Nasze interwencje, czyli gdzie diabeł nie może, tam... "Olsztyńską" pośle

2020-01-06 18:34:00(ost. akt: 2020-01-03 18:52:38)

Autor zdjęcia: DBP

Po wielu naszych interwencjach działy się cuda. Nagle okazywało się, że niemożliwe staje się możliwe. Przedstawiamy tylko kilka z nich. Pokazują, jak szybcy i skuteczni jesteśmy w działaniu.

Po śmieci przyszli o świcie


Upalny sierpień i śmieci w centrum miasta to fatalne połączenie. Zalegały one od miesięcy. Mieszkańcy nie mogli się doprosić, żeby zniknęły. Po naszej interwencji nie został po nich nawet ślad...

O tym, że góra śmieci od miesięcy zalega w centrum miasta, tuż przy tunelu na ulicy 1 Maja i przystanku kolejowym Olsztyn-Śródmieście, pisaliśmy kilkakrotnie. Nikt się do tego wysypiska nie przyznawał, nikt nie chciał go uprzątnąć. W dodatku działka, którą dzierżawili od miasta mieszkańcy, zmieniła swoją strukturę geodezyjną. Okoliczni lokatorzy nie mieli już do niej praw. Ratusz nie poinformował ich o zmianach, nie podpisał także aneksu. Śmieci natomiast zaczęły tam zalegać w trakcie rozbudowy stacji przesiadkowej.

Po naszej publikacji zniknęły śmieci błyskawicznie

Po spotkaniu, do którego doszło po kilku miesiącach, ratusz obiecał, że worki wywiezie. Postawił jednak warunek: ktoś musi wrzucić je do kontenerów. Chętnych do pracy jednak brakowało. Okoliczni mieszkańcy umywali ręce, bo nie chcieli sprzątać śmieci z terenu, którego już nie dzierżawili. Worki natomiast przywozili mieszkańcy z innych dzielnic. W rezultacie z tygodnia na tydzień hałda rosła. Po naszej interwencji wszystkie worki zniknęły.

— To musiało być bardzo wcześnie, bo gdy rano wyjrzałam przez okno, śmieci już nie było. Nie wiem nawet, kto te śmieci wywiózł, kto posprzątał. Po prostu zniknęły. Mieszkańcy byli tym zaskoczeni. Nie sądziliśmy, że tak szybko to nastąpi — nie kryła zdziwienia Anna Urbanowicz, która mieszkała blisko wysypiska. — Dzisiaj teren, na którym leżały śmieci, jest zagrodzony. Mam nadzieję, że ludzie, którzy do tej pory wyrzucali tu swoje worki, już nie odważą się tego robić. Jeśli już nawet będą chcieli tu zostawiać swoje odpady, to może wyrzucą je do stojących w pobliżu pojemników.

Ekologia na cmentarzu


Brak segregacji śmieci na cmentarzach zaniepokoił jednego z naszych czytelników. — Czy rzeczywiście nie ma na to szans? — z tym pytaniem zadzwonił do nas po powrocie z cmentarza przy ulicy Poprzecznej, gdzie przed 1 listopada odwiedzał groby bliskich. — Szkło w kontenerach zmieszane jest z plastikowymi ozdobami i odpadami zielonymi. Przecież tam są setki szklanych zniczy, które mogłyby trafić do huty.

Olsztyńskimi cmentarzami zarządza Zbigniew Kot, dyrektor Zakładu Cmentarzy Komunalnych. Jego też martwiło 1600 ton zniczy i innych ozdób nagrobnych wyrzuconych do śmieci. Bez segregacji, bo takie odpady się do niej nie nadają. Firmy, które zajmują się wywozem nieczystości, po prostu nie przyjmą oddzielonego szkła i plastiku. Wszystko musi być wrzucone do jednego kontenera.
Jednak inne miasta jakoś sobie z tym problemem radzą. Ostróda wzięła przykład z Tczewa, który postawił regał na znicze. W jego ślad poszły inne miasta, między innymi Chojnice, Stargard i Bydgoszcz. Zbigniew Kot początkowo nie był przekonany do tego pomysłu. Ale zmienił zdanie, gdy zaczęliśmy o tym pomyśle rozmawiać. Poszedł nawet krok dalej.

Takie znicze znaleźliśmy w jednym z kontenerów na cmentarzu. Czy mogłyby jeszcze komuś posłużyć?

— Jeśli ktoś kupuje na przykład dziesięć wkładów do zniczy, to może kupi jedenasty i postawi na półce. Żeby ktoś, kto nie ma możliwości zakupu, mógł zapalić znicz na grobie swojego bliskiego. Taki regał mógłby służyć nie tylko wymianie zniczy, ale mógłby stać się miejscem pomocy — powiedział nam Zbigniew Kot. — Wcześniej zastanawialiśmy się, czy postawić taki regał. Trudno przecież przewidzieć, czy się przyjmie. W internecie taka idea jest chwalona. Ale w sieci pojawia się wiele różnych i ciekawych pomysłów, które potem zderzają się z rzeczywistością. Nie chciałbym, żeby taki regał był traktowany na przykład jako śmietnik. Ale z drugiej strony ludzie coraz chętniej dzielą się z potrzebującymi. Potwierdzają to chociażby lodówki społeczne działające w wielu miastach.
Ostatecznie regały stanęły na cmentarzach w Dywitach i przy Poprzecznej.
Na olsztyńskich cmentarzach pochowanych jest ok. 58 tys. osób. Ile zniczy pojawia się na grobach? Znacznie więcej. Większość trafia potem do kontenerów na odpady.

— To bardzo nieekologiczne, ale jest na to sposób. Trzeba po prostu kupować mniej zniczy — przekonywał Zbigniew Kot. — Staram się namawiać ludzi, żeby się nad tym zastanowili. Żeby jak najoszczędniej dekorowali groby. Żeby kupili jeden większy znicz, który będzie służył dłuższy czas, a nie kilkanaście małych. Trudno jednak dyskutować z tradycją. Być może jednak nowym zwyczajem będzie dzielenie się zniczami.

Plac zabaw zmienił się nie do poznania


O placu zabaw przy ul. Żurawskiego pisaliśmy wielokrotnie. Nie mogliśmy przejść obojętnie obok tego, że mali olsztynianie z Pieczewa nie mają bezpiecznego miejsca do zabawy. O pomoc poprosili nas mieszkańcy.

Nasi internauci nazwali podwórko placem jak z horroru — nieogrodzony, z kilkoma zaledwie urządzeniami nie był powodem do dumy. Dziecko mogło pokręcić się na karuzeli, pobujać na starej bujawce albo pohuśtać na zdezelowanej huśtawce. Ta ostatnia w końcu ze starości się rozpadła. Dopiero po naszej interwencji najpierw ja zabezpieczono, a potem usunięto. Złamana na pół była śmiertelną pułapką. Chwilę po huśtawce usunięto drabinkę. Jeszcze zanim zajęliśmy się sprawą, z placu zabaw zniknęła ślizgawka, bo nie spełniała norm bezpieczeństwa.

Po naszej interwencji wymieniono piasek w piaskownicy. Ponieważ ze względów technicznych plac zabaw nie może być całościowo ogrodzony, odgrodzono chociaż od niego śmietnik. Mieszkańcy narzekali bowiem na walające się tam odłamki szkła, kapsle. We wrześniu dowiedzieliśmy się, że powstał plan remontu placu zabaw przy Żurawskiego. Pojawiły się na nim nowoczesne zjeżdżalnie i huśtawka.

Plac zabaw doczekał się ogrodzenia

Jednak jesienią tego roku zadziały się prawdziwe cuda. Na placu zabaw rozpoczęły się prace. Został on doposażony i uporządkowany. Stanęło też ogrodzenie. To tym bardziej cieszy, bo w SM „Jaroty” wielokrotnie słyszeliśmy, że szanse na postawienie ogrodzenia ze względów technicznych są niewielkie. Spółdzielnia podkreślała też, że bezpieczeństwo mieszkańców jest najważniejsze, a ich potrzeby nie są ignorowane.

— Plac zabaw jest piękny — usłyszeliśmy z ust małych mieszkańców osiedla.
Mieszańcy czekają jeszcze tylko na ławki. Wierzymy, że spółdzielnia dotrzyma słowa i wkrótce je postawi.

Przedszkole obronione!


Co by się stało, gdyby rodzice przedszkolaków z Żaczka nie dowiedzieli się z „Gazety Olsztyńskiej”, że przedszkole jest likwidowane? Na pewno nie mieliby tyle czasu, żeby zawalczyć o „swoją” placówkę.

Sprawa przeniesienia w przyszłym roku Przedszkola Miejskiego nr 40 z Kortowa do Szkoły Podstawowej nr 25 przy ul. Wańkowicza, gdzie funkcjonuje już Przedszkole Miejskie nr 8, wzbudziła wiele emocji. Miasto zastanawiało się nad rozbudową przedszkola, które istnieje w podstawówce od dwóch lat. Do nowych sal trafiłyby dzieci z Kortowa. Rodzice maluchów z Żaczka nie mogli zrozumieć decyzji ratusza. Tym bardziej że dowiedzieli się o tym... z naszego artykułu. Postanowili zawalczyć o placówkę. Najpierw zakasali rękawy i sami wyremontowali Żaczka własnymi. Relacjonowaliśmy ich determinację na naszych łamach.

PM Żaczek likwidacja Protest

Obiekt przedszkola jest własnością uniwersytetu i jest udostępniony miastu. Rzeczywiście wymaga on modernizacji. Zarówno władzom miasta, jak i uniwersytetowi zależy na dalszym funkcjonowaniu tej placówki. Dlatego obie strony uzgodniły, że będą współpracowały w realizacji tego celu.

oprac. AT


Czytaj e-wydanie
Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Roczna prenumerata e-wydania tylko 199 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl



Komentarze (8) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ja #2845473 | 89.228.*.* 7 sty 2020 21:11

    Skoro jesteście tacy dobrzy w interwencji to może zajmiecie się sprawą orlików w mieście. DLACZEGO SĄ ZAMKNIĘTE???

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Z PISZU DO G. PISKIEJ #2845184 | 81.15.*.* 7 sty 2020 10:55

    BARDZO PROSZĘ GAZETĘ PISKĄ O INTERWENCJĘ W TEMACIE WYCIĘCIA KILKU PIĘKNYCH ZDROWYCH LIP NA ULICY LIPOWEJ W PISZU ULICA LIPOWA PODLEGA POD STAROSTWO W PISZU.

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

  3. Alfred #2845134 | 83.9.*.* 7 sty 2020 06:07

    Nobla sobie przyznajcie

    Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz

  4. Przebudzony #2845128 | 165.225.*.* 7 sty 2020 04:58

    Jeśli jesteście tacy super to proszę o interwencję związaną z brakiem parkingów w centrum ! Przy starówce miał być parking podziemny. I przydałoby się takich kilka .Kiedyś jak stawiano parkometry twierdzono że te środki pujdą na nowe parkingi. Niby mieszkaniec może dojechać MPK ale nie wszyscy są z Olsztyna. I później ratusz zastanawia się dlaczego turyści nie odwiedzaja Olsztyna. Po 30 min. szukania miejsca parkingowego każdy odpuści zwiedzanie. I załatwcie żeby znikneły te "czerwone fale" ,tyle mówimy o EKO ,a Olsztyn stoi i pyrka spalinami zamiast jechać ( bo prezydent się boi że kierowcy za mocno się rozpędzają) ! I dla przykładu niech cała biurokracja urzędów jeździ tramwajem do pracy ! Dziękuję i proszę o reakcje !

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. wot #2845099 | 83.9.*.* 6 sty 2020 22:55

      Skoro jesteście tacy skuteczni, dlaczego pod artykułami o księżach, Kościele, religii nie zostawiacie miejsca na komentarze?

      Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      Pokaż wszystkie komentarze (8)