Nigdy nie rezygnuję z marzeń
2019-03-22 11:00:00(ost. akt: 2019-03-23 09:25:22)
Jako strażak ratuje ludzkie życie i mienie. Jako sołtys integruje lokalną społeczność. A do tego biega, gra w siatkówkę, jest morsem i śpiewa w zespole. Kamila Świderska bezinteresownie daje z siebie wszystko. Zawsze.
Od dziecka marzyłam o tym, żeby zostać strażakiem. Na dźwięk syreny zawsze jestem gotowa nieść pomoc — mówi Kamila Świderska z miejscowości Rumy w gminie Dźwierzuty. — Od kilku lat należę do OSP Rumy. Jeżdżę na zawody, udzielam się, chodzę na wewnętrzne szkolenia, obstawy różnych imprez itp. Mam również mundur galowy, więc uczestniczę we wszystkich ważnych uroczystościach — nie tylko strażackich, ale również kościelnych. Ten zawód to moja miłość i powołanie — stwierdza.
Kamila Świderska ma 25 lat. Nie boi się wyzwań i ciężkiej pracy.
Jak sama mówi: „w dzisiejszych czasach musimy dawać z siebie tyle, ile możemy. I starać się sprostać zadaniom, które nam wyznaczą”. W wieku 12 lat spełniła swoje największe marzenie — w 2006 roku wstąpiła do Ochotniczej Straży Pożarnej w Rumach. Chętnie brała udział w szkoleniach, zawodach i wszystkich imprezach organizowanych nie tylko przez strażaków, ale i miejscową społeczność.
Jak sama mówi: „w dzisiejszych czasach musimy dawać z siebie tyle, ile możemy. I starać się sprostać zadaniom, które nam wyznaczą”. W wieku 12 lat spełniła swoje największe marzenie — w 2006 roku wstąpiła do Ochotniczej Straży Pożarnej w Rumach. Chętnie brała udział w szkoleniach, zawodach i wszystkich imprezach organizowanych nie tylko przez strażaków, ale i miejscową społeczność.
— Zawsze wiedziałam, że bycie strażakiem to misja. Chciałam pomagać ludziom, ratować ich życie i mienie — opowiada. — Przeszłam wszystkie szkolenia, ukończyłam Szkołę Podoficerską Państwowej Straży Pożarnej w Bydgoszczy. Marzyłam, że kiedyś zostanę zawodowym strażakiem. Od maja 2017 roku pracuję jako strażak w Porcie Lotniczym w Szymanach. Jednak to praca w Państwowej Straży Pożarnej jest moim celem.
Pani Kamila w zarządzie OSP Rumy pełni funkcję sekretarza. Jest też aktywnym strażakiem. Jako jedyna kobieta w swojej miejscowości wyjeżdża do akcji. Nie boi się gasić pożarów czy pomagać przy wypadkach. — Najtrudniejszą sytuacją był dla mnie wypadek, w którym zginął mój kolega — wspomina.
I dodaje: — Chodziliśmy razem do szkoły, był moim rówieśnikiem. Nie udało się go uratować. Takie sytuacje, mimo że nie są przyjemne, uczą nas, hartują na przyszłość i budują nasze doświadczenie życiowe. Jeśli ktoś jest słaby psychicznie, to odpuści. Zrezygnuje z marzeń. Ja nie, bo wiem, że niesiemy pomoc i walczymy o życie ludzi, ratujemy dorobek ich życia. Robimy to z poświęceniem i zaangażowaniem. Jesteśmy wszędzie tam, gdzie rozgrywają się ludzkie tragedie. Myślę, że społeczeństwo nie wyobraża sobie życia bez strażaków. Cieszymy się ogromnym zaufaniem wśród ludzi, a to zobowiązuje.
Żeńska drużyna OSP Rumy dwa razy reprezentowała powiat szczycieński w zawodach wojewódzkich.
A podczas zawodów wodnych zajęła pierwsze miejsce. Jednak nie samą strażą żyje pani Kamila. Od 4 lat jest również sołtysem. Za cel stawia sobie integrację społeczeństwa, dlatego organizuje imprezy i ożywia swoją miejscowość pod względem kulturalnym.
— Miałam zaledwie 21 lat, gdy zostałam sołtysem. To było dla mnie duże wyzwanie, ale myślę, że podołałam — uśmiecha się Kamila Świderska. — Funkcja sołtysa to przede wszystkim ciężka i odpowiedzialna praca na rzecz lokalnej społeczności. Oprócz dbałości o poprawę infrastruktury w sołectwie inicjuję różne działania, które mają na celu zintegrować mieszkańców.
Jak zaznacza, będąc sołtysem, trzeba mieć świadomość konieczności angażowania się w wiele różnych przedsięwzięć kosztem prywatnego czasu.
— Myślę, że nasi mieszkańcy się zintegrowali, razem miło spędzamy czas przy ognisku, a w Noc Świętojańską wspólnie szukamy kwiatu paproci. Co roku organizujemy na ostatki imprezę połączoną z konkursem artystycznym, w którym dzieci tworzą plakaty, piszą piosenki i wiersze o swojej miejscowości lub o naszej OSP. Również co roku przygotowujemy i wystawiamy Misterium Męki Pańskiej, w którym aktorami są nasi mieszkańcy. Choć nasza wioska jest mała, tętni życiem i chyba o to właśnie chodzi — abyśmy się wspierali, nieśli sobie pomoc i potrafili żyć w zgodzie.
Jak zaznacza, będąc sołtysem, trzeba mieć świadomość konieczności angażowania się w wiele różnych przedsięwzięć kosztem prywatnego czasu.
— Myślę, że nasi mieszkańcy się zintegrowali, razem miło spędzamy czas przy ognisku, a w Noc Świętojańską wspólnie szukamy kwiatu paproci. Co roku organizujemy na ostatki imprezę połączoną z konkursem artystycznym, w którym dzieci tworzą plakaty, piszą piosenki i wiersze o swojej miejscowości lub o naszej OSP. Również co roku przygotowujemy i wystawiamy Misterium Męki Pańskiej, w którym aktorami są nasi mieszkańcy. Choć nasza wioska jest mała, tętni życiem i chyba o to właśnie chodzi — abyśmy się wspierali, nieśli sobie pomoc i potrafili żyć w zgodzie.
Pani Kamila od listopada jest też pełnoprawną foczką. Długo zastanawiała się, czy zacząć morsować, ale pokonała swój lęk przed zimnem i zaczęła kąpać się w lodowatej wodzie razem z członkami Klubu Morsy Szczytno Reset.
— Od dawna chciałam spróbować zimowych kąpieli, ale zawsze brakowało mi motywacji i odwagi, żeby to zrobić — opowiada. — Chciałam zrobić urodzinową niespodziankę swojej koleżance Ani. Namówiłam morsów, żeby w wodzie zaśpiewać jej „Sto lat”. Oczywiście się zgodzili, a ja pomyślałam, że też muszę wejść do wody. Zrobiłam to i jestem szczęśliwa. Było super! Taka kąpiel to potężna dawka pozytywnej energii!
Kolejne zainteresowania pani Kamili to zdrowa kuchnia i sport. Po ukończeniu szkoły (obecnie jest na piątym roku studiów na kierunku fizjoterapia) chce zrobić kurs na trenera personalnego. Kolejną jej pasją jest bieganie i to z sukcesami. Podczas Dadajowego Zlotu Morsów zajęła drugie miejsce w kategorii powyżej 20 lat. Ponadto uwielbia grać w piłkę siatkową, trenuje też crossfit (trening siłowy i kondycyjny). Ma wiele planów, które realizuje dzięki swojej motywacji do działania.
A skąd ją bierze? — Najbardziej motywują mnie wspaniali ludzie, którzy mnie otaczają — stwierdza pani Kamila. — Rodzice, mieszkańcy wsi, druhowie i druhny z OSP, członkowie zespołu Rumianki, przyjaciele ze szkoły, cała ekipa crossfitowa ze Steel Factory i oczywiście Morsy Szczytno Reset. Dzięki tym ludziom wiem, że warto realizować się i walczyć o spełnianie marzeń.
Ma dwa życiowe motta: „Jeśli chce się wygrać, trzeba posługiwać się tymi samymi środkami co konkurencja” oraz „Trzeba grać we właściwej drużynie. W takiej, z którą można wygrać”.
Ma dwa życiowe motta: „Jeśli chce się wygrać, trzeba posługiwać się tymi samymi środkami co konkurencja” oraz „Trzeba grać we właściwej drużynie. W takiej, z którą można wygrać”.
— Ja mam to szczęście, że jestem częścią samych najlepszych drużyn! — stwierdza Kamila Świderska.
Joanna Karzyńska
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
:( #2706071 | 83.31.*.* 29 mar 2019 11:07
Życiowe motto: „Jeśli chce się wygrać, trzeba posługiwać się tymi samymi środkami co konkurencja”. Hm, jeżeli ktoś posuwa się do podłości czy łamania prawa, to Pani też?
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz