Prof. Wojciech Maksymowicz: Turystyka medyczna to szansa dla naszego regionu [ROZMOWA]

2019-09-14 14:11:00(ost. akt: 2019-09-13 17:35:23)

Autor zdjęcia: Bartosz Cudnoch

Stwórzmy z Warmii Mazur medyczną „dolinę zdrowia” dla mieszkańców innych regionów kraju. Tzw. „łózko” przez cały rok angażuje 8-12 miejsc pracy — od lekarza do aptekarza, od wyżywienia do serwisanta urządzeń medycznych — zachęca profesor Wojciech Maksymowicz, wybitny lekarz i podsekretarz stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
— Będziemy rozmawiać o medycynie i gospodarce, ale zacznijmy od polityki. Dlaczego zdecydował się pan na powrót do polityki?
— Traktuję to jako naturalny etap w moim życiu. Najpierw udało mi się stworzyć dobre studia medyczne na Warmii i Mazurach. Dzisiaj lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni, dietetycy uzupełniają braki kadrowe służby zdrowia. To było konieczne, bo na 1000 mieszkańców mieliśmy ich najmniej w kraju. A teraz nadszedł czas na kolejny krok. Chciałbym włączyć medycynę w główną oś rozwoju Warmii i Mazur. Powrót do polityki na pewno mi w tym pomoże. Bo polityka nie jest dla mnie celem, ale środkiem, dzięki któremu mogę pomóc naszemu regionowi.

— Atuty turystyczne naszego regionu są powszechnie znane. Z drugiej strony wszyscy mamy świadomość, że sezon na Mazurach trwa dwa miesiące. Wszyscy szukamy pomysłu jak go wydłużyć. I szerzej, potrzebujemy nowych pomysłu na rozwój naszego regionu. Pan ma taki pomysł.
— Nie mamy węgla i dużych fabryk, ale mamy unikalną przyrodę. Ale niestety, na typowej turystyce, zarabiamy przez dwa, góra trzy miesiące w roku. Realną szansą na wydłużenie sezonu, nawet na cały rok, jest turystyka medyczna. Mamy studia medyczne i możemy mieć kadry dla nowoczesnej, ekologicznej branży gospodarki. Stwórzmy z Warmii Mazur medyczną „dolinę zdrowia” dla mieszkańców innych regionów kraju. Tzw. „łózko” przez cały rok angażuje 8-12 miejsc pracy – od lekarza do aptekarza, od wyżywienia do serwisanta urządzeń medycznych.

— Panuje u nas dość powszechne przekonanie, że jesteśmy turystyczną potęgą. Ale tak nie jest.
— Niestety nie jest, ale postawienie na turystykę medyczną może to zmienić. Przepraszam: nie może zmienić, ale musi zmienić. Medycyna turystyczna jest idealnym dopełnieniem naszych możliwości jako regionu. Daje szansę na podniesienie zarobków naszych mieszkańców. Naszym realnym problemem są bowiem najniższe płace i najwyższe bezrobocie w kraju spowodowane przez prostą gospodarkę oraz odpływ młodych kadr, które nie znajdują tu miejsca do pracy. A czy jesteśmy potęga turystyczną? Proszę zwrócić uwagę, że w 2018 roku za noclegi zapłaciło w naszym regionie 1,3 miliona turystów. Daje nam to od lat 10-11 miejsce w kraju w rankingach popularności. Wygrywają góry, morze. Polacy coraz częściej wyjeżdżają też za granicę. Potrzebujemy nowego pomysłu na rozwój naszego regionu.

— Tym pomysłem może być turystyka medyczna?
— Oczywiście. Zrobię wszystko żeby przekonać do niej moich politycznych przyjaciół jak i oponentów, bo przecież rozwój naszego regiony jest naszą wspólną sprawą.

.
Niech absolwenci szeroko rozumianych kierunków medycznych pracują nie tylko w szpitalach, ale i w ośrodkach rehabilitacji, zakładach przyrodoleczniczych, sanatoriach czy uzdrowiskach. Regionalne finansowanie takich kierunków w szkołach wyższych czy średnich jest potrzebą czasu. Tak jak wspieranie tej gałęzi gospodarki, która jest skoncentrowana na branży medycznej i okołomedycznej. To realna i bardzo skuteczna droga droga, abyśmy zaczęli gonić i z czasem dogonili bardziej rozwinięte regiony.

— W skali mikro, konkretnie w przypadku Olsztyna, takie pomysły już się pojawiły.
— Tak olsztyński radny Michał Wypij opracował program "Olsztyn miastem zdrowia", który zakłada między innymi stworzenie Centrum Rehabilitacji i Przyrodolecznictwa położonego w otoczeniu lasów miejskich.

— Jeziora, lasy i zdrowie łączą się w jedno same z siebie.
— Dokładnie tak. A w połączeniu z naszymi kadrami medycznymi są gotowa receptą na gospodarczy sukces naszego regionu.