Nie lubię stać w miejscu
2019-09-18 07:46:29(ost. akt: 2019-09-18 07:55:45)
Mimo że zadań przybywa, wcale mnie to nie przeraża — podkreśla Jadwiga Gryncewicz z Urzędu Miejskiego w Orzyszu. To jedna z kandydatek w naszym plebiscycie na „Urzędnika z misją”.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
— W Urzędzie Miejskim pracuje pani już od 25 lat. W jakim dziale rozpoczynała pani pracę?Urzędnik z misją
— Zaczynałam przed laty w Wydziale Finansów. Na szczęście trwało to tylko kilka miesięcy, bowiem w świecie cyferek nie czułam się spełniona. Wkrótce okazało się, że poszukiwana jest osoba na stanowisko ds. kultury, turystyki i sportu. Zaproponowano, żebym to właśnie ja zajęła się tym działem. Nie było w tym czasie mowy o promocji, która w krótkim czasie pojawiła się i nabierała coraz większego rozmachu. Dziś mogę ocenić, że to był strzał w dziesiątkę. Od razu czułam, że to miejsce dla mnie. Na przestrzeni tych 25 lat każdy dzień był inny, a w mojej pracy brakowało miejsca na przysłowiową nudę. Każdego dnia stale pracowałam nad swoim rozwojem i tak jest do dziś. Lubię poznawać nowe przestrzenie. Nie lubię stać w miejscu, dlatego moje stanowisko daje mi możliwość kreacji, która jest we mnie.
— Wtedy myślała pani, że praca w urzędzie stanie się pani pasją?
— Nie od pierwszego dnia, ale zauważyłam, że od kiedy w mojej pracy pojawiło się słowo „promocja”, wszystko się zmieniło. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, iż dostałam wiatru w żagle i niesie mnie on do dzisiaj. Nie wyobrażam sobie siebie w innym miejscu, bo tak jak promocja nie ma granic, tak i moje stanowisko nie pozwala mi stać w miejscu, a wręcz przeciwnie – motywuje do ciągłego rozwoju. Reasumując, mogę śmiało powiedzieć, że moja praca jest moją pasją.
— Nie od pierwszego dnia, ale zauważyłam, że od kiedy w mojej pracy pojawiło się słowo „promocja”, wszystko się zmieniło. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, iż dostałam wiatru w żagle i niesie mnie on do dzisiaj. Nie wyobrażam sobie siebie w innym miejscu, bo tak jak promocja nie ma granic, tak i moje stanowisko nie pozwala mi stać w miejscu, a wręcz przeciwnie – motywuje do ciągłego rozwoju. Reasumując, mogę śmiało powiedzieć, że moja praca jest moją pasją.
— Jednak z pewnością wymaga dużej dozy kreatywności, jak sama pani przyznała. Co jeszcze jest ważne?
— O tak, kreatywności przede wszystkim, przestrzennego myślenia, ale też samozaparcia, pokory, zdyscyplinowania...
— O tak, kreatywności przede wszystkim, przestrzennego myślenia, ale też samozaparcia, pokory, zdyscyplinowania...
— To chyba się pani udaje wszystko połączyć, bo dziś praca jest pani pasją. A co w pracy przynosi największą satysfakcję?
— Myślę, że bycie sobą, czyli najpierw człowiekiem, a potem urzędnikiem. Nie silę się na popularność, bo przede wszystkim muszę żyć w zgodzie ze sobą. A fakt, że mam w sobie dużo empatii, jestem otwarta i lubię kontakt z ludźmi, pomaga mi w realizowaniu codziennych zadań i wyzwań.
— Myślę, że bycie sobą, czyli najpierw człowiekiem, a potem urzędnikiem. Nie silę się na popularność, bo przede wszystkim muszę żyć w zgodzie ze sobą. A fakt, że mam w sobie dużo empatii, jestem otwarta i lubię kontakt z ludźmi, pomaga mi w realizowaniu codziennych zadań i wyzwań.
— Czy dziś zmienia się postrzeganie urzędnika?
— Oczywiście, że tak. Zmienia się głęboko zakorzeniony stereotyp urzędnika, który dotąd był postrzegany jako osoba niezbyt kompetentna, arogancka, często opieszała i słabo zaangażowana w swoją pracę. Praca urzędnika od zawsze była i jest nadal bardzo odpowiedzialna i wymagająca ciągłego doskonalenia swoich umiejętności, a do tego pełna codziennego stresu. Dziś urzędnik to wykwalifikowany pod każdym względem pracownik, począwszy od wykształcenia, kwalifikacji, kończąc na kompetencjach. Można podkreślić, iż dzisiejszy urzędnik jest profesjonalistą z życzliwym podejściem do każdego człowieka.
— Oczywiście, że tak. Zmienia się głęboko zakorzeniony stereotyp urzędnika, który dotąd był postrzegany jako osoba niezbyt kompetentna, arogancka, często opieszała i słabo zaangażowana w swoją pracę. Praca urzędnika od zawsze była i jest nadal bardzo odpowiedzialna i wymagająca ciągłego doskonalenia swoich umiejętności, a do tego pełna codziennego stresu. Dziś urzędnik to wykwalifikowany pod każdym względem pracownik, począwszy od wykształcenia, kwalifikacji, kończąc na kompetencjach. Można podkreślić, iż dzisiejszy urzędnik jest profesjonalistą z życzliwym podejściem do każdego człowieka.
— No dobrze, tyle o urzędzie. Wychodzi pani z pracy i... co jest pani pasją po godzinach?
— Wychodzę z pracy i nigdy się nie nudzę, bowiem pasji mi nie brakuje. Właściwie nie wiem od czego zacząć i na czym skończyć. Zanim przyjechałam do Orzysza, prowadziłam w jednym z nadmorskich miast działalność gospodarczą. Było to rękodzieło artystyczne, głównie haft. Od tamtego czasu mój warsztat artystyczny znacznie się rozwinął i dzisiaj zajmuję się trudniejszymi technikami haftu przestrzennego i wstążeczkowego oraz filcowaniem na sucho i mokro. Filc jest moją pasją od kilku lat, dającą mi najwięcej przyjemności, bowiem nazywam tą technikę malowaniem oczyma wyobraźni. Do tego projektuję i szyję na własny użytek, robię na drutach, szydełkuję itd. Nie lubię prostych technik, im trudniejsza, tym bardziej mnie to wciąga. We wszystkich dziedzinach jestem samoukiem. Kolejną pasją jest działka. Projektowanie ogrodu oraz jego ukształtowanie to moje wielkie wyzwanie. Mam kilka tysięcy krzewów i bylin, które dają mi odskocznię od umysłowych zmagań. Wiem, to dużo, ale podsumowując: na nic nie mam czasu, bo mam czas na to wszystko (śmiech).
— Wychodzę z pracy i nigdy się nie nudzę, bowiem pasji mi nie brakuje. Właściwie nie wiem od czego zacząć i na czym skończyć. Zanim przyjechałam do Orzysza, prowadziłam w jednym z nadmorskich miast działalność gospodarczą. Było to rękodzieło artystyczne, głównie haft. Od tamtego czasu mój warsztat artystyczny znacznie się rozwinął i dzisiaj zajmuję się trudniejszymi technikami haftu przestrzennego i wstążeczkowego oraz filcowaniem na sucho i mokro. Filc jest moją pasją od kilku lat, dającą mi najwięcej przyjemności, bowiem nazywam tą technikę malowaniem oczyma wyobraźni. Do tego projektuję i szyję na własny użytek, robię na drutach, szydełkuję itd. Nie lubię prostych technik, im trudniejsza, tym bardziej mnie to wciąga. We wszystkich dziedzinach jestem samoukiem. Kolejną pasją jest działka. Projektowanie ogrodu oraz jego ukształtowanie to moje wielkie wyzwanie. Mam kilka tysięcy krzewów i bylin, które dają mi odskocznię od umysłowych zmagań. Wiem, to dużo, ale podsumowując: na nic nie mam czasu, bo mam czas na to wszystko (śmiech).
Katarzyna Janków-Mazurkiewicz
Żeby zagłosować na Jadwigę Gryncewicz wystarczy wysłać sms o treści GO.UZM.1 na numer 72051 (koszt 2,46 zł z VAT za sms).
Regulamin: kliknij tutaj