Z Warmii i Mazur na Lednicę

2019-06-09 11:02:00(ost. akt: 2019-06-07 20:25:44)

Autor zdjęcia: Agnieszka Antonow

Jak co roku, w czasie lednickiego spotkania młodych modliły się też osoby z naszego województwa. Wśród nich byli m.in. Szymon Nowak, który na Lednicę szedł pieszo 340 kilometrów, i Agnieszka Antonow, która odwiedziła Pola Lednickie po raz 14.
Ogólnopolskie Spotkanie Młodych LEDNICA 2000 powstało z inicjatywy ojca Jana Góry. Inspirowała go m.in. nauka Jana Pawła II, o którym mówił, że dodawał młodzieży skrzydeł. Co roku zebrani pod Gnieznem młodzi otrzymują pamiątkę, która ma im przypominać o lednickich wartościach. Tym razem młodzi dostali pieczęć – symbol Ducha Świętego i specjalny rachunek sumienia oparty na treści obrazu Caravaggia „Powołanie św. Mateusza”.

Dlaczego na Pola Lednickie przyjeżdżają co roku tysiące młodych?

— Żeby zrozumieć, trzeba pojechać! — mówi z uśmiechem Agnieszka Antonow. I zauważa, że termin spotkania w Lednicy odnotowuje w kalendarzu tak, jak zapisuje się urodziny najbliższej osoby. — Tegoroczne spotkanie było już moim 14 wyjazdem na Pola Lednickie. Pierwszy raz pojechałam po maturze. Każdy wyjazd było inny, niepowtarzalny, dotykał innej części duszy, leczył specyficzne rany. Wiem, że muszę tam wrócić, bo inaczej już nie potrafię — tłumaczy.
Zdaniem Agnieszki spotkania lednickie doładowują baterie na cały rok i pozwalają wybierać Chrystusa każdego dnia.

Fot. Agnieszka Antonow

Agnieszka Antonow przyznaje, że docierała na Lednicę w różny sposób i z różnymi ludźmi, ale od czterech lat pielgrzymuje tam z siostrą i właśnie te wyjazdy wspomina jako najlepsze. — Trud dzielony z najbliższą osobą pozwala odrzeć się z maski, nic nie trzeba udawać, ale także daje możliwość pomocy osobie, którą się kocha — mówi.

A skoro mowa o pomocy, to ważnym elementem wyjazdu na Pola Lednickie są intencje, z którymi Agnieszka udaje się na spotkanie.

— Przez wszystkie lata zabieram prośby przyjaciół, znajomych czy rodziny. W tym roku miałam jednak szczególnie ważną intencję – dotyczyła ona nawrócenia bliskiej mi osoby. Trud podróży, przebywanie na słońcu, ból stóp i kręgosłupa to tylko jedne z licznych niedogodności. Jednak jeśli odbywa się to wszystko w duchu modlitwy, to można przetrwać i w dodatku jeszcze się uśmiechać — zapewnia kobieta.

Fot. Arch. prywatne/ Szymon Nowak

O trudach podróży na Lednicę wiele może powiedzieć Szymon Nowak, który zdecydował się na samotną pieszą wyprawę. — Spakowałem plecak i dzień po maturze z historii w środę 22 maja wyruszyłem z Kandyt (gm. Górowo Iławeckie). Miałem do przejścia około 340 km. Czekało mnie 11 dni marszu z noclegami pod chmurką oraz brakiem domowych obiadów — relacjonuje Szymon. — Myślę, że najbardziej odczułem pierwsze trzy dni, był to okres, w którym organizm przyzwyczaja się do większego wysiłku, a nogi się docierają. Chociaż pogoda często nie dopisywała, z dnia na dzień cel był coraz bliżej. Myśl o modlitwie wraz z tysiącami młodych ludzi na Polach Lednickich dawała chęć do stawiania kolejnych kroków.

Otuchy dodawali też spotykani ludzie. Ich reakcje na pomysł Szymona były pozytywne. Nikt nie odmawiał też podzielenia się wodą.
Szymon dobrze pamięta uczucia towarzyszące zakończeniu tej wędrówki.

— Radość, chęć powrotu do domu, gorącej kąpieli i smacznego obiadu, a zarazem ochota pójścia dalej w niekoniecznie określone miejsce, aby moja wyprawa jeszcze się nie skończyła — wylicza.

Dla Szymona Lednica jest miejscem, do którego chce się wracać. — Choć mogłoby się zdawać, że to tylko kawałek pola z rybą na środku, jednak niesamowite jest to, w jaki sposób ten kawałek ziemi można zagospodarować i stworzyć miejsce, gdzie zjeżdżają się pielgrzymi z całej Polski. Myślę, że wspólna modlitwa, spowiedź oraz taniec jest tym co zachęca mnie oraz zapewne wielu młodych ludzi aby tam wracać i chwalić Boga.

Jego słowa potwierdzają inni uczestnicy tego spotkania.

Lednica była niesamowitym doświadczeniem Bożej obecności w życiu człowieka, ale także spotkaniem z ludźmi niezwykle życzliwymi — mówi Agata Sowińska, która ma za sobą dwa takie spotkania.

Fot. Arch. prywatne/ Agata Sowińska


Agata Mieczkowska, 20 letnia studentka pochodząca z Olsztyna podkreśla z kolei, że... — Lednica to miejsce przemiany duchowej, ale i nie tylko: spotkamy tam osoby z którymi zawiązujemy przyjaźnie na całe życie. Pola Lednickie to miejsce miłości, przyjaźni oraz pozytywnej energii. Na długo zapamiętam na przykład tworzenie żywych konfesjonałów.

Fot. Arch. prywatne/ Agata Mieczkowska

W podobnym tonie o czasie w Lednicy mówi Wiktoria Kurzawa: — To było niesamowite przeżycie w gronie ludzi, którzy kochają Boga. Na pewno wybiorę się jeszcze raz.

Agnieszka Antonow, rekordzistka wśród naszych rozmówców, mówi, że w tym roku spotkanie przebiegało pod hasłem „Wiesz, że Cię kocham”. Agnieszka przyznaje, że takie zmiany hasła przewodniego są dobrym pomysłem: — To pozwala na zrobienie porządków w każdym obszarze swojego życia. Jednego roku skupiamy się na tym, a drugiego na czymś innym. To całkowity rollercoster duchowy, ale tego właśnie potrzebuję.

Punktem zwrotnym dla Lednicy była śmierć ojca Jana Góry, pomysłodawcy spotkań młodych. — Ojciec Jan odszedł 21 grudnia 2015 roku — wspomina Agnieszka. I dodaje: — Pierwsza Lednica bez jego fizycznej obecności (bo wierzę, że był z nami duchem) to 2016. Spotkanie pod hasłem „Amen”, czyli niech tak się stanie. Temat spotkania ustalił jeszcze o. Jan. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że o. Jan zmarł w trakcie odprawiania mszy świętej, wypowiadając właśnie to słowo. Bardzo obawiałam się wyjazdu w 2016 roku. Był ten strach czy młodzież dopisze, czy się nie odwróci od spotkania, no i jak to będzie bez o. Jana. Strach minął w momencie przekroczenia bramek na recepcji. Czułam, że o. Jan jest z nami.

Aktualnie Lednica znajduje się pod opieką ojca Wojciecha Prusa i ojca Mateusza Kosiora, o których Agnieszka Antonow mówi, że są fantastycznymi kapłanami.
— Słowo „Lednica” rozszyfrowano w 2004 roku jako tekst o następującym przesłaniu: Ludzie Ewangelii Daleko Nieście Imię Chrystusa Amen — mówi Agnieszka Antonow. I przyznaje: — To moje motto życiowe. Każdego dnia staram się być świadkiem Chrystusa.

Daria Bruszewska-Przytuła




Pola Lednickie żyją przez cały rok. Jest tu wybudowany przez o. Jana Górę OP ośrodek duszpasterski zwany Domem św. Jana Pawła II, a w nim wiele pamiątek – papieskich i związanych z wydarzeniami na Lednicy.
Warto zobaczyć m.in. ważącą 600 kg Biblię, klucze do wielu miast Polski, Lednicki Krzyż z kamieniami z Ziemi Świętej, okno z Franciszkańskiej 3 czy relikwiarze świętych.
Serce Domu stanowi przeszklona kaplica z widokiem na całe Pola Lednickie, z której widać replikę krzyża z Giewontu, stacje Drogi Krzyżowej, Bramę-Rybę, jezioro oraz grób Ojca Jana u stóp głazu upamiętniającego 27 lat pontyfikatu Jana Pawła II. Kaplica dostępna jest o każdej porze dnia i nocy. W każdą sobotę o godz. 19.00 odprawiana jest tu msza święta.
www.lednica2000.pl




Komentarze (6) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. młodzi my #2747917 | 83.31.*.* 16 cze 2019 07:04

    Sztuczne i wymuszone , nuda . Marnie to wam wychodzi .

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz

  2. Ktosia #2744641 | 83.6.*.* 9 cze 2019 19:29

    Brawo, brawo. Jak się komuś nie podoba to nie idzie ale po co te głupie komentarze. Jesteście wspaniali z przyjemnością oglądałam Was wszystkich, pogodni, młodzi. Tak trzymać

    Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz

  3. stomilowiec #2744533 | 88.156.*.* 9 cze 2019 12:40

    No i super gratuluje chęci i zdecydowania

    Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. JPII #2744531 | 81.108.*.* 9 cze 2019 12:28

      inspirował ukrywanie pedofilii w KK

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-9) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      1. zgred #2744524 | 62.227.*.* 9 cze 2019 12:07

        Co to za wypociny?

        Ocena komentarza: poniżej poziomu (-10) odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (6)