Kiedy marzenia nabierają kształtów

2019-09-27 05:18:19(ost. akt: 2019-09-27 09:39:26)   Artykuł sponsorowany
Przed budową domu pełna byłam czarnych myśli i złych przeczuć. Jednak widząc najpierw fundamenty, a potem ściany, które rosły w tempie mierzalnym wyłącznie przez NASA — dziś, stojąc u progu fazy wykończeniowej — sama wcale nie czuję się wykończona. A wszystko dzięki firmie Grupa Storex…!
Rzeczywiście, obietnice Wojciecha Czernika, członka zarządu Grupy Storex okazały się w pełni godne wiary, a wiele lat doświadczeń — właściwie bezwarunkowego zaufania. Wojciech Czernik, jak dla mnie po prostu pan Wojtek — zajął się budową mojego domu kompleksowo, z anielską cierpliwością tłumaczył mi wszystkie techniczne zawiłości poszczególnych etapów, prac i materiałów, a czasem po prostu prosił o kolejną dawkę zaufania. Musi mieć jednak wielką wiedzę i spore doświadczenie, bo większość tych technologii nawet ja zrozumiałam…!

Tak czy siak, dom stoi, dach pięknie błyszczy w jesiennym słońcu i teraz pora na wykończenie inwestycji pod tzw. klucz.

Obrazek w tresci

— Panie Wojtku, ja bym chciała, żeby ten dom to było prawdziwe puzderko… Takie ciepłe, bezpieczne i po prostu piękne… — rozmarzyłam się na wstępie.


— I dokładnie takie będzie — usłyszałam w odpowiedzi, przy czym dziś spokój pana Wojtka zarażał i rzeczywiście uspakajał. — Dom szczęśliwie mamy już w stanie zamkniętym, rzeczywiście prezentuje się ciekawie i nietuzinkowo na tle sąsiedztwa… Teraz pora, by prace budowlane przenieść do wewnątrz, na tzw. etap wykończeniowy.

— No dobrze, już nie mogę się doczekać. To od czego zaczynamy?


— Najpierw musimy otynkować ściany. Tam, gdzie wilgotność powietrza będzie znacznie przewyższała normy — czyli w łazienkach, w kuchni — zastosujemy tynki cementowo-wapienne, najlepiej te z Doliny Nidy. W pomieszczeniach suchych, gdzie nie spodziewamy się zbyt wysokiej wilgotności, najlepiej sprawdzą się tynki gipsowe.

Obrazek w tresci

— W paru miejscach musimy postawić zabudowy z płyt gipsowo kartonowych

— kontynuuje pan Wojtek. — Do ścian działowych, sufitów podwieszanych i na poddaszu damy płytę typu GKB, najpopularniejszą. Do kuchni i łazienek pójdzie GKBI, czyli płyta zielona, impregnowana, bo znów musimy ustrzec się przed normalną tam wilgocią. A przy pani wymarzonym kominku damy płytę GKF, bo ma większą odporność na ogień. Do łączenia tych płyt gipsowo-kartonowych, bez względu na ich rodzaj, użyjemy specjalnych amerykańskich taśm do spoinowania firmy Center-flex. Bo zapobiegają pęknięciom we wszystkich newralgicznych miejscach i po prostu są dobre. Posłużą pani na lata, do ewentualnego remontu, a i to kapitalnego…

— No a co potem, jak już poustawiamy te płyty? Kiedy wybieramy farby, bo ja bym chciała w sypialni taki wyjątkowy kolor… — dopytywałam po swojemu, możliwe, że pomiędzy płytami a farbami omijając jakieś czynności…


— Nie, nie. Najpierw te nasze otynkowane ściany musimy pokryć masą gipsową — bo trzeba wygładzić i wyrównać ich powierzchnię. Najlepsze do tego są gotowe masy: dzięki ich odpowiedniej konsystencji możemy je nakładać specjalnym wałkiem z nylonowymi włóknami. Ja polecam te firmy L'outil Parfait. Taki sposób aplikacji, prosty i nieskomplikowany, bardzo dobrze wpłynie na jakość i czas wykonywanej pracy. Tych ścian jest przecież dobre kilkaset metrów kwadratowych… Potem będziemy szpachlować i na końcu zostanie nam malowanie. To jaki ten kolor do sypialni ma być…?

— Takiej bardzo jasnej trawy morskiej — wytłumaczyłam i choć wiem, że mężczyźni rozróżniają znacznie mniej odcieni niż kobiety, pan Wojtek kiwnął głową. — To kiedy wybieram?


— Jeszcze mamy trochę czasu, bo po szpachlowaniu, a jeszcze przed malowaniem i tak ściany i sufity musimy najpierw odpowiednio zagruntować. Farba będzie miała lepszą przyczepność, a potem, już po nałożeniu koloru — większą trwałość. Co do wyboru konkretnego koloru lub odcienia — dzięki naszemu komputerowemu systemowi barwienia on jest praktycznie nieograniczony. Już prędzej powinniśmy zastanowić się nad rodzajem farby. Te antyrefleksyjne szczególnie polecam do malowania sufitów, bo zapobiegają powstawaniu refleksów świetlnych, a dzięki głębokiej matowości optycznie maskują wszelkie niedoskonałości podłoża. Tam, gdzie ściany mogą być narażone na silne zabrudzenia — w sieni, hallu, korytarzu, kuchni i w pokojach dziecięcych — zalecam farby lateksowe o podwyższonej odporności na ścieranie. Albo plamoodporne farby ceramiczne, które ochronią powłokę przed wnikaniem zanieczyszczeń. To już jak pani sobie życzy…

— Dla mnie ważna jest trwałość i ten kolor… — nudziłam po swojemu.


— Dzięki farbom tzw. magnetycznym i tablicowym nadamy pomieszczeniom wyjątkową funkcjonalność, ale też nietuzinkowy wygląd — pan Wojtek robił swoje. — To takie farby typu przypinaj i rysuj. Wybierajmy odpowiednią taśmę maskującą — najlepsza jest niebieska taśma marki Blue Dolphin, bo gwarantuje odpowiednie zabezpieczenie powierzchni i zapobiega efektowi podciekania. Potem ją zrywamy i tylko trzeba pamiętać, żeby taśmę zerwać, zanim farba wyschnie. Tak robią profesjonaliści.

— A płytki do kuchni i łazienek…?


— O, klejenie okładzin ceramicznych dzięki nowoczesnym klejom żelowym takim jak Kerakoll H40 o bardzo uniwersalnym zastosowaniu staje się szybkie i przyjemne — pan Wojtek prawie macha ręką. — Możemy nim kleić nawet płytki ceramiczne o największym dostępnym formacie. Na balkonach i na tarasie, w kuchni i w łazienkach użyjemy wysokiej jakości szczelnych i trwałych rozwiązań, czyli najlepiej kleju SikaBond T8. Bo to klej do płytek i izolacja przeciwwodna w jednym produkcie. Wszystkie nowo położone płytki zafugujemy fugą epoksydową, czyli tak naprawdę płynną ceramiką firmy Kerakoll. Jest najlepsza, bo ma podwyższoną odporność na zabrudzenia. Ponieważ wiem, że ceni pani sobie wnętrza nietuzinkowe i bardzo indywidualnie podchodzi do wykończeń, ja polecam farby i tynki dekoracyjne prosto z Włoch firmy Loggia Industria Vernici. O, tu widzi pani — pan Wojtek pokazuje jedną ze ścian w siedzibie głównej Grupy Storex. — Eksperci stworzyli wspaniały wzornik prezentujący bogatą gamę efektów dekoracyjnych realizowanych za pomocą produktów tego włoskiego producenta.

Obrazek w tresci

— I co? To wszystko? — pytam, bo jakoś za łatwo poszło…


— Wszystko — śmieje się pan Wojtek. — Jedno, o co warto zadbać jeszcze przed przystąpieniem do prac remontowo-wykończeniowych, a o czym wielu inwestorów niestety zapomina, to dobór odpowiednich narzędzi, które ułatwią i pozwolą na prawidłowe wykonanie prac. A potem zostawiam już pole do popisu pani inwencji i wyobraźni.

— Tak… — znów się rozmarzyłam. — Meblowanie i dekoracje… Sama przyjemność!


Grupa Storex działa na rynku regionalnym już od 2002 r. Ma oddziały w całym naszym województwie, m.in. w Biskupcu, Olsztynku, Jedwabnie, Dźwierzutach, i 3 w samym Olsztynie. Oddział na ul. Przemysłowej 4 czeka na Państwa od poniedziałku do piątku, od 7:00 do 20:00. Celem Grupy Storex jest profesjonalna obsługa firm budowlanych oraz inwestorów indywidualnych. Tu zawsze można liczyć na pomoc w doborze najlepszych rozwiązań technicznych i doradztwo w szerokim zakresie dotyczącym budowy lub remontu inwestycji. Doradcy w Grupie Storex, dzięki uczestnictwu w wielu specjalistycznych szkoleniach, posiadają niezbędną wiedzę i profesjonalizm, którym chętnie dzielą się z klientami. Budowanie dobrej przyszłości to podstawowy cel wszystkich działań Grupy Storex — tak, by klienci mogli budować szybciej, łatwiej, taniej i bezpieczniej. W tych działaniach równie ważne są też kwestie związane ze środowiskiem i społeczeństwem: wspierają m.in. Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe Województwa Warmińsko Mazurskiego. Pracownicy Grupy Storex wierzą w potęgę pracy zespołowej i uważają, że odpowiedzialne działania prowadzą do długofalowych sukcesów.
Magdalena Maria Bukowiecka




Obrazek w tresci