Odkrywam swoje duchowe Hawaje

2019-07-14 07:00:00(ost. akt: 2019-07-13 17:44:56)
Wakacje z Bogiem

Wakacje z Bogiem

Autor zdjęcia: Jarosław Klimczyk

Gdzie znaleźć Boga w wakacje? Podczas leśnej eskapady, spływu kajakowego, a może podczas przeprowadzki? Dróg jest wiele. Inspirujące mogą być: ciekawa lektura, film i spotkanie z drugim człowiekiem. Ważne, aby ten czas był skrojony na miarę każdego.
Siostra Maria Magdalena Kusior pochodzi ze Szczytna. Dziś jest dominikanką w Lublinie. Mimo to, do rodziców na Mazury zagląda co roku. Kiedyś jeździła tu na rowerze oraz brała udział w spływach kajakowych. Teraz też to robi, tylko że w habicie. Na szczęście jest biały, więc upały nie doskwierają jej za bardzo. Wakacje spędza również ze swoimi podopiecznymi z rodzinnego domu dziecka.

— To czas, kiedy chcę zwolnić — mówi. — Lubię sobie usiąść i w spokoju wypić herbatę.

Po jakie lektury sięga w wakacje? — Aktualnie czytam książkę "Złożyłem obietnicę. Jak wiara zmieniła moje życie" Nicola Legrottaglie'a — mówi. — To o piłkarzu, który złożył obietnicę Bogu, że jeżeli zostanie piłkarzem w Serie A, to będzie głosił Chrystusa. W kolejce czeka lektura o Witoldzie Pileckim: "Ochotnik do Auschwitz". Jest jeszcze trzecia, intrygująca, pozycja dominikanina Tomasza Gałuszki pt.: "Inkwizytor też człowiek", w której autor zmierza się z czarną legendą inkwizycji — dodaje zakonnica.

Czy to nie jest zbyt ciężka lektura na wakacje? — Po tym, jak przez ostatnie lata zajmowałam się teologią kardynała Ratzingera, raczej nie — odpowiada z uśmiechem.

Ksiądz Jarosław Klimczyk CRL z Gietrzwałdu urlop najczęściej spędza razem ze swoim ojcem, który mieszka w Puszczy Noteckiej. — Do plecaka zabieram Pismo Święte, wsiadam na rower i jadę do swoich ulubionych miejsc — mówi. — W ten sposób kontempluję Stwórcę. Pomaga mi w tym piękno, które oglądam.

Ksiądz Jarosław podczas swoich postojów modli się Ewangelią.
— Jeżdżąc rowerem, "trawię" przeczytane fragmenty — opowiada. — W ich przeżywaniu pomagają mi napotkane jeziora i krajobrazy. Przecież Jezus najczęściej nauczał na świeżym powietrzu. To swego rodzaju rekolekcje. Dodatkowo bycie z tatą ma dla mnie wymiar życia wspólnotowego. W ten sposób umacniamy swoje relacje.
Kiedy jego ojciec przez jakiś czas chorował, msze święte odprawiał w domu.
— Mimo że jego choroba mnie martwiła, to po spędzeniu czasu razem z nim wracałem pełen sił — opowiada ksiądz Jarosław.
Kiedyś na urlop wziął ze sobą książkę dominikanina Macieja Biskupa pt. "Zaskoczony wiarą", która była dla niego odkryciem. W Puszczy Drawskiej siedział na pochylonej brzozie i chłonął jej treść. — Pamiętam nie tylko książkę, ale również okoliczności przyrody — wspomina.

Utrwalić widoki pozwala mu również pasja fotografowania. — Zdjęcia pomagają mi uchwycić to, co się dzieje tu i teraz — mówi. — Dzięki nim zapominam o wszystkich troskach.

Ksiądz Janusz Gajdowski już jest spakowany. Nie wyjeżdża na wakacje, tylko przeprowadza się na inną parafię. Teraz będzie posługiwał w Ostródzie. — To doświadczenie raczej fizyczne niż duchowe — mówi z uśmiechem. — Przewożę swój cały dobytek nagromadzony przez lata.

Razem ze sobą bierze również książki otrzymane ostatnio od znajomych. Kiedy się urządzi będzie miał więcej czasu, aby po nie sięgnąć. — Każdy musi znaleźć coś dla siebie — daje radę dla tych, którzy poszukują duchowej lektury na wakacje. — Może sięgniesz po coś o Maryi, a może o Duchu Świętym? Warto podpytać o nowości w księgarni. Osobiście polecam św. Jana od Krzyża oraz św.Teresę Wielką. Jeżeli ich drogi duchowe okażą się za trudne dla początkujących, zawsze można wybrać św. Franciszka z Asyżu. Rekolekcje z Franciszkiem każdego postawią na nogi. Może warto pójść na dobry film? W utwierdzeniu mojego powołania pomógł mi film o francuskich zakonnikach.
Kiedyś na wakacje wyjeżdżał razem ze swoją... żoną. Lubili wówczas odwiedzać rodziców. Kiedy zmarła przed dziewięciu laty, postanowił pójść do seminarium.

W te wakacje nie planuje już wyjazdu, ale, jak sam twierdzi, to nie jest potrzebne, aby odnaleźć Boga. — Czerpię ogromną radość z adoracji Najświętszego Sakramentu — mówi. — To są dla mnie duchowe Hawaje. Przebywam wówczas w promieniach Boga, który jest słońcem sprawiedliwości.