenia liczby obrońców.
Dzięki niemu więc Olsztyn wyszedł z tej ostatniej już wojny polsko-krzyżackiej bez większych strat. Zdecydowanie i energia, jakimi się wykazał w przygotowaniach do obrony, sprawiły, że jako administrator tak naprawdę nie obawiał się wroga, który bez zdrady niczemu nie podoła. Zapewne i z tego powodu Krzyżacy poprzestali na jednorazowym ataku w styczniu 1521 roku. I właśnie na determinacji wytrwania na posterunku i przysposobieniu gotowości obronnej Olsztyna polega zasługa Kopernika, dzięki któremu miasto i zamek zostały uchronione od pożogi wojennej. Uniknęły losu wielu innych warmińskich grodów zdobytych i złupionych wówczas przez rycerzy zakonnych.
Nic zatem dziwnego, że inny kanonik, Jan Sculteti, w liście z lutego 1521 roku napisał do niego: Dzięki składam najznakomitszej Waszej Łaskawości za tak wielkie troski w okresie trudności i niebezpieczeństwa, które Wasza Łaskawość tam cierpliwie znosi w najwyższej konieczności. (…) Będzie Waszej Łaskawości u Boga zapłata i u ludzi pełnia chwały.
Wojciech K. Szalkiewicz
Autor przygotowuje do druku książkę „Zajęcia przeróżne Wielebnego Kanonika Mikołaja Kopernika”.
Czytaj e-wydanie
Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Roczna prenumerata e-wydania Gazety Olsztyńskiej i tygodnika lokalnego tylko 199 zł.
Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl
Komentarze (7) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Adaada #2860802 | 213.77.*.* 2 lut 2020 16:52
Artykuł ciekawy. Mam tylko jedną uwagę językową: "odgrodzony od grodu murami i fosą zamek". Gród to właśnie zamek. Pisanie o mieście gród to rusycyzm. W Krakowie gród to Wawel (tam prowadzi ulica GRODZKA).
odpowiedz na ten komentarz
Warmiak #2860560 | 185.206.*.* 2 lut 2020 00:49
Dlaczego bitwa pod Grunwaldem odbywala sie u nas a nie w Polsce? To pokazuje ze polski krol by agresorem a nie my. Warmia stala pod czarno-bialo-czerwonym sztandarem po stronie Zakonu! Podobnie jak Śląsk
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
Warmiak #2860559 | 185.206.*.* 2 lut 2020 00:46
Jeszcze dodam, ze wszystkie zapiski Kopernika sa po lacinie i po niemiecku. A kojarzycie zdrajce Ketrzynskiego (Adalbert von Winkler) co sie nigdy po waszemu nie nauczyl mowic? Przypomne tez ze to popiersie jest niemieckie i po wojnie wsadziliscie je do piwnic zamku niewiedzac co z nim zrobic
Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz
Warmiak #2860556 | 185.206.*.* 2 lut 2020 00:39
Jakim ignorantem trzeba byc zeby uwazac Kopernika z niemieckiego ojca i niemieckiej matki (Watzenrode) za Polaka?? Kradnąc innym ich obywateli jesteście śmieszni a nawet bardziej żałośni! Zwłaszcza kiedy w tej materii wypowiadaja sie osoby, dla których cały nasz region jest obcy, tak jak dla mnie jest obce mazowsze, wilno czy inne wołynie. Równie dobrze mógłbym coś powiedzieć o tatarstanie. To, ze Kopernik dostawal pieniadze od polskiego krola nie czyni z niego Polaka, tak jak Polacy ktorzy wyjechali do UK nie sa Anglikami a Zawisza Czarny służący Zygmuntowi Luksemburskiemu nie przestał być Polakiem!!!! I nie wymyslajcie, ze Prusowie zostali wymordowani, bo jeszcze w XVII wieku byl wydawany katechizm Lutra po prusku. A przy okazji - katopatrioci: krzyzacy to zakon katolicki, podlegly waszemu papiezowi. Wiec kto przeciwko niemu wystepuje tak samo jakby z franciszkanami czy dominikanami walczyl :-)
Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
Helmut #2860414 | 46.114.*.* 1 lut 2020 16:57
Kopernik tez polakow pogonil
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz