Od budowy dróg po ekosystem startupów: tak rozwija się Polska Wschodnia

2019-10-14 14:19:20(ost. akt: 2019-10-15 14:28:47)
W ciągu dwunastu lat, obejmujących dwa unijne budżety, realizowano przedsięwzięcia w ramach programów operacyjnych dotyczących Polski Wschodniej, czyli województw leżących na wschód od Wisły, które w tym czasie zmieniły się nie do poznania. Teraz przyszedł czas, by także tutaj umiejscowił się Przemysł 4.0.
Zaczęło się od budowy dróg i innych przedsięwzięć infrastrukturalnych, potem przyszedł czas na rozwój biznesu – w wykonaniu miejscowych przedsiębiorców i kapitału napływającego z zewnątrz. Dziś, gdy jesteśmy na etapie przygotowywania kolejnego budżetu Unii Europejskiej na lata 2021-2027, samorządowcom jak i zarządzającym programem marzą się kolejne miliardy – tym razem na zbudowanie w regionach Polski Wschodniej biznesu opartego na najnowszych technologiach.

Obrazek w tresci

Bez programu nadal byłaby tu Polska B
- Z programu Polska Wschodnia finansowane są inwestycje, na które inaczej czekalibyśmy latami, bo zwyczajnie brakowałoby na nie pieniędzy. Nie byłoby też wspólnych projektów, łączących województwa objęte tym programem – powiedział Władysław Ortyl, marszałek województwa karpackiego, otwierając dyskusję panelową „Jak rozwija się Polska Wschodnia” w Centrum Konferencyjnym w Jesionce koło Rzeszowa, podczas tegorocznego Kongresu 590.
Samo Centrum zostało zbudowane zresztą przy wsparciu funduszy z tego programu, podobnie jak nowa, dwupasmowa droga, którą na kongres przyjechali goście.

Maciej Berliński, dyrektor Departamentu Projektów Infrastrukturalnych w Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP), zauważył, że PARP zarządza operacyjnie programem Polska Wschodnia od 2007 roku i jest bezpośrednim świadkiem tych zmian.

- W ramach programów Polska Wschodnia zrealizowaliśmy już kilkaset projektów, takich m.in. jak budowa dróg, obwodnic, tras rowerowych, podłączanie internetu szerokopasmowego, budowa parków technologicznych, wsparcia dla przedsiębiorców chcących wejść na rynki zagraniczne. W ramach dotychczasowych programów dla regionu kupiliśmy ponad 600 jednostek taboru miejskiego. To sprawiło, że miasta nim objęte, które w 2005 r. miały najgorsze autobusy w Polsce, dziś mogą się chwalić nowoczesną flotą autobusów miejskich, coraz częściej składającą się z pojazdów elektrycznych – podkreślił Maciej Berliński.

Na początek infrastruktura
Jak fundamentalne znaczenie pieniądze programu miały dla rozwoju regionu i poszczególnych miejscowości może świadczyć przykład samego Rzeszowa, czy innej stolicy regionu – Lublina.
- Kilkanaście lat temu prezydent Tadeusz Ferenc mocno postawił na inwestycje drogowe i komunikacyjne, uznając, że w tej dziedzinie są największe potrzeby. Możliwości w tym obszarze dała właśnie Polska Wschodnia. Tylko w ramach tego programu wydatkowaliśmy 520 mln zł. Z naszej perspektywy ten program jest nie do przecenienia, bo dał nam ogromne możliwości rozwoju infrastruktury w Rzeszowie. On wspiera też wprowadzanie innowacyjnych rozwiązań, pozwalających na obniżanie kosztów funkcjonowania, na przykład transportu miejskiego. Naszym marzeniem jest zbudowanie kolei jednoszynowej monorail, która w przyszłości mogłaby się stać sercem systemu transportowego w naszym mieście – powiedział Marek Ustrobiński, wiceprezydent Rzeszowa.
A w Lublinie? W poprzedniej perspektywie finansowej na lata 2007-2013 wartość projektów, które zrealizowano w tym mieście wynosiła ponad 700 mln zł. - W obecnej, która kończy się w 2020 r., to już niemal miliard zł. To pokazuje skalę przedsięwzięć. Te pieniądze pomogły rozbudować infrastrukturę drogową, nadrobić ogromne zapóźnienia w tym obszarze, które mieliśmy jeszcze na początku XXI wieku. W Lublinie dzięki temu programowi mogliśmy postawić na niskoemisyjny transport miejski, przebudowaliśmy lub zbudowaliśmy niemal 50 km trakcji trolejbusowej. W tej chwili mamy 68 km trakcji dla trolejbusów, to największy tego typu układ w Polsce. Udało nam się właściwie całkowicie przedefiniować tabor miejski, zgodnie z wytycznymi z ustawy o elektromobilności. Nie dokonalibyśmy tego skoku bez pieniędzy z programu Polska Wschodnia – zauważył Artur Szymczyk, wiceprezydent Lublina.

Obrazek w tresci

Podobne projekty zrealizowane zostały także w innych miastach. Na przykład w Olsztynie przywrócono linię tramwajową, teraz trwają prace przy budowie drugiej. W pozostałych miastach transport oparty jest o autobusy i trolejbusy. W nich wymieniany jest tabor na nowszy, zasilany gazem ziemnym lub elektryczne. Powstało też wiele projektów drogowych..

Teraz czas na miejscowe Doliny Krzemowe
Tak już jest w gospodarce, że przy dobrym zarządzaniu dostępnymi środkami można z pozycji outsidera ominąć kolejne etapy rozwoju i od razu być liderem, stosując najnowsze zdobycze techniki i technologii. W ekonomii nazywa się to renta zapóźnienia i chcą z niej skorzystać włodarze regionów Polski Wschodniej, także przy pomocy środków europejskich na kolejne siedem lat.

- Warto, by w Polsce Wschodniej, w oparciu o miejscowy potencjał, zaczął się rozwijać sektor, który w przyszłości będzie bardzo opłacalny - a więc przemysł medyczny, wszystko, co jest związane z leczeniem ludzi. Chodzi o kwestie związane z turystyką medyczną, opieką senioralną, pomoc niepełnosprawnym, itp. Bardzo bym chciała położyć nacisk na te kwestie – powiedziała Małgorzata Jarosińska-Jedynak, wiceminister inwestycji i rozwoju.

To już się zresztą dzieje. - Mamy w naszym województwie co najmniej kilkadziesiąt firm, które są innowacyjne. Wiele z nich rekrutuje się z Podkarpackiego Parku Naukowo-Technologicznego. Jedna z takich firm, która u nas zadebiutowała jako start-up, w tym roku pojawiła się na warszawskiej giełdzie – podkreślał z dumą Mariusz Bednarz, prezes Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego.



Podobny proces – od poprawy elementarnej infrastruktury po wspieranie innowacyjnych startupów, zachodzi także w innych regionach Polski Wschodniej, od Warmii i Mazur czy Podlasia poczynając, a na województwie podkarpackim kończąc.

- Dzięki temu, że regiony Polski Wschodniej umiejętnie korzystały i wciąż korzystają z europejskich środków na inwestycje, na tworzenie i profesjonalizowanie infrastruktury, w tym badawczo – rozwojowej, dziś w wielu ośrodkach w tych regionach pojawiają się spółki technologiczne. Dzięki dobrze rozwiniętym parkom naukowo – technologicznym mogliśmy uruchomić choćby taki program jak Platformy Startowe – powiedział Marcin Seniuk, dyrektor Departamentu Rozwoju Startupów PARP.

Platformy Startowe jako pilotaż ruszyły w 2016 r. Ich celem było pobudzenie ekosystemów innowacyjnych w poszczególnych makroregionach, przyciąganie przedsiębiorczych ludzi z pomysłami.

- W pilotażu Platformy zweryfikowały blisko 2300 biznesowych pomysłów. Dzisiaj sto z nich z powodzeniem funkcjonuje jako spółki rozwijające swoją sprzedaż. W aktualnej edycji Platformy Startowej pracują już z 250 spółkami, które chcą podbić rynek technologią lub nowatorskim modelem biznesowym. Platformy Startowe to pracujące pełną parą fabryki, które innowacyjne pomysły przekuwają w rentowne biznesy – podkreślił Marcin Seniuk.

Miliardy nadal potrzebne
Fundusze z nowej perspektywy unijnej będą jednak potrzebne nie tylko na Przemysł 4.0. Wciąż jest wiele do zrobienia od podstaw. - Miasta Polski Wschodniej cały czas mają duże potrzeby infrastrukturalne, nie da się jednym programem naprawić zaległości, które narastały przez dekady. Według opracowania Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju, na projekty drogowe w tym regionie trzeba wydać 3-5 mld w każdym z województw. To pokazuje, że będzie potrzebne jeszcze kilka edycji programu Polska Wschodnia, żeby nadrobić wszystkie zaległości – powiedział Maciej Berliński.

Obrazek w tresci