Biedni, ale jeszcze nie najbiedniejsi

2019-07-27 10:00:00(ost. akt: 2019-07-26 14:52:12)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Archiwum/pk

Wśród najbogatszych samorządów w kraju nie ma żadnego z Warmii i Mazur. Pod względem zamożności gminy i powiaty z naszego regionu lokują się raczej w środkowej i dolnej strefie, choć są wyjątki jak Stawiguda, Kisielice czy powiat węgorzewski.
Już po raz kolejny czasopismo „Wspólnota” opublikowało ranking zamożności samorządów, biorąc pod uwagę dochody w 2018 roku w przeliczeniu na jednego mieszkańca. I nie ma powodów do radości, przynajmniej na Warmii i Mazurach.

Z kolejnego rankingu wynika, że kto był bogaty, ten nadal jest. Najbogatszym miastem wojewódzkim pozostaje Warszawa, województwem — Mazowsze, a wśród miast Sopot (miasta na prawach powiatu) i Polkowice, a najbogatszą gminą wiejską jest Kleszczów. A najzamożniejszym powiatem pozostał powiat człuchowski.

Gdy chodzi o metodologię tworzenia rankingu, to jego autorzy skorygowali dochody wpływające do budżetu samorządów, odejmując subwencję równoważącą, czyli tzw. janosikowe. Pominięto także dotacje celowe na inwestycje, które mają chwilowy, ale silny wpływ na wielkość dochodów.

W rankingu na czołowych miejscach nie ma samorządów z Warmii i Mazur. Jednak nie ma się czemu dziwić, skoro Warmia i Mazury od dawna są jednym z najbiedniejszych regionów w kraju. To tu zarabia się najmniej, nie ma przemysłu, który generuje wysokie płace. I widać to po rankingu, bo za ubiegły rok województwo warmińsko-mazurskie z dochodem 227 zł na mieszkańca znalazło się na na ostatnim 16. miejscu wśród regionów. Rok temu nasz region był na 14. pozycji. Najbogatsze jest województwo mazowieckie, gdzie zamożność per capita w 2018 roku wyniosła 420 zł.

Na szczęście, gdy patrzeć już na poszczególne samorządy, to sytuacja finansowa gmin i powiatów naszego regionu wygląda zdecydowanie lepiej. Jeśli chodzi o miasta wojewódzkie, to Olsztyn z dochodem 5063 zł na mieszkańca znalazł się — tak jak rok temu — znowu na 8. miejscu wśród 18 największych miast. Tu stawce przewodzi oczywiście Warszawa z kwotą 7747 zł na osobę.

Wśród naszych samorządów najwyżej w rankingu został sklasyfikowany powiat węgorzewski, który zajął 5. miejsce wśród wszystkich 314 powiatów w kraju. — To cieszy, tym bardziej że nasz sąsiad, powiat giżycki, znalazł się na szóstym miejscu— mówi Marzenna Supranowicz, starosta węgorzewski. — Budżet mamy dość duży, bo ponad 40 mln zł. Finanse powiatu są stabilne. W planach mamy sporo inwestycji, bo staramy się zaspokajać potrzeby naszych mieszkańców. Wspólnie z radnymi określamy priorytety , bo nie stać nas na wszystko, nie mamy aż tyle pieniędzy.

W kategorii miasta inne, czyli małych miasteczek najbogatsza jest Krynica Morska z dochodem ponad 11 tysięcy złotych na głowę. Z Warmii i Mazur w tej grupie samorządów najwyżej, bo na 61. znalazły się Kisielice. — Bogaci, ale tylko na papierze — opisuje sytuację gminy Rafał Ryszczuk, burmistrz Kisielic. — Bo ktoś policzył pieniądze, które mamy zdeponowane na koncie, a których nie możemy ruszyć. Jednak w porównaniu do 2013 roku udało nam się zmniejszyć zadłużenie o połowę.

Jak tłumaczy burmistrz, chodzi o prawie 7 mln zł, które wpłynęły do budżetu Kisielic w 2017 roku z tytułu wyższych podatków od wiatraków. Jednak w 2018 roku zmieniły się przepisy podatkowe. Samorządy musiały zwrócić właścicielom wiatraków część pobranych podatków za pierwsze półrocze 2018 roku. A zostały jeszcze pieniądze za 2017 roku. — Czujnie ich nie wydaliśmy. Czekamy na wyrok Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie — mówi burmistrz Ryszczuk.

Konsekwencją bogactwa na papierze była utrata przez Kisielice subwencji wyrównawczej oraz nakaz wpłaty do budżetu państwa 257 tys. zł z tytułu tzw. janosikowego, podatku, który płacą najbogatsze samorządy. W sumie gmina straciła ok. miliona złotych. — Wiatraki są naszym błogosławieństwem a jednocześnie przekleństwem — kwituje burmistrz Kisielic.

Bezsprzecznie najbogatszą gminą wiejska w Polsce jest Kleszczów, a swoje bogactwo gmina bierze z podatków od kopalni i elektrowni Bełchatów, które znajdują się na terenie gminy.

W ubiegłym rok dochód per capita na mieszkańca wyniósł tu 35 829 zł. Dzięki czemu podatki od nieruchomości są tutaj symboliczne, a opłaty za wodę i ścieki groszowe. Gmina dopłaca mieszkańcom m.in. do wakacji dzieci, funduje także bezpłatne karnety na basen. Wypłaca 4 tys. zł becikowego niezależnie od dochodu.

Andrzej Mielnicki

Komentarze (10) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. proste #2769177 | 89.229.*.* 29 lip 2019 11:37

    Taki malutki powiat jak Węgorzewo wystarczy że sprzeda część swojej własności i automatycznie awansuje do góry.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. olo #2769137 | 178.235.*.* 29 lip 2019 09:56

    Na bogactwo Warszawy pracujemy wszyscy. Robicie jakieś zakupy to obejrzycie paragon: możecie tankować w Olsztynie lub Szczytnie, a okazuje się, że robiliście zakupy w firmie zarejestrowanej w Warszawie. I nie ma znaczenia, że Orlen ma rafinerię w Płocku, spółka jest zarejestrowana w Warszawie i tam płyną podatki. Tak samo wszystkie banki, koncerny, sieciówki....

    odpowiedz na ten komentarz

  3. Mieszkaniec wsi #2769099 | 31.6.*.* 29 lip 2019 08:10

    Kolejny powód dla którego Olsztyn ma chrapkę na tereny gminy Stawiguda, jednak przy takim prezydencie nawet włączenie Nowego Jorku nic nie pomoże.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  4. łobełt #2768598 | 89.228.*.* 27 lip 2019 17:52

    wiedziałem ze to nie łomanowska bo tytuł ałtyjułu nie z dupy złobiony, łomanowska hip hip hip huła huła huła

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. OLO #2768558 | 83.9.*.* 27 lip 2019 15:26

      Gazetka Olsztyńska włączyła śmieszną moderacje komentarzy (ku chwale Grzyma?) pod artykułem Ranking miast: jak żyje się w Olsztynie?. Jak nie tam to tu dam ciekawostkę o Olsztynie w rankingach: Proszę zapoznać się z rankingiem miast przyjaznych kierowcom. Dokument opublikowano w maju tego roku na podstawie danych zebranych w 2018 roku od użytkowników systemu Yanosik. Kategorii jest mnóstwo: liczba kolizji, prędkość jazdy, parkowanie, ceny paliw, koszt wymiany opon, cena ubezpieczenia OC, infrastruktura dla samochodów elektrycznych itd. Jeżeli ktoś myśli, że w którejkolwiek kategorii na którymkolwiek miejscu znajdzie nasze miasto nieudolnie zarządzane przez Grrzymowicza z misją dekomunikacji miasta to się przeliczy. Olsztyn został zdeklasowany przez miasta, które potrafią w zrównoważony sposób zapewnić niedrogi transport publiczny i indywidualne środki transportu. Może to nie wstyd, że w miastach takich jak Katowice, Toruń, Bydgoszcz czy oczywiście stolica lub trójmiasto jest lepiej, szybciej i taniej ale żeby wyprzedzał nas Sosnowiec, Rzeszów, Częstochowa, Kielce czy Radom. Wiem, że miasto nie może mieć wpływu na ceny paliw ale cywilizacyjnie chyba jesteśmy w stanie skonstruować jakieś estakady, mosty, wiadukty więc dlaczego by nie dać kierowcom szansy ominięcia tego śmiesznego sztucznie zakorkowanego światłami centrum Olsztyna.

      Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (10)