Angielski? Był bardzo prosty

2019-05-09 07:00:35(ost. akt: 2019-05-09 09:45:42)

Autor zdjęcia: Beata Szymańska

Wczoraj (8 maja) maturzyści zadawali egzamin z języka angielskiego na poziomie podstawowym i rozszerzonym. O wyniki się nie martwią, bo twierdzą, że było łatwo. Bezpieczeństwa uczniów — po serii alarmów bombowych — pilnowała policja.
Nie mogło zabraknąć reakcji na serię alarmów bombowych, która przetoczyła się przez Polskę w ciągu pierwszych dni matur. Przed szkołami pojawiły się dodatkowe patrole policji. Wszystko po to, by nie doszło do takiej sytuacji jak we Wrocławiu, gdzie trzeba było egzamin maturalny przerwać. Sprawców tych wyjątkowo bezmyślnych żartów szuka policja, która co prawda nie informuje o szczegółach, ale w grę ma wchodzić grupa, a nie pojedyncze osoby.

Arkusz egzaminacyjny z języka angielskiego na poziomie podstawowym składał się z zadań zamkniętych różnego rodzaju (wyboru wielokrotnego, prawda/fałsz, zadań na dobieranie) oraz jednego zadania otwartego rozszerzonej odpowiedzi. Za rozwiązanie wszystkich zadań zdający mógł otrzymać 50 punktów.

Język angielski od lat jest najczęściej wybieranym językiem obcym. Chęć zdawania go na maturze na poziomie podstawowym zadeklarowało 251 tys. tegorocznych absolwentów liceów ogólnokształcących i techników (93 proc.). W naszym województwie 4 tys. 810 osób.

Część maturzystów po południu przystąpiła też do pisemnego egzaminu z języka angielskiego na poziomie rozszerzonym. Taką chęć zadeklarowało aż 154,8 tys. abiturientów.

Nie zabrakło też tych, których uzyskany wcześniej wynik nie satysfakcjonował. Takich osób jest łącznie kilkanaście tysięcy w całym kraju.

Przypomnijmy, że obowiązkowe są pisemne egzaminy z: języka polskiego, języka obcego i z matematyki na poziomie podstawowym.

O angielskim maturzyści mówią wprost: zawsze się przydaje.
— Egzamin był bardzo prosty. Skończyłam pół godziny przed czasem. Koniec był o jedenastej, a pół godziny wcześniej połowa sali była pusta — powiedziała nam po egzaminie Natalia Dorosz z Liceum Ogólnokształcącego nr 1 w Olsztynie. — Będę pisała jeszcze rozszerzenie, ale tutaj wydaje mi się, że ten czas jest trochę za krótki. Egzamin nie jest trudny, ale w porównaniu do poziomu i czasu podstawy jest trochę nierówno. Mam nadzieję, że za podstawę dostanę przynajmniej 90 procent. Fakt, 100 procent byłoby super, ale nie chcę się nastawiać. W rozszerzeniu mam podobne nadzieje.

Matura LO I angielski
Natalia Dorosz: Egzamin był bardzo prosty
Fot. Karol Kiłyk

Natalia jeszcze nie wie na jaki kierunek się wybierze, ale...
— Język obcy zawsze się przydaje. Myślę nad filologią angielską, może polonistyką. Ale mam naprawdę masę pomysłów. Rozważam studia w Olsztynie, ale to się jeszcze okaże. Najpierw chcę pozdawać wszystkie egzaminy.

— Myślę, że zdałam, ale nie celuję w 100 procent — śmieje się Paulina, koleżanka Natalii. — Został jeszcze poziom rozszerzony, ale jestem dobrej myśli. Najgorsze było wypracowanie, w którym musiałam się ograniczyć do 130 słów i musiałam połowę wyrzucić. W rozszerzeniu będzie problem z gramatyką. W ich gramatyce jedno słówko może wszystko zmienić. Ale podstawa była naprawdę łatwa. Co prawda wyszłam ostatnia, ale to przez wypracowanie, gdzie musiałam wyrzucić jakieś 30 słów.

Dziś (9 maja) maturzyści zmierzą się z filozofią i matematyką na poziomie rozszerzonym.

Paweł Jaszczanin