Plastik nie jest fantastic?
2019-07-28 16:00:00(ost. akt: 2019-07-26 17:38:42)
Fani znanej aktorki Anny Muchy przeżyli chwilę grozy. Ich idolka trafiła na kilka dni do szpitala. Za zły stan swojego zdrowia aktorka obarcza... dietę pudełkową. Czy faktycznie plastik może nam zaszkodzić? Sprawdziliśmy!
Dieta pudełkowa to wygodny catering dietetyczny. Klienci, którzy chcą się zdrowo odżywiać i dbają o linię, kupują posiłki z dowozem do domu. Można wybrać trzy, cztery albo pięć posiłków dziennie. Dania przygotowywane są na podstawie wskazań dietetyka, według potrzeb konkretnej osoby. To ogromna oszczędność czasu. Moda na dietę pudełkową jest szczególnie popularna wśród pracowników dużych korporacji oraz celebrytów.
Anna Mucha, znana i lubiana aktorka, również korzystała z diety pudełkowej. Dopóki, dopóty... nie nabawiła się problemów ze zdrowiem. Były one na tyle poważne, że aktorka trafiła do szpitala. Jej zdaniem, fatalny wpływ na jej wątrobę miała dieta pudełkowa.
Anna Mucha swoimi spostrzeżeniami podzieliła się w relacji na InstaStories.
— Być może przyjęłam w drobnych dawkach taką ilość plastiku, że mój organizm nie toleruje diet pudełkowych — wyznała swoim fanom. — Nie jest to kwestia kubków smakowych tylko zdecydowanej nietolerancji organizmu. Czym się to objawia? Zaczyna się od zmian na skórze, widocznych, coraz bardziej kłopotliwych, coraz trudniejszych do opanowania. Zmian na twarzy, ciele, których zdecydowanie bym sobie nie życzyła. Kilka razy chciałam wytrwać w diecie pudełkowej. Po kilku miesiącach stosowania diety pudełkowej, krótko mówiąc wysiadała mi wątroba, albo tarczyca zaczęła się buntować. I lądowałam w szpitalu. Nie jest to kwestia jednej firmy cateringowej. Nie jest to kwestia smaku. Nic nie wygra dla mnie ze świeżo przygotowanym posiłkiem z dobrych produktów.
Zdaniem aktorki winowajcą jest plastik, w który były pakowane jej posiłki. Jej wyznanie to cios w wiele firm oferujących diety pudełkowe. Stanowczo zaprzeczają, jakoby pudełka miały zaszkodzić aktorce. Niektóre z nich wydały oświadczenia. Ich przedstawiciele przekonują, że zarzuty aktorki nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości.
— Być może przyjęłam w drobnych dawkach taką ilość plastiku, że mój organizm nie toleruje diet pudełkowych — wyznała swoim fanom. — Nie jest to kwestia kubków smakowych tylko zdecydowanej nietolerancji organizmu. Czym się to objawia? Zaczyna się od zmian na skórze, widocznych, coraz bardziej kłopotliwych, coraz trudniejszych do opanowania. Zmian na twarzy, ciele, których zdecydowanie bym sobie nie życzyła. Kilka razy chciałam wytrwać w diecie pudełkowej. Po kilku miesiącach stosowania diety pudełkowej, krótko mówiąc wysiadała mi wątroba, albo tarczyca zaczęła się buntować. I lądowałam w szpitalu. Nie jest to kwestia jednej firmy cateringowej. Nie jest to kwestia smaku. Nic nie wygra dla mnie ze świeżo przygotowanym posiłkiem z dobrych produktów.
Zdaniem aktorki winowajcą jest plastik, w który były pakowane jej posiłki. Jej wyznanie to cios w wiele firm oferujących diety pudełkowe. Stanowczo zaprzeczają, jakoby pudełka miały zaszkodzić aktorce. Niektóre z nich wydały oświadczenia. Ich przedstawiciele przekonują, że zarzuty aktorki nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości.
– Żadne cząstki polipropylenu nie przechodzą do żywności w temperaturze do 100°C. Co ważne, do jego produkcji nie stosuje się plastyfikatorów, jak bisfenol A. Warto wiedzieć, że to właśnie z polipropylenu produkuje się tacki, jakie stosuje zdecydowana większość cateringów dietetycznych – tłumaczy dietetyk i technolog żywności, dr Krystyna Pogoń, właścicielka firmy Dietific.
Specjaliści wyjaśniają także, że nie każdy plastik jest dopuszczony do przechowywania żywności. — W plastikowych pojemnikach niepokoi nas zazwyczaj potencjalna obecność bisfenolu czy sytrenu.
Okazuje się jednak, że istnieją tworzywa całkowicie bezpieczne, jak np. polipropylen (oznaczony na opakowaniu PP lub cyfrą 5) czy polietylen (HDPE), które nie wykazują negatywnego wpływu na nasze zdrowie.
Specjaliści tłumaczą, że na rynku można spotkać opakowania produkowane z innych tworzyw.— Wśród nich znajdują się: politereftalan etylenu (PET lub PETE), polichlorek winylu (PVC) czy polistyren (PS). Użytkowanie ich w nieodpowiedni sposób może doprowadzić do uwalniania się toksycznych związków chemicznych, które faktycznie w dłuższej perspektywie mogą szkodzić naszemu zdrowiu. W środowiskach naukowych mówi się, że groźny bisfenol A (BPA) powoduje na przykład zaburzenia hormonalne, raka, sprzyja nadwadze i nadpobudliwości u dzieci — wyjaśniają.
Co ciekawe, BPA – Bisfenol A jest składnikiem części samochodowych lub telefonów komórkowych.
Bardzo rozpowszechniony jest np. politereftalan etylenu, z którego wykonane są m.in. butelki od wody, napojów, soków, a także wieczka od kaw sprzedawanych na wynos. Pod wpływem promieni słonecznych, zawarte w tym plastiku substancje, często przedostają się do przechowywanych w nim produktów spożywczych i są przez nas spożywane.
Szczególnie trzeba uważać na dzieci. Amerykańska Akademia Pediatrii wydała oświadczenie zatytułowane "Dodatki do żywności i zdrowie dzieci". Pediatrzy napisali w nim, że szkodliwe związki chemiczne zawarte w plastikowych opakowaniach mogą przenikać do żywności. Rodzice powinni więc unikać podawania dzieciom jedzenia w plastikowych opakowaniach. Lekarze podali również wytyczne, jak najlepiej przechowywać jedzenie dla dzieci.
Niepochlebnie o plastiku wyraża się także dziennikarka Katarzyna Bosacka. W jednej z edycji programu TVN Style „Co nas truje” Bosacka wzięła pod lupę plastik.
– W świecie naukowym mówi się bardzo dużo o plastiku i absolutnie wiodącym ośrodkiem na świecie badającym plastik jest Politechnika Gdańska. To oni właśnie odkryli, że chociażby plastik zawarty w paragonach, czyli bisfenol de facto, jeden z plastyfikatorów, ma wpływ na nasze zdrowie. On przenika przez skórę w 46 proc– mówi Katarzyna Bosack. I dodaje: – Jak pomyślimy, że w domu jemy z plastikowego pudełka, pakujemy sobie do niego jedzenie do pracy, pijemy z plastikowego kubka, wodę wozimy w samochodzie, gdzie jest ciepło i jest plastikowa butelka, gdzie jest ta woda trochę ciepła, a tam, gdzie plastik się nagrzewa jest jeszcze gorzej. Idziemy do sklepu, a tam jest ogórek zafoliowany, pomidor w plastiku, wszystko jest w plastiku w tej chwili. I im więcej tego plastiku w naszym życiu, tym większy wpływ plastyfikatorów, czyli bisfenoli i ftalanów na nasz układ hormonalny.
Aleksandra Tchórzewska
Komentarze (9) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
observatoreromano #2772019 | 83.5.*.* 4 sie 2019 13:30
Pamiętam tą dziewuchę z filmu "Kroll" - tu na pierwszy rzut oka podstarzała diwa :) Ale sympatyczna.
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz
kum #2769652 | 95.156.*.* 30 lip 2019 12:34
a kto to jest ta mucha ???
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz
Damski Bokser #2769113 | 213.73.*.* 29 lip 2019 09:10
bo pudełek się nie je :^)
Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz
. #2769058 | 109.241.*.* 29 lip 2019 02:33
a co? nikt jej nie uprzedził że pudełek się nie je tylko żarcie w środku?
Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz
Kodeks walki z chorobami #2769050 | 88.156.*.* 29 lip 2019 00:34
Więcej konserwantów w pożywieniu, więcej plastikowych opakowań z wyższym stężeniem BPA na wszystkie produkty, w celu lepszego uwalniania BPA w czajnikach plastikowych podnieść temperaturę wrzenia wody, tłuszcze pakować w polistyren (PS-6) – a jeszcze lepiej w PVC, mocniej barwić wszystkie pigułki, każdy kosmetyk musi mieć sztuczne konserwanty - najlepiej parabeny i EDTA (opisy niewidocznym drukiem!), wzmóc stosowanie oprysków z glifosatem na wszystkie uprawy, komórki i smartfony w promocji bezpłatnie przyklejać użytkownikom do głów, na wszystkich wieżach kościelnych i wszystkich budynkach szkolnych instalować więcej nadajników/przekaźników o najwyższej mocy, zamieszkiwać pod liniami wysokiego napięcia, zjadać w dużych ilościach tanie orzeszki/ziarna z aflatoksynami, nie kontrolować pod kątem szkodliwości żadnych dostaw żywności – szczególnie tych z zachodu, wszelkimi sposobami blokować płynność ruchu samochodowego w miastach celem zwiększenia stężenia spalin i dłuższego ich działania na pasażerów, no a potem … zrobić pseudonaukowe badania statystyczne i… pisać ludziom o papierosach, o trujących piecach CO, o dziurze ozonowej, itp.
Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz