Grekokatolicka parafia p.w. Jana Apostoła w Iławie rodziła się w bólach. Wierni wiedzą, że było warto czekać! [WSPOMNIENIA, ZDJĘCIA]

2019-10-27 08:00:00(ost. akt: 2019-10-27 08:36:29)
Gospodarz Parafii ks. Protojerej Jarosław Gościński (z lewej) w towarzystwie zasłużonych parafian Stefanii i Stefana Gerczak

Gospodarz Parafii ks. Protojerej Jarosław Gościński (z lewej) w towarzystwie zasłużonych parafian Stefanii i Stefana Gerczak

Autor zdjęcia: Magdalena Rogatty (powiat-ilawski.pl)

Dzięki determinacji społeczności ukraińskiej udało się stworzyć wspaniałą wspólnotę wiernych i zbudować w Iławie prawdziwą świątynie grekokatolicką – Cerkiew. Osobami, które współtworzyły tę wspólnotę już w latach 70-tych, pielęgnowały kulturę i dbały o ojczysty język, byli między innymi Stefania i Stefan Gerczak z Iławy. To inicjatorzy powstania parafii oraz świadkowie jej narodzin.
Ukraińcy w naszym powiecie są żywą społecznością, ze swoją grekokatolicką parafią p.w. Jana Apostoła w Iławie. Społeczność tworzy dziś 106 rodzin zamieszkujących w powiecie iławskim. Od 2005 roku proboszczem tej parafii jest ks. Protojerej Jarosław Gościński, duchowny i gospodarz. Historia powstania parafii grekokatolickiej p.w. Jana Apostoła w Iławie jest niezwykle ciekawa, była wyboista i trudna.

Rozproszona ludność
ukraińska stworzyła wspólnotę

Obecność społeczności ukraińskiej w powiecie iławskim wiąże się bezpośrednio z akcją „Wisła”, zorganizowaną przez ówczesną komunistyczną państwową Służbę Bezpieczeństwa. W latach 40-tych po wojnie wysiedlano mieszkańców z południowo-wschodniej części Polski. Dziś szacuje się, że było ich około 150 tysięcy. Natomiast blisko pół miliona ludzi wysiedlono na radziecką Ukrainę. Na ziemiach opuszczonych niszczono cerkwie i wszelkie przejawy kultury ukraińskiej.

W tamtych latach wiele rodzin osiedliło się właśnie na terenie naszego powiatu. Rozproszenie ludności ukraińskiej miało na celu zdezintegrowanie jej. Czas pokazał, że wola ludzi do tworzenia wspólnoty jest silniejsza… Mimo strat duchowych, kulturowych i cerkiewnych udało się stworzyć parafię z prawdziwego zdarzenia.

Kilkaset rodzin
w powiecie iławskim

Gdyby nie determinacja, wielkie pragnienia tworzenia wspólnoty religijnej, parafia by z pewnością nie powstała. Ponad 700 rodzin ukraińskich żyło w powiecie iławskim przed 1989 rokiem. Bastionem był w ówczesnym czasie Tynwałd, gdzie było najwięcej grekokatolików, około ¾ wszystkich mieszkańców.

Wśród nich jedna z najaktywniejszych rodzin, którą tworzą Stefania i Stefan Gerczak, którzy zaznaczają, że nie działali sami, ale w zgranej grupie. Z nimi właśnie rozmawiamy o początkach powstania parafii greckokatolickiej w Iławie. To oni od samego początku trwali i wierzyli w powodzenie tego przedsięwzięcia. Pielęgnowali kulturę i religię, uczyli języka ukraińskiego, by duch w narodzie nie zginął.

Wiele w nich ciepła i pogody ducha, a podczas rozmowy czuć bijący od nich spokój, spełnienie i ogromną radość z bycia we wspólnocie religijnej. Podczas rozmowy towarzyszył nam gospodarz świątyni, ks. proboszcz Jarosław Gościński, który w iławskiej parafii jest od 2005 roku.

Pielęgnowali kulturę
Ukrainy i uczyli języka

Stefania i Stefan Gerczak byli i są zaangażowani w pielęgnowanie kultury ukraińskiej w powiecie iławskim od lat. To właśnie pani Stefania jako pierwsza uczyła języka ukraińskiego, wspólnie z mężem tworzyła życie kulturalne, organizowała spotkania społeczności ukraińskiej. Z inicjatywy śp. Michała Lewczyka powstało wówczas Ukraińskie Społeczno-Kulturalne Towarzystwo (USKT) z siedzibą w Tynwałdzie.

Podczas takich spotkań mówiło się o wielkim marzeniu, by powstała parafia z prawdziwego zdarzenia. Powoli działania wiernych przesuwały się w kierunku Iławy. Początkowo do takich spotkań dochodziło w iławskiej „Polance”, później za czasową zgodą ówczesnego szefa Radia Iława, w piwnicach budynku przy ul. 1 go Maja w Iławie (miejsce zostało wyremontowane i przystosowane przez wiernych).

Poza nauką języka, czytaniem i pisaniem w języku ukraińskim śpiewało się pieśni, czytało poezję i oswajało z kulturą Ukrainy. Odbywały się też katechezy. Wciąż nie było jednak miejsca własnego, pewnego i takiego na stałe.
- Na prawdziwe msze święte jeździło się wówczas do Olsztyna lub do Pasłęka – wspomina pan Stefan. Były też inne okazje do spotkań. Jeździliśmy grupą na Festiwal Kultury Ukraińskiej, który odbywał się w latach 70-tych w Warszawie, Sanoku, Przemyślu i Sopocie.

Przełomowe spotkanie opłatkowe
Pierwsze rozmowy o powstaniu parafii w Iławie odbyły się już w 1989 roku. Jednak przełomową datą okazał się być 15 stycznia 1990 roku. Było to spotkanie opłatkowe tzw. kutia wiernych kościoła grekokatolickiego, które odbyło się w sali ówczesnego IZNS-u..
- Wynajęliśmy salę i pamiętam, że uczestniczyło wówczas w spotkaniu opłatkowym około 300 wiernych – wspomina pan Stefan. To była moc.

— Z roku na rok parafian przybywało. Liczba wiernych i ich zaangażowanie było imponujące. W spotkaniu uczestniczył ojciec Piotr Kuszka i właśnie on ośmielił nas do podjęcia dalszych działań. Uważał, że przy takim potencjale osobowym, powinniśmy rozpocząć poszukiwania świątyni, stałego miejsca do modlitwy i spotkań – wspomina pan Stefan. No i zaczęły się poszukiwania.

Msze grekokatolickie
odbywały się w Czerwonym Kościele

O prawdziwej Cerkwi na naszych terenach nie było mowy. Nawet jeśli kiedyś były, to dawno zostały przekształcone w świątynie rzymskokatolickie. Zanim jednak doszło do znalezienia miejsca docelowego, wierni kościoła grekokatolickiego mieli ogromne pragnienie, by msze święte jednak w Iławie się odbywały, zwłaszcza, że zapotrzebowanie wśród wiernych było ogromne. Dojazdy na nabożeństwa do innych miast było bardzo męczące.

Zwrócono się z prośbą do wszystkich ówczesnych parafii rzymskokatolickich w Iławie, by udostępniono świątynię na jedną mszę niedzielną, w każdym tygodniu. Tylko jedna parafia zgodziła się. Była to Parafia Przemienienia Pańskiego w Iławie, tzw. Czerwony Kościół i stacjonujący tam Ojcowie Oblaci. Pierwsza oficjalna msza święta wiernych grekokatolickich z Iławy i powiatu odbyła się 17 czerwca 1990 r. i te datę uznaje się za moment faktycznego zaistnienia parafii grekokatolickiej w Iławie.

I tak przez kilka lat msze odbywały się w czerwonym kościele, początkowo na godzinę 12.30, potem z różnych powodów nastąpiła zmiana godziny na 14.30 aż po 17. Bywało, że świąteczne msze się przedłużały i grekokatolicy czekali w mrozy na swoją kolej. Było to do przeżycia, ale na dłuższą metę bardzo męczące dla wiernych, zwłaszcza dla tych dojeżdżających. Nie było gdzie przeczekać, ogrzać się…

Poszukiwania miejsca
na świątynię trwały

- Poszukiwania trwały – mówi pan Stefan. Jeździliśmy po Iławie i rozglądaliśmy się. Budynek po byłej gazowni wpadł mi w oko, weszliśmy do środka, żeby się rozejrzeć. Obiekt ten w latach 90-tych służył Przedsiębiorstwu Komunikacji Miejskiej. Wyglądał na sakralny, ale był zupełną ruiną. Tego nie da się opisać. Na dodatek praktycznie nie mieliśmy pieniędzy. Mimo to podjęliśmy się. Remont trwał 3 lata! Wykonywaliśmy go własnymi siłami i środkami. Zaangażowani byli wszyscy parafianie i kto tylko mógł ciężko pracował, a była to zwarta grupa około 30 osób.


Poświęcenie krzyża
i znaki walki dobra ze złem

Kolejny ważny krok to było poświęcenie krzyża, które nastąpiło w 1993 r.
- Pamiętamy dobrze ten ładny majowy dzień – wspomina Stefania Gerczak. - Było wielu zacnych gości, m.in. nasz biskup z Olsztyna – Jan Martyniak, tłumnie przybyli też wierni. I w momencie, kiedy krzyż był święcony nagle rozpętała się straszna wichura, można powiedzieć tornado piaskowe, coś niesamowitego. Odebraliśmy to wszyscy, włącznie z biskupem, jako znak – to było jak walka dobra ze złem. A my byliśmy właśnie autorami dobra.

W 1995 roku odbyła się pierwsza msza święta w parafii grekokatolickiej w Iławie, jeszcze bez Ikonostasu (ołtarza), w części religijno-kulturalnej parafii.
- To była bardzo radosna chwila – wspomina dziś ten moment Stefan Gerczak. — Byliśmy zmęczeni, ale też bardzo szczęśliwi. Przed nami wciąż było wiele pracy – zbudowanie Ikonostasu (ołtarza), przygotowanie kopuły i zadbania o każdy szczegół już wewnątrz świątyni. Mimo to czuliśmy, że dokonaliśmy czegoś ważnego.

Popołudnia z Kulturą Ukraińską
to już w Iławie tradycja

Parafia zaczęła tętnić życiem. Odbywały się msze święte, katechezy, spotkania przy różnych okazjach.
- Zapraszaliśmy do parafii zespoły ukraińskie, przy pięknej muzyce, śpiewie i tańcach parafianie spędzali wolny czas – mówi Stefan Gerczak. – Z czasem muzyczne tzw. „Popołudnia z Kulturą Ukraińską” przeniosły się do amfiteatru i umilały czas mieszkańcom całego miasta i tak jest do dziś.

Wyświecenie Cerkwi nastąpiło 26 września 1998 r. Pierwszym proboszczem Parafii Grekokatolickiej p.w. Jana Apostoła w Iławie był ks. Eugeniusz Kuźmiak, po jego śmierci ks. Dariusz Gliniewicz. W 2005 roku do Iławy przyjechał z Górowa Iławeckiego ks. Jarosław Gościński, który został proboszczem i jest nim do dziś.

••• Mamy rok 2019 i parafia kwitnie, życie w niej płynie swoim tempem. Parafianie mówią, że czują ze strony społeczeństwa Iławy i powiatu akceptację i życzliwość. A świątynia jest otwarta dla nowoprzybyłych na nasz teren mieszkańców Ukrainy, którzy przyjechali to za chlebem.


Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Janosik #2810515 | 46.186.*.* 27 paź 2019 22:39

    Zgadzam się! Jest normalność, życzliwość, tolerancja i brak zaściankowości..

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  2. Aaaa #2810248 | 31.0.*.* 27 paź 2019 09:14

    Witam wspaniały Ksiądz bardzo zaangażowany i po prostu normalny. Myślę że w Iławie powinni nasi katoliccy księża brać przykład z tego Proboszcza.

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz