Czytam, bo lubię: Tak rodził się świat pełen książek
2019-11-07 11:34:29(ost. akt: 2019-11-07 11:39:37)
Świat pełen książek! Najróżniejszych. Wszędzie. Takiego świata chcę dla swojej córki” – tak mówi jeden z bohaterów powieści historycznej Eduardo Roca “Warsztat książek zakazanych”. Jej akcja rozgrywa się w początkach XV wieku. W tym czasie książki były ręcznie przepisywane w klasztornych skryptoriach przez kopistów, dlatego były one drogie i dostępne tylko nielicznym. To się zmieniło, kiedy została wynaleziona prasa drukarska.
Roca w swojej powieści opisał alternatywną historię powstania druku. To fikcja literacka, ale interesująca. W średniowiecznej Kolonii mieszkał ze swoją córką złotnik Lorenz. Wymyślił ruchome czcionki i eksperymentował z drukiem. Jego prace wspierało grono postępowych mieszkańców miasta. Utrzymane były one w tajemnicy. Po licznych nieudanych próbach Lorenz skonstruował maszynę do powielania książek. Wydrukowanie przez złotnika zakazanej przez Kościół księgi, ściągnęło na niego i jego przyjaciół nieszczęście.
Na straży dostępu do wiedzy stali dostojnicy kościelni. To oni decydowali jakie książki powinny być przepisywane i rozpowszechniane, oczywiście tylko wśród bogatych. Biedota miała pozostać niepiśmienna i pokorna. Pojawienie się zakazanej księgi wzbudziło gniew możnych. Arcybiskup Kolonii Dietrich von Moers, człowiek cyniczny i bezwzględny, zrobił wszystko, aby ukarać winnych.
Jest jeszcze ktoś, kto interesuje się prasą drukarską. To bogaty i wpływowy Nicolas Fischer. Jest on właścicielem pierwszego świeckiego skryptorium w mieście. Chce przejąć wynalazek Lorenza. Do tego celu posłużył się swoją kochanką, piękną Olgą. Fischer, w przeciwieństwie do arcybiskupa, ma zamiar upowszechnić druk. Niestety również jego działania przyniosły śmierć wielu ludziom.
Intrygę książki zbudował autor na losach dwóch głównych bohaterów – Lorenza Blocka i Nicolasa Fischera. Rywalizacja tych mężczyzn o wynalazek i kobietę wzbudza wiele emocji u czytelników. Ciekawym wątkiem jest też historia miłości dzieci dwóch rywali – Eriki, córki Lorenza i Alonsa, syna Nicolasa. Czy ta zakazana miłość skończy się happy-endem?
Autor w powieści przedstawił przekrój społeczeństwa średniowiecznej Kolonii. Na jego górze stali dostojnicy kościelni i świeccy. Do takich należał również burmistrz miasta Heller Oberstolz. Skorumpowany i okrutny walczył o bogactwo oraz władzę i jej utrzymanie. Od niego zależały losy i powodzenie w interesach właścicieli warsztatów i kupców. Na samym dole społeczeństwa była biedota reprezentowana przez drobnych rzemieślników, najemnych pracowników i żebraków.
Eduardo Roca sugestywnie opisuje losy ludzi pozbawionych praw i bezbronnych wobec tych, którzy reprezentują władzę i pieniądze. W książce przedstawiono również środowisko uczonych, profesorów uniwersytetu oraz księgarzy, którzy walczyli o postęp, o szeroki dostęp do wiedzy oraz zniesienie cenzury kościelnej. Byli gotowi zapłacić za to najwyższą cenę i często ją płacili. Przedstawienie tak szerokiego kręgu społeczeństwa średniowiecznego niewątpliwie wzbogaca książkę.
“Warsztat książek zakazanych” to wielowątkowa powieść. Zawiera ciekawą intrygę. Mamy w niej czarne charaktery i pozytywnych bohaterów. Autor opisuje w niej walkę dobra ze złem, zmagania zacofania z postępem, zdradę i poświęcenie. Książka aż kipi od emocji, a są to miłość, dobroć wierność ideałom oraz zazdrość, podłość, gniew i nienawiść.
Ciekawa jest też postać autora publikacji — Eduardo Roca. Z wykształcenia jest inżynierem. Wykłada obecnie na uniwersytecie w Heidelbergu. Powieść ta jest jego debiutem literackim. Ja sięgnęłam po nią z racji swojego zawodu.
Przeczytałam ją i nie rozczarowałam się. Polecam ją nie tylko bibliotekarzom i księgarzom, ale wszystkim ceniącym dobrą literaturę.