Fabryka nie ma tajemnic [VIDEO]
2019-11-29 12:50:13(ost. akt: 2019-12-05 10:04:38)
Miał być zainwestowany miliard złotych, a pracę znaleźć tu czterysta osób. Jest dużo więcej, bo są prawie dwa miliardy i już grubo ponad czterystu pracowników. A EGGER Biskupiec chce zatrudnić kolejne osoby, bo właśnie uruchomił nową linię, gdzie produkowane są blaty robocze.
Ta fabryka przyciąga oko. Ale też biały obłok, który wydobywa się z komina fabryki EGGER w Biskupcu widać z kilku kilometrów. Czy to dym? — rodzi się od razu pytanie w obawie o środowisko, wszak to skarb Warmii i Mazur.
— To nie dym, to po prostu para wodna, która pochodzi z suszenia drewna potrzebnego do produkcji płyt — uspokaja Waldemar Zawiślak, dyrektor sprzedaży EGGER Biskupiec. — W okolicy odczuwalny jest też zapach, który jest charakterystyczny dla zakładów przetwórstwa drzewnego, jest to zapach drewna, szczególnie iglastego. Na bieżąco jesteśmy podawani kontroli WIOŚ i wszystko jest w porządku.
— To nie dym, to po prostu para wodna, która pochodzi z suszenia drewna potrzebnego do produkcji płyt — uspokaja Waldemar Zawiślak, dyrektor sprzedaży EGGER Biskupiec. — W okolicy odczuwalny jest też zapach, który jest charakterystyczny dla zakładów przetwórstwa drzewnego, jest to zapach drewna, szczególnie iglastego. Na bieżąco jesteśmy podawani kontroli WIOŚ i wszystko jest w porządku.
Od otwarcia fabryki mija właśnie pięć miesięcy. Ale dopiero teraz zakład zaczyna wchodzić na najwyższe obroty, bo trzeba czasu na rozruch, na to aż wszystko zacznie chodzić, jak w przysłowiowym szwajcarskim, no może austriackim, zegarku, bo przecież Grupa EGGER ma swoje korzenie w austriackim Tyrolu.
Zakład w Biskupcu, jak wszystkie inne fabryki w Grupie, pracuje siedem dni w tygodniu, przez 24 godziny na dobę. Cały czas z taśm zjeżdżają płyty.
— Testujemy nowe produkty, rozwijamy produkcję, płyty trafiają do naszych kontrahentów — mówi dyrektor Zawiślak. — I co ważne nasze produkty cieszą się bardzo dobrą opinią, klienci są zadowoleni z jakości. A przecież dopiero niedawno wystartowaliśmy.
— Testujemy nowe produkty, rozwijamy produkcję, płyty trafiają do naszych kontrahentów — mówi dyrektor Zawiślak. — I co ważne nasze produkty cieszą się bardzo dobrą opinią, klienci są zadowoleni z jakości. A przecież dopiero niedawno wystartowaliśmy.
Większość produkcji z Biskupca trafia na polski rynek, ale także do krajów nadbałtyckich, czy w razie potrzeby również na Zachód. Dziennie z fabryki wyjeżdża 70-80 ciężarówek z gotowymi produktami, w tym z blatami roboczymi, potocznie zwanymi blatami kuchennymi, bo w ubiegłym tygodniu fabryka w Biskupcu uruchomiła linię do ich produkcji.
— Mamy za sobą już wyprodukowanych trzysta płyt pierwszej jakości, które trafią do naszych klientów — mówi Andrzej Grajkowski, szef działu produkcji blatów roboczych. — Na tej linii produkujemy głównie blaty kuchenne, blaty z obrobionym obrzeżem, z profilem U. Dodatkowo oklejamy też blaty ABS.
— Mamy za sobą już wyprodukowanych trzysta płyt pierwszej jakości, które trafią do naszych klientów — mówi Andrzej Grajkowski, szef działu produkcji blatów roboczych. — Na tej linii produkujemy głównie blaty kuchenne, blaty z obrobionym obrzeżem, z profilem U. Dodatkowo oklejamy też blaty ABS.
Produkcję płyt wiórowych można porównać do pieczenia ciasta, tyle że zamiast mąki tu używają drewna, różnego, bo okrągłego, które nie nadaje się do przerobu, a tylko na opał czy celulozę, zrzyn tartacznych, zrębków czy trocin. Coraz więcej jest już też drewna poużytkowego, np. ze starych mebli, palet i opakowań.
Materiał z recyklingu docelowo ma stanowić 30 proc. surowca zużywanego do produkcji płyt. Wszystko to jest rozdrabniane, potem suszone na wiór, dosłownie, stad właśnie ta para, która wydobywa się z komina. Po dodaniu klejów, formuje się płyty, nakładając kolejne warstwy wiórów na siebie, tak przygotowana mata jest następnie sprasowywana w wysokiej temperaturze. Powstaje płyta surowa, potem można ją ozdobić, pokrywając różnymi dekorami, a niektóre z nich do złudzenia przypominają naturalne drewno i na pierwszy rzut oka nie wiadomo, czy to lite drewno czy płyta wiórowa.
To oczywiście w wielkim skrócie, bo technologia produkcji jest bardziej skomplikowana, maszyny najnowocześniejsze na świecie, a linie produkcyjne w pełni zautomatyzowane. Tu nikt niczego nie podnosi, nie dźwiga, rola człowieka sprowadza się do nadzoru maszyn, komputerów, które sterują produkcją.
Ale najnowocześniejsza technika też bywa zawodna, wtedy trzeba zakasać rękawy i próbować usunąć usterkę, a jak nie daje, to pozostaje tylko wezwać na pomoc dział utrzymania ruchu. To jeden z największych w fabryce. Pracuje tu aż 78 osób.
— W przypadku awarii interweniujemy, żeby jak najszybciej naprawić maszynę, przywrócić produkcję. Poza tym zajmujemy się przeglądami maszyn, sprawdzamy, żeby pracowały niezawodnie. Pracujemy tak jak fabryka, na trzy zmiany. Na każdej zmianie są elektrycy, mechanicy, otwarty jest też nasz magazyn z częściami. Wciąż też prowadzimy rekrutację, bo potrzebujemy mechaników i elektryków. Bardzo nam zależy na osobach, które poza kwalifikacjami mają w sobie tę smykałkę do techniki, pasję.
Dziś w fabryce pracuje w sumie 428 osób i w większości są to mieszkańcy Biskupca i okolic.
— Nadal poszukujemy pracowników, bo uruchamiane są nowe linie produkcyjne i tak naprawdę fabryka jest cały czas w budowie. Myślę, że dojdziemy do 500 pracowników, takie są plany. Szukamy operatorów maszyn, wózków widłowych. Śmiem twierdzić, że jesteśmy najlepszym pracodawcą w regionie. Oferujemy atrakcyjne dodatki za pracę w godzinach nocnych, za prace zmianową.
Ile się zarabia w EGGER w Biskupiec, tego szefowa HR nie może ujawnić, ale zapewnia, że płace są konkurencyjne na regionalnym rynku pracy.
Na co jeszcze mogą liczyć pracownicy? — Choćby teraz na prezent pod choinkę — wylicza Magdalena Mokot. — Oczywiście również na bezpłatny transport, bowiem specjalnymi busikami i autobusami dowozimy pracowników z okolic Biskupca, Olsztyna, Szczytna, Mrągowa i Barczewa. Mamy dla pracowników kartę Multi Sport, która pozwala pracownikom na korzystanie z różnych form aktywności na terenie całego kraju (siłowni, pływalni), jak bezpłatny pakiet medyczny włącznie z opieką dentystyczną (jednakowy dla wszystkich pracowników, niezależnie od zajmowanego stanowiska). Do tego oferujemy darmowe posiłki.
Jak wygląda fabryka od środka, jak produkuje się płyty, z których potem powstają meble, można samemu się przekonać. EGGER nie ma żadnych tajemnic, czego dowodem były "Dni otwarte”, podczas których we wrześniu i listopadzie można było zwiedzać fabrykę, porozmawiać z pracownikami.
— Byliśmy mile zaskoczeni tym dużym zainteresowaniem odwiedzinami w naszej fabryce. Byli to głównie mieszkańcy Biskupca i okolic, a wśród nich, co dla nas jest też bardzo istotne, osoby zainteresowane pracą u nas — mówi Barbara Lewandowska z działu komunikacji i marketingu EGGER Biskupiec. — Dlatego postanowiliśmy, że będziemy kontynuować naszą akcje. Od przyszłego roku w jedną sobotę w miesiącu będziemy można zwiedzać naszą fabrykę. Pokażemy każdy zakamarek zakładu, odpowiemy na każde pytanie.
— Byliśmy mile zaskoczeni tym dużym zainteresowaniem odwiedzinami w naszej fabryce. Byli to głównie mieszkańcy Biskupca i okolic, a wśród nich, co dla nas jest też bardzo istotne, osoby zainteresowane pracą u nas — mówi Barbara Lewandowska z działu komunikacji i marketingu EGGER Biskupiec. — Dlatego postanowiliśmy, że będziemy kontynuować naszą akcje. Od przyszłego roku w jedną sobotę w miesiącu będziemy można zwiedzać naszą fabrykę. Pokażemy każdy zakamarek zakładu, odpowiemy na każde pytanie.
am