Znani i bogaci inwestują w esport

2019-12-03 09:00:31(ost. akt: 2019-12-03 09:33:43)
Michael Jordan, Shaquille O'Neal, Elon Musk. Co łączy tych panów? Nie tylko to, że w swoich dziedzinach są wielkimi postaciami, legendami, mają na koncie miliardy dolarów. Są także miłośnikami esportu, co przekłada się również na inwestycje.
Osiem milionów widzów rozgrywek League of Legends dziennie. Milionowe nagrody w najważniejszych turniejach Lol i CS:GO. Miliony fanów na całym świecie. Esport to już nie przelewki, ale poważna branża. Nic więc dziwnego, że oprócz rzeszy fanów, także ludzie ze świata show-biznesu coraz poważniej interesują się esportem. Niektórzy postanowili nawiązać współpracę, inwestując w dynamicznie rozwijającą się branżę. Oto kilka takich przykładów.

Esport przyciąga gwiazdy koszykówki

Choć wielu sportowców zarabia naprawdę ogromne pieniądze, to zwłaszcza koszykarze NBA upodobali sobie inwestowanie i wspieranie drużyn esportowych. Być może powody są banalne: w NBA zarabia się nieprzyzwoicie duże pieniądze, a esport w USA cieszy się ogromną popularnością. Skoro sam Michael Jordan, uznawany za najlepszego koszykarza wszechczasów, postanowił wejść w tę branżę, to nie ma w tym żadnego przypadku, bo były gwiazdor Chicago Bulls doskonale zna się na zarabianiu pieniędzy. Jordan w 2018 roku zainwestował 26 milionów dolarów w spółkę aXiomatic Gaming (udziałowiec Team Liquid), która działa od 2016 roku dzięki Peterowi Guberowi, współwłaścicielowi drużyny NBA – Golden State Warriors oraz Tedowi Leonsisowi, prezesowi… innego koszykarskiego zespołu Washington Wizards. Co ciekawe przed Jordanem byli i inni koszykarze NBA. Czterokrotny mistrz NBA Shaquille O'Neal posiada swoje udziały w NRG Esports, a były gracz Minnesoty Timberwolves Kevin Garnett poprzez swoją firmę Big Tickets Sports LLC zainwestował w spółkę Triumph Esports posiadającą drużynę gry Overwatch - Triumph Gaming. Z kolei Rick Fox „zaraził się” esportem dzięki synowi. Były mistrz NBA w barwach Los Angeles Lakers w grudniu 2015 roku założył organizację o nazwie Echo Fox. Wykupił on miejsce w amerykańskim LCS po Gravity Gaming. Zaczęło się od LoL, ale organizacja kanadyjskiego koszykarza mogła pochwalić się też graczami m.in. Call of Duty czy H1Z1. W barwach Echo Fox występowali także zawodnicy CS:GO. Także wciąż aktywni gracze NBA wolne chwile poświęcają nie tylko na granie w gry komputerowe, ale inwestowanie w esport. Część swoich oszczędności postanowił ulokować Stephen Curry. Mistrz NBA i gwiazda Golden State Warriors, jako członek grupy inwestycyjnej, wspomógł organizację TeamSoloMid kwotą aż 37 milionów dolarów.

Celebryci też lgną do esportu

Nie tylko świat sportu przenika do esportu. Gwiazdy muzyki i kina także mocno interesują się grami i wspierają branżę esportową. Przykłady? Jeden z najbardziej znanych raperów na świecie Drake najpierw podkładał głos w grach komputerowych, a także wziął udział w transmisji streamera Ninjy, czyli jednego z najpopularniejszych graczy w Fortnite na świecie. Amerykanin relacjonował rozgrywkę na swoim kanale na platformie Twitch. Obaj zagrali ze sobą, a rozgrywkę w Internecie śledziło w szczytowym momencie aż 600 tysięcy osób! To nie wszystko, bo Drake został także współwłaścicielem organizacji esportowej 100Thieves. Amerykański zespół muzyczny Imagine Dragons od lat mają wiele wspólnego z esportem. W 2014 roku przy okazji mistrzostw świata League of Legends nagrali na zlecenie producenta gry Riot Games utwór „Warriors”. Poza tym muzycy wsparli finansowo organizację Rogue, która jest powiązana z rozgrywkami Counter Strike, Rocket League, czy Rainbow Six. W dodatku Imagine Dragons zaangażowali w projekt ReKTGlobal, czyli agencji esportowej odpowiadającej za produkcję i kompleksowe usługi związane z esportem. 41-letni aktor Ashton Kutcher w chwilach niezwiązanych z kinem i grą aktorską zajmuje się inwestycjami. Prowadzi on strony internetowe, które umożliwiają obstawianie esportu w zakładach bukmacherskich.

W Polsce też się inwestuje w esport

Nie inaczej wygląda to na naszym podwórku, gdzie największe zakłady bukmacherskie w Polsce stały się partnerem organizacji esportowej x.com AGO. Założyli ją z kolei… byli członkowie zarządu klubu piłkarskiego Legia Warszawa, a latem tego roku AGO Gaming połączyło siły z x.com, którego szefem jest Michał Świerczewski – właściciel innego klubu piłkarskiego, Rakowa Częstochowa. – Nie tylko jako pierwszy bukmacher w kraju wprowadziliśmy do oferty zakłady esportowe oraz transmisje tych wydarzeń w STS TV, ale także nieustannie rozwijamy ofertę, angażujemy się w sponsoring i wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom graczy – mówi Mateusz Juroszek, prezes zakładów bukmacherskich STS.

Bot vs człowiek, czyli inne spojrzenie na esport

Zupełnie odrębnym przykładem jest Elon Musk. Południowoafrykański przedsiębiorca i filantrop, założyciel przedsiębiorstw PayPal, SpaceX, Tesla, marzący o skolonizowaniu Marsa, także interesuje się esportem. Swoje zainteresowanie przełożył jednak w nietypowy sposób. Otóż opracował on i stworzył zespół botów posiadających sztuczną inteligencję, która jest w stanie rywalizować w esportowych rozgrywkach z organizacjami złożonymi z graczy. Do pierwszego starcia człowieka z botem Elona Muska doszło w 2017 roku, kiedy to zademonstrowano go w grze jeden na jednego przeciwko profesjonalnemu graczowi znanemu jako Dendi. OpenAI Five toczyło później drużynowe pojedynki z ludźmi w grę Dota 2 i jak można się domyślać, wychodziło z nich zwycięsko. Jak widać, esport przyciąga nie tylko znanych i lubianych, ale i ogromne pieniądze.


Udział w nielegalnych grach hazardowych jest karany. STS (Star-Typ Sport Zakłady Wzajemne Spółka z o.o.) posiada zezwolenie wydane przez Ministra ds. Finansów Publicznych na urządzanie zakładów wzajemnych. Hazard związany jest z ryzykiem.