Festiwal miast dobrego życia

2019-06-30 21:00:00(ost. akt: 2019-07-01 08:13:44)
Superzwycięzcą festiwalu został Sępopol. Burmistrz Irena Wołosiuk (w środku) odebrała nagrodę z rąk Jacka Kostki (po prawej)

Superzwycięzcą festiwalu został Sępopol. Burmistrz Irena Wołosiuk (w środku) odebrała nagrodę z rąk Jacka Kostki (po prawej)

Autor zdjęcia: Andrzej Grabowski

Górowo Iławeckie\\\ Warto wspierać materialnie małe miasta, bo właśnie w takich niewielkich miasteczkach bije serce Polski i Europy — mówi Jacek Kostka, burmistrz Górowa Iławeckiego oraz prezes Stowarzyszenie „Polskie Miasta Cittaslow”
Istotą międzynarodowego ruchu Cittaslow jest propagowanie w mniejszych miejscowościach kultury dobrego, harmonijnego życia stanowiącego alternatywę wobec wielkomiejskiego pośpiechu i postępującej globalizacji. Miasta zrzeszone w sieci dążą do zrównoważonego rozwoju, czyli świadomej polityki miejskiej zapewniającej odpowiednie relacje między wzrostem gospodarczym, dbałością o środowisko i poprawą jakości życia mieszkańców.

Polskie miasta zrzeszone w Cittaslow każdego roku organizują swój festiwal. Tegoroczny odbył się w miniony weekend w Górowie Iławeckim. Był to już dziesiąty taki festiwal w Polsce, a sama sieć Cittaslow w tym roku kończy 20 lat. Mieliśmy więc do czynienia z podwójnym jubileuszem. Festiwal był też swego rodzaju uzupełnieniem i częścią Dni Górowa Iławeckiego. Stąd też niezwykle duża ilość gości.

— Cieszę się bardzo, że jubileuszowy festiwal odbywa się w Górowie Iławeckim. To gościnne miasto, do którego na dni miasta przyjeżdża więcej gości niż jest jego mieszkańców. Tym razem jest ich jeszcze więcej i są to przedstawiciele miast z całej Polski — mówił wicemarszałek województwa Miron Sycz w czasie oficjalnego otwarcia festiwalu.

W parku miejskim zaprezentowały się: Barczewo, Biskupiec, Bisztynek, Braniewo, Działdowo, Sępopol, Jeziorany, Lidzbark, Lidzbark Warmiński, Lubawa, Nidzica, Nowe Miasto Lubawskie, Orneta, Prudnik, Rzgów, Głubczyce, Gołdap, Sianów i oczywiście Górowo Iławeckie.
Nie była to jedynie statyczna prezentacja polegająca na wystawieniu stoiska.

Przedstawiciel każdego z miast miał okazję poinformować publiczność o atutach swojej miejscowości, zaprosić na wydarzenia tam organizowane, powiedzieć o atrakcjach i udogodnieniach czekających na turystów. Na stoiskach z kolei były dostępne materiały promujące każde z miast oraz lokalne specjały kulinarne, rękodzielnicze, czy artystyczne. Można więc było kupić lub skosztować wybornych miodów, tradycyjnego chleba, owoców i warzyw, sera, twarogu, pieczonej szynki, wędlin, soków i kompotów oraz nalewek. Te ostatnie zostały ocenione przez jury powołane podczas festiwalu. Ostatecznie zwyciężyła nalewka malinowa z Biskupca, a kolejne miejsca zajęły nalewki ze Rzgowa i Głubczyc.

Miasta prezentowały swoich artystów rzeźbiarzy, tkaczy, wytwórców szkła artystycznego, malarzy. Głubczyce i Barczewo nawiązywały do aniołów, które mają w herbach. Sianów zapraszał na Folk Film Festiwal, czyli festiwal minutowych filmów o wsi, Lidzbark zapraszał na ścieżki rowerowe i na rzekę Wel, Lidzbark Warmiński na Biesiady Humoru i Satyry oraz do zwiedzania zabytków. Wszyscy zapewniali o gościnności swoich mieszkańców.

Zapytaliśmy dlaczego warto być w Cittaslow?

— Jesteśmy bardzo mocną grupą lobbingową reprezentującą interesy małych miast w Polsce. Udało nam się to nawet zrobić w Brukseli, przekonywać urzędników brukselskich, że warto wspierać materialnie małe miasta, bo właśnie w takich niewielkich miejscowościach bije serce Polski i Europy — mówi Jacek Kostka. Dodał, że jest to stowarzyszenie, w którym wymieniane są doświadczenia, bo wiele miasteczek z Cittaslow poradziło sobie z określonymi problemami, które występują jeszcze w innych więc praca nad problemami staje się łatwiejsza.

— Przyjechaliśmy tu, na północ Polski przemierzając aż 700 kilometrów. Już to pokazuje, że festiwal jest dla naszego miasta ważnym wydarzeniem. Mogliśmy się pokazać poza swoim regionem i jest to bardzo cenne — mówiła Ewa Bartusik z Głubczyc w opolskim.

Podczas festiwalu wybrano jego superzwycięzcę. Został nim Sępopol. Oceniano festiwalowe stoisko oraz wykonanie ślimaka, czyli symbolu Cittaslow, który wcale nie oznacza powolności i ślamazarności, ale upór i konsekwencję w dążeniu do celu.

W Polsce jest 30 miast stowarzyszonych w sieci miast dobrego życia, jak często nazywane są miasta Cittaslow, a 20 z nich jest na Warmii i Mazurach. Światowa sieć skupia 250 miasteczek głównie europejskich, ale też azjatyckich.

Andrzej Grabowski
a.grabowski@gazetaolsztynska.pl