Idol nie może być dziś plastikowy
2019-04-28 11:26:47(ost. akt: 2019-04-26 13:18:43)
Dziś otaczamy się nie tylko ludźmi, których znamy. Dzięki mediom na wyciągnięcie ręki mamy chociażby ulubionych artystów. Możemy cieszyć się ich sukcesami. Ale tak naprawdę, kto jest dziś naszym idolem? Jaki powinien być i czym powinien nas inspirować?
Kiedyś wszystko było takie proste. Na pytanie, kto jest idolem, odpowiadaliśmy: Zbyszek Cybulski. Albo Czesław Niemen. Później pałeczkę przejął Daniel Olbrychski, potem Grzegorz Ciechowski. Następnie był Bogusław Linda i Robert Gawliński. Albo Grzegorz Turnau. Kobiety w dawnych czasach też miały wiele do powiedzenia. Od Niny Andrycz, Michaliny Wisłockiej po Marylę Rodowicz chociażby. A dzisiaj? Kto jest naszym idolem?
— Bardzo lubię muzykę klasyczną. Moi ulubieni wokaliści to Andrea Bocelli i Marek Torzewski. Uwielbiam tenorów. Słucham też operetki. Inne dźwięki, na przykład rock, nie przypadły mi do gustu — zauważa Grażyna Wasielewska z Węgorzewa. — A gdy chodzi o aktorów, to pierwszym, który przychodzi mi do głowy, jest Artur Żmijewski. W ogóle lubię oglądać ostatnio seriale. Od niedawna interesują mnie też programy kulinarne.
Jednak moim idolem w kuchni jest mój mąż, który świetnie gotuje. W roli kucharza się sprawdza, ale niestety to ja zmywam. Bo on bałagani w czasie gotowania. ------
— Co poradzić, mężczyźni od zawsze mieli lepszy smak — dodaje Zbigniew Wasielewski, mąż pani Grażyny. — Ale na szczęście żona mnie wspiera, co bardzo mnie cieszy.
— Nie tak łatwo wskazać idola. Bardzo lubię muzykę z dawnych lat. Słucham Fogga i przeboje z polskich filmów archiwalnych. Wtedy muzyka niosła radość i szczere uczucia. Dzisiejszej muzyki nie potrafię zrozumieć — opowiada Bogumiła Rzeszowska z Olsztyna. — Do kina chodzę rzadko, bo bilety są drogie. Mam jednak wrażenie, że dziś wszystkie filmy są podobne, a zwłaszcza komedie romantyczne. W dodatku grają w nich ci sami aktorzy, którzy opatrzyli mi się już na samych plakatach. Ale jeśli już mam wskazać osobowość kinową, to na pewno to będzie Piotr Fronczewski, Janusz Gajos i Marek Kondrat. Ale czy są to dzisiejsi idole? To raczej autorytety w swojej branży.
Dzisiaj idol to ten, na którego punkcie wariują tabloidy. Nie musi mieć pokaźnego CV.
Wystarczy, że robi szum wokół siebie. A im częściej pojawia się w mediach i im chętniej zapraszają go telewizje śniadaniowe, tym jest bardziej rozpoznawalny. A im jest bardziej znany, tym łatwiej go polubić. A jeśli ktoś nieźle obraca się w mediach społecznościowych, znany jest szerszemu gronu, wliczając w to młode pokolenie. Nie musi mieć niczego szczególnego do powiedzenia. Wystarczy, że wrzuci zdjęcie swojej kanapki do sieci — wszyscy już ją lubią i mają na nią apetyt.
— Kiedyś ludzie mieli zupełnie inne wartości niż dzisiaj. Teraz jest wszystko bardziej plastikowe — zauważa Ewa Smorżewska, która przyjechała do Olsztyna z Warszawy. — Dlatego trudno mi wskazać osobę, którą mogłabym nazwać swoim idolem. Większość wykonuje zawód, dzięki któremu o nich słyszymy.
— Kiedyś ludzie mieli zupełnie inne wartości niż dzisiaj. Teraz jest wszystko bardziej plastikowe — zauważa Ewa Smorżewska, która przyjechała do Olsztyna z Warszawy. — Dlatego trudno mi wskazać osobę, którą mogłabym nazwać swoim idolem. Większość wykonuje zawód, dzięki któremu o nich słyszymy.
Dla mnie idol powinien być również liderem. — Nie powinien tylko pracować na swoje nazwisko, ale dobrze by było, gdyby robił coś ponad. I gdyby niosło to taką wartość, która w każdej sytuacji mogłaby się obrobić. Jedyną osobą, która przychodzi mi do głowy, a której nic dzisiaj nie jest w stanie zaszkodzić, to Jurek Owsiak. Cokolwiek by o nim nie mówić, to Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy broni się sama. Cenię Owsiaka za to, że pomaganie innym ubrał w piękną instytucję, której nie da się nie kochać — dodaje pani Ewa.
— Moją idolką jest Krystyna Janda. Uważam, że prowadzi świetny teatr. Robi to z wielką klasą i na wysokim poziomie. Janda to mądra życiowo kobieta i potrafi zgromadzić wokół siebie wspaniałych ludzi — mówi Anna Zawistowska-Siwak, przyjaciółka pani Ewy. — Ale nie tylko ludzie z doświadczeniem się wyróżniają. Cenię też bardzo Macieja Musiała, który jest młody, a mimo wszystko ma wiele do powiedzenia. Jest bardzo odważny, wystartował w Stanach Zjednoczonych i jest producentem serialu, w którym też sam zagra.
ADA ROMANOWSKA
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez