Tony śmieci na cmentarzach. A gdyby tak jeden znicz, skromny kwiat...
2019-11-03 15:01:44(ost. akt: 2019-11-03 15:35:46)
Po 1 listopada w szybkim tempie pojawia się niezliczona ilość odpadów - zniczy, starych kwiatów i innych odpadów. Mimo, że pojemników na odpady stoi dużo więcej niż na codzień, w oczy rzuca się cmentarny bałagan.
Śmieci nie mieszczą się w kontenerach, kładzione są właściwie wszędzie, niezabezpieczone. Jeśli tylko zawieje, to bałagan jest jeszcze większy.
Ten problem pojawia się co roku. Można by rzec, że to już tradycja. O ile na codzień nie ma problemu z odpadami na cmentarzach, o tyle w okresie zadusznym jest to prawdziwa plaga. Miejsc na kontenery za wiele nie ma. Nawet jeśli zostanie zamówionych ich więcej to nie ma gdzie ich postawić. Odbiór w dni wolne z pewnością także nie jest tak prosty logistycznie jak się nam wydaje.
W Nowym Mieście na cmentarzu ciasno. Każda wolna przestrzeń wypełniona kontenerem, pojemnikiem, górą śmieci czy liści. Stoją w głównej alei i ozdobą zdecydowanie nie są. Tu i ówdzie, między grobami słychać głosy niezadowolenia na lokalizację, na ilość śmieci...
A gdyby tak o jeden znicz mniej?
Wszystkie śmieci na cmentarze przynosimy my - ludzie.
Chcemy oddać hołd zmarłym, aby tradycji stało się zadość zapalamy znicze, kupujemy wiązanki. Patrząc na pomniki - przepych. Tak chcemy, tak czujemy, tak robimy. Czasami to jedyny sposób jaki znamy aby uczcić osobę zmarłą, czasami po prostu myślimy, że tak trzeba, wypada lub dlatego, że inni tak robią.
Rzecz jasna, pamięć o zmarłych najpełniej możemy wyrazić ofiarując Mszę św. w ich intencji. Jednak nie można zakazać tych zewnętrznych gestów jak zapalony znicz czy wiązanka.
Nie zalewajmy naszych cmentarzy sztucznymi kwiatami! Nie dekorujmy grobów bliskich setkami zniczy! Zapalmy jeden symboliczny znicz na grobie bliskiej osoby. Modlitwa i pamięć znaczą dużo więcej niż dziesiątki zapalonych zniczy i grób udekorowany sztucznymi kwiatami.
Chcemy oddać hołd zmarłym, aby tradycji stało się zadość zapalamy znicze, kupujemy wiązanki. Patrząc na pomniki - przepych. Tak chcemy, tak czujemy, tak robimy. Czasami to jedyny sposób jaki znamy aby uczcić osobę zmarłą, czasami po prostu myślimy, że tak trzeba, wypada lub dlatego, że inni tak robią.
Rzecz jasna, pamięć o zmarłych najpełniej możemy wyrazić ofiarując Mszę św. w ich intencji. Jednak nie można zakazać tych zewnętrznych gestów jak zapalony znicz czy wiązanka.
Nie zalewajmy naszych cmentarzy sztucznymi kwiatami! Nie dekorujmy grobów bliskich setkami zniczy! Zapalmy jeden symboliczny znicz na grobie bliskiej osoby. Modlitwa i pamięć znaczą dużo więcej niż dziesiątki zapalonych zniczy i grób udekorowany sztucznymi kwiatami.
Podczas nabożeństw na cmentarzach było słychać apele aby każdy wziął je ze sobą i wyrzucił z dala od cmentarnego śmietnika. W ten sposób możemy, wpłynąć chociażby na szybkość zapełniania cmentarnych śmietników, i wziąć odpowiedzialność za miejsce które jest wspólne a którego częścią jesteśmy, jako odwiedzający lub opiekujący się grobem.
To my ludzie tworzymy ten bałagan i nawet jeśli śmieciarki jeździłyby co 30 minut i sprzątały na bieżąco, to sam fakt iloci jaką generujemy, przeraża. Warto się nad tym zastanowić zanim minie rok i znowu będziemy stać nad grobem bliskiej osoby, z reklamówką zniczy narzekając - jaki tu bałagan...
Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Palacz #2815957 | 94.254.*.* 7 lis 2019 23:39
Dlatego jestem za likwidacją cmentarzy.
Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz
nie #2815879 | 91.233.*.* 7 lis 2019 20:59
nie da rady
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz
pop #2813535 | 5.173.*.* 3 lis 2019 20:07
Kolekty zbierane podczas mszy pogrzebowych przeznaczać na uprzątanie cmentarza z wszelkich śmieci, a mszę św. w 30 dni po pogrzebie zmarłego(ej)nmożna przecież odprawić gratis.
Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz
Stańczyk #2813526 | 95.49.*.* 3 lis 2019 19:42
Co prawda, to prawda. Pamiętam lata 60., w których znicze w sklepach można było kupić tylko raz w roku (właśnie przed Świętem Zmarłych). W sprzedaży był tylko jeden ich rodzaj. Były maleńkie, bez żadnych pokrywek (uformowane w dość nieudolnego "tulipana" z pofałdowaną górą), zrobione z cieniuteńskiego szkła (takiego, jak dawne szklanki), za to w trzech kolorach: butrlkowożółtym, fioletowym i turkusowym. Dawały bardzo nikłe światło (za to dużo dymu i potężny zapach spalanej parafiny), ale smentarz był wóczas tak romantycznie nastrojowy, że jakio nastolatek chodziłem tam w nocy nasycić się tamtą atmosferą. To nie to, co dziś, kiedy cmentarze jasnością świateł przypominają rampy teatralne.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz