Piąty dzień strajku. Czy egzamin gimnazjalny przebiegnie bez problemów?
2019-04-12 08:27:00(ost. akt: 2019-04-12 08:32:03)
W tym roku egzamin gimnazjalny pisze ostatni rocznik. Za nami dwa dni testów. Dzisiaj uczniowie zmagać się będą z językiem obcym, a dyrektorzy — z kwestiami organizacyjnymi. Strajkujący nauczyciele nie mogą pracować w komisjach egzaminacyjnych.
Choć często mówi się, że przy okazji każdego egzaminu mamy do czynienia także ze sprawdzianem nauczyciela odpowiedzialnego za przygotowanie uczniów, dzisiejsze egzaminy – jak żadne inne – są testem także dla dorosłych. Rzadko kiedy od ich decyzji zależy tak wiele.
Bo, przypomnijmy, że w związku ze strajkiem nauczycieli, który rozpoczął się 8 kwietnia, pod znakiem zapytania stanęło przeprowadzenie egzaminów dla uczniów kończących gimnazjum. Obawiano się, że nie uda się spełnić wymogów formalnych i zebrać odpowiedniej liczby osób, które zasiądą w komisjach.
Ku radości samych zdających, jak i ich rodziców, na Warmii i Mazurach dwie części egzaminu udało się przeprowadzić we wszystkich szkołach. W czwartek po południu nie było też żadnych sygnałów dotyczących problemów z organizacją ostatniej części egzaminów.
Marta Bartoszewicz, rzeczniczka olsztyńskiego urzędu miasta, uspokajała: — Mamy informację, że udało się skompletować wszystkie komisje.
Na pełen ulgi oddech czas przyjdzie jednak dopiero wtedy, kiedy wszyscy uczniowie zasiądą w ławkach. Wiemy przecież, że w środę z powodu braków kadrowych do testów nie przystąpili gimnazjaliści z trzech polskich szkół.
Zdaniem Krzysztofa Nowackiego, warmińsko-mazurskiego kuratora oświaty, o tym, że egzamin się odbył, zadecydowała aksjologia, która jest wpisana w zawód nauczycieli oraz odpowiedzialność dyrektorów i samorządów.
A jeśli o samorządach mowa, to głos w sprawie strajku nauczycieli zabrał Piotr Grzymowicz, który odpowiedzialnością za przeciągający się strajk obarcza rząd.
— Bardzo łatwo zarzucić strajkującym brak zrozumienia dla najmłodszych i ich potrzeb oraz społeczny egoizm, spychając z pierwszego planu zasadnicze pytanie: dlaczego strajkują, co jest przyczyną i czemu musiało do tego dojść? — napisał na Facebooku prezydent Olsztyna. — Odpowiedzi na te pytania w odniesieniu do strajku nauczycieli trzeba szukać w postawie administracji państwowej. Nie ma dymu bez ognia, a oliwy do niego dolewa, niestety, rząd, wykonując ruchy pozorne. Smutne to, ale prawdziwe. Tym smutniejsze, że warzy piwo, które potem musi spijać samorząd.
Prezydent przypomniał też o dopłatach dla rolników, które chciałby wprowadzić PiS, a które — zdaniem Piotra Grzymowicza — pojawiły się w nieodpowiedniej chwili. Prezydent widzi w nich „nie tylko dowód braku taktu, ale także przejaw arogancji władzy”. — Wierzę (...) w mądrość nauczycieli i w to, że nie dadzą się podzielić. To ich test i… ich przyszłość — podsumował Grzymowicz.
Nauczyciele tymczasem zmagają się nie tylko z nieustępliwością rządu, ale i ze świadomością, że nie całe społeczeństwo jest po ich stronie. W internetowych wpisach nie brakuje komentarzy dotyczących egoizmu i pazerności.
— Oczywiście, że dobro uczniów leży nam na sercu i czujemy się za nich odpowiedzialni. Jest mi przykro, że mówi się o nas tak, jakbyśmy co najmniej odmawiali dzieciom podania tabletek ratujących życie — powiedziała nam anonimowo jedna ze strajkujących nauczycielek. — Myślę, że nasze zaangażowanie udowadniamy każdego dnia pracy i poza nią. Przepracowałam w tym zawodzie ponad 30 lat i dzisiaj tak naprawdę nie strajkuję już dla siebie, ale dla młodszych koleżanek i kolegów. Moje dzieci są dorosłe i już nie muszę martwić się o to, czy moja pensja pozwoli na ich utrzymanie. Ale kiedyś musiałam. Jeździłam na wycieczki z moją klasą, a moi synowie zostawali w domu, bo nie było mnie stać na to, żeby zafundować im wyjazd. Nie chcę, żeby moi młodsi koledzy mieli takie same problemy — tłumaczy pani Bogumiła. I dodaje: — Na szczęście mam poczucie, że wielu uczniów i rodziców się z nami solidaryzuje.
I rzeczywiście. Słowa otuchy napływają z różnych stron. Olsztyńscy licealiści założyli Uczniowską Międzymiastówkę Strajkową, by — jak mówią — wyrazić zaufanie i wsparcie dla nauczycieli. Założyli fanpage w mediach społecznościowych, przygotowali plakaty i wlepki. Ich inicjatywa spotkała się nie tylko z wdzięcznością ze strony strajkujących belfrów, ale i z odzewem ze strony uczniów z całej Polski.
Kolejnym krokiem było zorganizowanie akcji „1000 listów do 1000 Nauczycieli”. W przygotowanym przez siebie liście młodzież napisała: „Uważamy, że ludzie w największym stopniu odpowiedzialni za naszą edukację powinni otrzymywać godne wynagrodzenia. Chcemy, żeby osoby kształcące młodzież dobrze zarabiały, żeby były powszechnie szanowane, żebyśmy mogli dzięki nim odkrywać nowe pasje. I żeby praca w szkole przestała być dla nich wyrzeczeniem. Wykonują Państwo niesamowitą pracę, za którą jesteśmy Wam wdzięczni.”
Wsparcie dla nauczycieli okazywane jest nie tylko przy użyciu słów, ale i... smakołyków. Mieszkaniec Olecka przyniósł w czwartek do szkoły pączki.
Takie gesty dodają na pewno otuchy, ale czy sił na protest jest jeszcze wystarczająco dużo? Wygląda na to, że większość strajkujących nauczycieli nie zmieniła zdania.
Takie gesty dodają na pewno otuchy, ale czy sił na protest jest jeszcze wystarczająco dużo? Wygląda na to, że większość strajkujących nauczycieli nie zmieniła zdania.
— Dostałam już zgodę prezydenta Olsztyna na zawieszenie zajęć w piątek — powiedziała Anna Staryk, dyrektor SP 30 w Olsztynie. W zarządzanej przez nią szkole do strajku przystąpiło ponad 90 proc. nauczycieli. Katecheci, którzy nie biorą udziału w proteście, zostali oddelegowani do pracy w komisjach nadzorujących przeprowadzanie egzaminu gimnazjalnego. — Liczę na to, że podobne wsparcie otrzyma nasza szkoła w poniedziałek, kiedy swoje testy będą pisać ósmoklasiści. Na tę chwilę o jego przeprowadzenie jestem zresztą spokojna, bo komisje zostały skompletowane i są złożone z nauczycieli czynnych zawodowo. Wiadomość o tym, że egzamin w naszej szkole się odbędzie, przekazałam już rodzicom ósmoklasistów — dodała pani dyrektor.
A jak nastroje samych strajkujących?
— Od samego początku strajku obserwuję nauczycieli i widzę, że nastroje są nieciekawe. Prawda jest taka, że nauczyciel jest stworzony do pracy z dziećmi i taka sytuacja nie jest dla nikogo fajna — mówi Anna Staryk. Zapewnia jednak, że widzi determinację swoich pracowników. — Duch nie podupada, a ludzie się wspierają. Do strajku przystępują kolejne osoby.
— Od samego początku strajku obserwuję nauczycieli i widzę, że nastroje są nieciekawe. Prawda jest taka, że nauczyciel jest stworzony do pracy z dziećmi i taka sytuacja nie jest dla nikogo fajna — mówi Anna Staryk. Zapewnia jednak, że widzi determinację swoich pracowników. — Duch nie podupada, a ludzie się wspierają. Do strajku przystępują kolejne osoby.
Warmińko-mazurski kurator oświaty sprawę widzi nieco inaczej.
— Nastąpiło już chyba przesilenie i mam nadzieję, że strajk będzie systematycznie wygasał — powiedział nam Krzysztof Nowacki. I dodał: — Nie ma przesłanek, żeby kontynuować protest.
— Nastąpiło już chyba przesilenie i mam nadzieję, że strajk będzie systematycznie wygasał — powiedział nam Krzysztof Nowacki. I dodał: — Nie ma przesłanek, żeby kontynuować protest.
Dlaczego? Zdaniem Krzysztofa Nowackiego nauczycielom udało się już osiągnąć pierwszy z założonych celów, jakim są kwestie niezwiązane z pensjami. Jak przypomniał, ministerstwo zgodziło się na zmiany dotyczące oceny nauczycieli czy na zmniejszenie pakietu biurokratycznego.
Rzecz jednak w tym, że strajkujący nauczyciele nie chcą się wycofać ze swoich postulatów związanych z wynagrodzeniami. Tym bardziej że, jak podkreślają, już obniżyli swoje wymagania i zamiast tysiąca złotych, chcą podwyżki w wysokości 30 proc. pensji.
— Oczywiście, zarabiamy zbyt mało jako nauczyciele, ale tak krawiec kraje jak mu materiału staje — mówi kurator i przypomina o propozycjach rządu, czyli podniesieniu pensji w zamian za zwiększenie pensum. I dodaje, że w ciągu ostatnich 17 miesięcy podwyżki płacy nauczycieli wyniosły w sumie 21 proc.
Daria Bruszewska-Przytuła
Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Wszystko przez łamistrajków. #2716074 | 37.30.*.* 13 kwi 2019 11:12
Wszystko przez łamistrajków. Gdyby nie oni dawno problem by się rozwiązał !!!!!!!!!!! Pani minister ile będzie unieważnień egzaminów ??? Zyskali tam gdzie strajki bo uczniowie mogli ściągać i mieć telefony komórkowe :)
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz
Lepsze oceny z egzaminów #2715419 | 188.146.*.* 12 kwi 2019 13:45
Młodzież opowiada, że tam gdzie w szkołach były strajki (pilnowały jakieś inne osoby) mogli więcej ściągać i wnosić telefony komórkowe!! Czyli będą mieli lepsze wyniki od tych szkół nie strajkujących?
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz
Pawł #2715332 | 37.47.*.* 12 kwi 2019 11:42
Poparcie jest głównie w mediach, a rodzicom kończą się już urlopy na żądanie i nie mówią zbyt dobrze o nauczycielach. Obyście się, nauczyciele, nie przejechali na tej wierze w to, co piszą gazety czy mówią radio i telewizja....
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
nauczyciel po studiach na początek 7500 zł b #2715304 | 188.146.*.* 12 kwi 2019 11:07
Dzieciak szykujcie się do zawodu nauczyciela. Rodzice tak chcą - mówią, że spokojna i dobrze płatna praca - na początek 7500 zł brutto kwartalnie (3 miesiące)
odpowiedz na ten komentarz
mama pierwszaka #2715212 | 79.184.*.* 12 kwi 2019 08:36
Trzymajcie się Drodzy Nauczyciele, całym sercem jestem z Wami.
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz