Ultra Mazury 2019

2019-09-27 09:25:00(ost. akt: 2019-09-27 11:36:12)

Autor zdjęcia: Nidzica Biega

Ewa Lisek wbiegła na 3 miejsce podium Ultramaratonu.
Tegoroczną edycję popularnego już w całej Polsce ultramaratonu ULTRA MAZURY prowadzącego leśnymi ścieżkami turystycznymi Warmii i Mazur zaplanowano na 21 września.

Serce całego wydarzenia umiejscowiono na zjawiskowej plaży nad porośniętym po sam brzeg lasem Jeziorem Szeląg Mały. Organizatorami projektu, którzy nie tylko zadbali o profesjonalny przebieg imprezy, ale także stworzyli fantastyczną atmosferę byli Piotr Kaczmarek i Kamil Leśniak przy współpracy sponsora głównego Hotelu Anders.


Zwolennicy biegania terenowego mieli do wyboru 4 dystanse: MUT – 100,1 km ( +/-1200 m), U70 – 70,40 km (+/-780 m), U30 – 37,4 km (+/-570 m), U-10 – 10,4 km (+/-190 m). Każdy z nich był prowadzony był przez ambasadorów biegu, słynnych biegaczy i ultramaratończyków, uatrakcyjniających rywalizację na każdej z tras. Na 100 km rytmu nadał Rafał Kot. Czołem na 70 km był Sławomir Kalski. U30 poprowadził Wojciech Kopeć, natomiast U10 zaszczycił swą obecnością Konrad Taber.

O 3:00, gdy ciemność przytłaczała jeszcze uśpiony las Nadleśnictwa Stare Jabłonki biegacze najdłuższego dystansu wyposażeni w czołówki wyruszyli na pofałdowaną piaszczysto-błotnistą trasę, wiodącą po okolicznych, ukrytych w zielonym gąszczu miejscowościach.

Podczas gdy zawodnikom MUT upływała trzecia godzina wysiłku, uczestnicy U70 szykowali się na swoją przygodę. Choć noc powoli ustępowała i widać już było nieco wody nostalgicznego jeziora, to jednak mrok lasu nie opuszczał jeszcze kotary i nadal trzeba było posiłkować się strumieniem sztucznego światła.

Wyjątkowy start przy płonących pochodniach pozwolił natomiast zapomnieć na dłuższą chwilę o nieustającej mżawce. Niewątpliwie trasa poprowadzona przez kompleksy leśne, sielskie gospodarstwa i odpoczywające po żniwach pola była tak samo urokliwa, jak trudna, nastręczająca mnóstwa problemów na piaszczystych, mokrych podbiegach, śliskich stromych zbiegach, wszechobecnym błocie, czy raniącym nogi podszyciu.

Strudzeni zawodnicy obu dystansów ultra znaleźli wytchnienie w prawdziwie Bajkowym Zakątku w Guzowym Piecu, stanowiącym punkt odżywczy i tzw. "przepak". Tu mogli podreperować zapasy, rozciągnąć umęczone mięśnie, ale i zaznać motywacji ze strony obsługi, bądź supportu.

Gdy mgły opadły, a świat rozbudził się w świetle słonecznym grupa U30 podążyła skróconym szlakiem swoich poprzedników. Od 9:00 dzielnie pokonywali niespodzianki, które zastawił na nich las.

Po połowie zaplanowanych kilometrów na Punkcie Widokowym w Szyldaku mogli przekonać się, jak wdzięczny potrafi być drzewostan czarujący pięknym krajobrazem wyczerpanych biegaczy. Uczestnicy najkrótszego dystansu U-10 w trakcie wysiłku mogli podziwiać Jezioro Motylek, nad którym zbiegały się wszystkie cztery szlaki prowadzące wprost do mety.

Łącznie 485 zawodników ukończyło wyznaczone trasy (89 -100 km, 106 – 70 km, 160 – U30, 130 – U10).
„Nidzica Biega” miała również swoich reprezentantów na tej zacnej imprezie.
Grzegorz Misztal i Ewa Lisek przemierzyli U70 w czasie odpowiednio: 7:44:56 i 7:13:04. Grzegorz zajął 25. miejsce wśród mężczyzn, natomiast Ewa ulokowała się na 3. miejscu podium pań.
Na dystansie U30 startował Dariusz Grzebski. Z wynikiem 3:24:17 przybył na metę jako 17 mężczyzna.
Serdeczne gratulacje!!!
E.L.
Fot. Mariusz Bartkowski, Artur Szczepkowski, Grzegorz Misztal, Szymon Nowak, Leśny Cross, strona Ultra Mazury


Ten tekst napisał dziennikarz obywatelski. Więcej tekstów tego autora przeczytacie państwo na jego profilu: NidzicaBiega