Strażak z rowerową pasją we krwi

Sławomir Wądołowski pochodzi z Elbląga. Tam spędził dzieciństwo i młodość. Do Braniewa przywiodło go uczucie do pięknej kobiety, obecnie żony Agnieszki. To tu od wielu lat pracuje i żyje. Tu wraz z żoną wychowuje 15-letnią córkę Alicję. Razem mają wspólna pasję: uwielbiają biegać i jeździć rowerami. Dzięki zaangażowaniu pana Sławka powstał Braniewski Klub Sportowy Szybki Struś, który jest organizatorem wielu ciekawych wycieczek rowerowych. W Braniewie wiele osób nie zwraca się do pana Sławka po imieniu, tylko "Szybki struś"

- Bycie aktywnym fizycznie to kluczowy element dłuższego, zdrowszego, szczęśliwszego życia - mówi pan Sławomir. - Aktywność fizyczna pomaga łagodzić stres i zapewnia ogólne dobre samopoczucie. Może też pomagać w osiągnięciu i utrzymaniu prawidłowej masy ciała, oraz obniżać ryzyko przewlekłych chorób. Aktywność fizyczna odgrywa w naszym życiu ogromną rolę, jednak tylko część z nas uprawia jakąś dyscyplinę sportu w sposób regularny. Większość z nas zapomina niestety, że tak zwany aktywny wypoczynek jest dla naszego organizmu korzystniejszy niż wypoczynek bierny. Każdy z nas jest w stanie znaleźć jakąś dyscyplinę sportu, którą lubi. Aktywny tryb życia niesie ze sobą szereg korzyści. Dlatego moja rodzina spędza czas aktywnie. Wszyscy uwielbiamy jazdę na rowerze.

Pan Sławomir pracuje jako strażak. Jest to praca niebezpieczna i trudna. Bierze udział nie tylko w wielkich, bohaterskich akcjach. Zawsze jest gotowy nieść pomoc innym ludziom, ratować ich życie i mienie.
- Przez wiele lat byłem harcerzem, później prowadziłem harcerstwo, należałem też do OSP Krzewsk - wspomina. - Będąc strażakiem trzeba być odpornym psychicznie, bo zdażają się różne sytuacje. Bywa, że i czasem łzy czlowiekowi polecą. Ale chęć niesienia pomocy innym jest ogromna, więc robię to, co uważam za swoją misję.

Dla nikogo nie jest tajemnicą, że honorowe krwiodawstwo to bardzo szczytna idea. Dlaczego? Z kilku powodów, ale najważniejszym z nich jest dar życia. Wie o tym doskonale pan Sławomir, który od wielu lat jest też honorowym krwiodawcą i oddał już 34 litry krwi.
- Jak wiadomo krew jest potrzebna zawsze, bo choć nauka idzie cały czas do przodu, w naszym organizmie nie da się jej zastąpić. Dobro jakim się dzielimy zawsze powraca. Jeśli nie dziś czy jutro to za rok, dwa czy pięć, ale wraca, więc warto dzielić się tym, co mamy - zapewnia. - Nie możemy być obojętni na potrzeby innych. Możemy naszą krwią uratować czyjąś matkę, żonę, dziecko, ojca, brata czy syna. Mam świadomość, że liczy się każda kropla krwi. To nic nie kosztuje, nie boli a może pomóc drugiemu człowiekowi, więc warto zostać krwiodawcą.

Braniewski Klub Sportowy Szybki Struś zrzesza w swoich szeregach pasjonatów rowerowych wycieczek. Braniewiacy lubią jeździć na rowerze, widać to zwłaszcza wiosną i latem. Są to pasjonaci podmiejskich wycieczek rowerowych, zwiedzania i aktywnego spędzania czasu w grupie zakręconych osób.

- Grupa powstała z myślą o ludziach z Braniewa, którzy mają ochotę pojeździć i się poznać. W wycieczkach mogą uczestniczyć wszyscy chętni, którzy dysponują sprawnym rowerem, mają w sobie radość życia oraz chcą sympatycznie spędzić czas - zachęca pan Sławek. -Trasy są zawsze tak wybrane, aby każda nowa osoba dała radę do nas dołączyć, nawet jeśli jeszcze nie jeździ zbyt dobrze. Lubimy aktywność na świeżym powietrzu. Jazda rowerem to bardzo przyjemny sposób spędzania wolnego czasu. Rower daje nam niezależność i swobodę. Nigdzie nie musimy się spieszyć, a możemy podziwiać piękno otaczającej nas przyrody, mając przy tym z nią bezpośredni kontakt.

Joanna Karzyńska