Młode tancerki z Olsztyna wytańczyły mistrzostwo
2019-10-27 17:00:00(ost. akt: 2019-10-25 14:43:34)
Nazwa do czegoś zobowiązuje, dlatego olsztyńskie tancerki ze szkoły Dance It Out „wytańczyły to”. To, czyli uznanie jurorów. W Płocku przyznano im m.in. tytuł mistrzyń świata World Artistic Dance Federation. W turnieju wzięło udział prawie 100 zespołów.
Choć dziewczyny z miniformacji Dio Young Stars do Olsztyna wróciły z Płocka jako mistrzynie, zgodnie przyznają, że zwycięstwo jeszcze do nich nie dotarło. Za to, żeby nie dotarło za bardzo, dba zresztą ich trenerka, Alicja Górecka. Ona z własnego doświadczenia wie, że sukces może smakować niczym woda sodowa. — I równie łatwo uderzać do głowy — przyznaje.
Póki co „ciocia Ala”, jak ją nazywają podopieczne, ma wszystko pod kontrolą. Dziewczyny doskonale zdają sprawę z tego, że mogą liczyć na jej wsparcie i wtedy, kiedy sięgają po puchar, i wtedy, kiedy muszą pogodzić się z tym, że ktoś okazał się lepszy.
Mimo młodego wieku tancerki wiedzą też, że zwycięstwo to nie tylko radość, ale i wyzwanie. — Byłoby dziwnie przegrać teraz z zespołem, od którego wcześniej byłyśmy lepsze — zauważa Wiktoria Boguta. A Ola Milewicz przyznaje: — Na pewno czułybyśmy wtedy niedosyt.
Czy tytuł mistrzowski to pozytywna motywacja czy raczej spory stres? Tancerki nie są w tej sprawie zgodne. Wątpliwości nie mają jednak wtedy, kiedy zapyta się je o relacje w grupie: — Jesteśmy rodziną — mówi Pola Błaszkiewicz, a jej koleżanki dopowiadają, że spędzają ze sobą czas nie tylko na treningach, ale i poza nimi. Są więc imprezy urodzinowe, wyjścia do kina i nocowanki, a w głowach masa wspólnych wspomnień. I choć ich trenerka przyznaje, że dziewczyny czasem sprzeczają się o to, jak powinien wyglądać jakiś element taneczny, to już po chwili udaje im się przegnać negatywne emocje. Podopieczne Alicji Góreckiej podkreślają z kolei, że nauczyły się tego od swojej trenerki. To ona od samego początku pilnowała, by odnosiły się do siebie z szacunkiem i pamiętały, że, mimo dzielących je różnic, tworzą zespół.
Choć dziewczyny trzymają sztamę i wolą mówić o tym, co je łączy, widać, że każda ma inny charakter. Niektóre już na pierwszy rzut oka sprawiają wrażenie wulkanów energii, inne wydają się bardzo nieśmiałe i aż trudno uwierzyć, że w czasie występu przemieniają się w zwierzęta sceniczne. A przemieniają!
Wspomaga je w tym ogromna pasja, bo choć mają od 10 do 12 lat, tańczą przez znaczną część swojego życia.
Pola zapewnia, że tańczyła od najmłodszych lat, nawet przy dźwiękach kreskówek. Próbowała swoich sił w balecie, ale nie mogła w nim dać upustu swojej energii. Monika Stempińska z tańcem zaprzyjaźniła się w czasie kolonii. I, jak wynika z relacji jej koleżanek, to właśnie kontakt z grupą zmienił ją ze skrytej dziewczynki w o wiele pewniejszą siebie osobę. Wiktoria taniec ma w genach. Miała więc pójść w ślady mamy, która zajmowała się tańcem towarzyskim, ale, jak mówi ze śmiechem, podobało jej się to dopóki nie miała tanecznego partnera. Dystyngowane walce porzuciła więc dla disco/dance, swoimi szpagatami wywołując konsternację u zatroskanej babci. Podobnie zadziało się w przypadku Pauliny Lisewskiej, która także uznała, że disco daje jej więcej radości niż taniec towarzyski. Do tego, by w ogóle podjąć taneczne wyzwanie, zainspirowała ją natomiast starsza siostra.
Ola w sidła tańca wpadła już w przedszkolu. I na początku to także nie było disco. Namowy Alicji Góreckiej przyniosły jednak rezultat i Ola dołączyła do ekipy, z którą w końcu sięgnęła po mistrzowski tytuł. Dla Natalii Guziur, tak jak dla Pauliny, tanecznym wzorem była starsza siostra. Jej sukcesy sprawiły, że dziewczynka chciała iść w jej ślady. Sama Natalia do tańca zainspirowała z kolei Anię Kokoszko. Przyjaciółki nie chciały się rozstawać, więc trenerka, mimo że grupa już była zamknięta, dała Ani szansę. Dziewczynka ten kredyt zaufania doskonale wykorzystała.
Choć taniec jest dla nich numerem jeden, dziewczyny mają także inne pasje.
Wiktoria w głowie ma aktorstwo, Natalia i Monika fascynują się gimnastyką. Sportowe zacięcie ma także Ola, która z Polą i Anią dzieli marzenia o podróżowaniu. Paulina z kolei ma zdolności językowe, więc szlifuje swój angielski.
Sporą wdzięczność do „cioci Ali” czują nie tylko tancerki, ale i ich chyba ojcowie, bo, jak przyznają ze śmiechem dziewczynki, trenerka zapowiedziała, że potencjalnych absztyfikantów będzie przepędzać miotłą. One same z kolei nie wyobrażają sobie mieszanego zespołu i z przymrużeniem oka mówią, że chłopcy przeszkadzaliby tylko w tej dziewczyńskiej ekipie.
Wyjątek stanowi trener Mateusz Wilczewski, z którym trenuje inna formacja szkoły Dance It Out. To właśnie jego wsparcie przyczyniło się m.in. do sukcesu Aleksandry Mikołajczyk, która z Płocka wróciła z tytułem wicemistrzyni świata w kategorii Urban Pop Solo Female. I choć Ola cieszy się z tego sukcesu, wierzy, że to nie jest jej ostatnie słowo. Przyznaje też, że takie zawody wymagają odpowiedniego przygotowania pod względem fizycznym i psychicznym. Na szczęście ma za sobą wiele lat ciężkiej pracy, więc była gotowa i na wysiłek, i na sukces. — Pierwsze taneczne kroki stawiałam w przedszkolu. I już wtedy poczułam, że może to być mój pomysł na życie. Nigdy nie było tak, że rodzice musieli zmuszać mnie do treningu, to raczej ja, kiedy byłam młodsza, zmuszałam ich, żeby mnie zawieźli na zajęcia — wspomina z uśmiechem. — Od dziewięciu lat taniec sprawia mi ogromną przyjemność. Jest moją pasją i czymś, z czym chciałabym związać swoją przyszłość.
Ola jednak nie zamyka przed sobą innych drzwi. — Jestem w klasie o rozszerzeniu biologiczno-chemicznym, więc interesują mnie też okolice medycyny — przyznaje licealistka.
O medycynie myśli także Anna Guziur, siostra Natalii. Ania, która ze swoją formacją zdobyła w Płocku czwarte miejsce, wie, że mogłaby wykorzystać swoje doświadczenie tancerki w pracy lekarki sportowej albo rehabilitantki. Zanim jednak pójdzie na studia, chciałaby zawalczyć o mistrzostwo. — Emocji, które towarzyszą zwycięstwu na turnieju, nie da się opisać. To trzeba przeżyć na własnej skórze — mówi. I zapewnia, że będą razem z koleżankami jeszcze więcej ćwiczyć, by sięgnąć po puchar. — Bardzo chciałabym też wyjechać na warsztaty taneczne za granicę, rozwinąć swoje umiejętności w innym stylu tanecznym, połączyć swoją pasję z teatrem — przyznaje Ania. I dodaje: — Żeby się rozwijać, nie można stać w jednym miejscu, trzeba poznawać innych ludzi, uczyć się od nich nowego stosunku do tańca.
Zapytana o to, co wyróżnia studio Dance It Out na tle innych szkół, Ania odpowiada bez zastanowienia: — Świetna atmosfera i nasza energia, którą widać, gdy wychodzimy na parkiet. Mamy też cudownych trenerów, których nie chciałabym nikim zastąpić.
Podobnie myśli Ola Mikołajczyk. — Zawsze wchodzę na salę z uśmiechem, bo każdy trening motywuje mnie na inny sposób.
A skoro o motywacji mowa... — Ola potrzebuje czasem takiego symbolicznego kopa — zdradza Mateusz Wilczewski. A jego podopieczna przyznaje: — Bez wsparcia rodziny, trenerów, przyjaciół, drużyny poddałabym się na pewno o wiele szybciej.
Trenerzy podkreślają z kolei, że choć sukces należy do dziewczyn, są też ogromnie wdzięczni rodzicom swoich podopiecznych. — Przede wszystkim za zaufanie, jakim nas obdarzają, ale i za ich codzienną gotowość do pomocy — mówi Mateusz Wilczewski. Alicja Górecka podkreśla z kolei, że cieszy się, że rodzice są gotowi do współpracy nawet wtedy, kiedy przychodzą trudniejsze momenty.
Daria Bruszewska-Przytuła
Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
wot #2810523 | 83.9.*.* 28 paź 2019 00:21
Brawo MISTRZYNIE. Śliczne i sympatyczne.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
Jarosz #2810483 | 89.228.*.* 27 paź 2019 20:48
no i super :)
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
Ina #2810431 | 89.64.*.* 27 paź 2019 17:51
Gratulacje!
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
bob #2810422 | 195.136.*.* 27 paź 2019 17:29
Brawo dziewczyny !!!
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz