Jaguar elektryzuje rynek

2019-03-18 12:00:00(ost. akt: 2019-03-18 12:25:38)
Nazywa się I-Pace, Jaguar I-Pace. Pierwszy elektryczny model Jaguara. Trudno przejść obojętnie obok auta, które na bazie silnika elektrycznego ( a konkretnie dwóch) jest w stanie rozwinąć moc 400 KM. Przyspieszenie do setki to 4,8 sekundy, a moment obrotowy 696Nm. Przyznajemy, nie spodziewaliśmy się aż takich parametrów na początek.
Owszem, gdy dowiedzieliśmy się o planach Jaguara w obszarze samochodów napędzanych silnikami elektrycznymi, od razu mogliśmy podejrzewać, że nie będzie to miejskie autko z serii „takie tylko na zakupy”, jednak nie myśleliśmy, że firma pójdzie aż tak mocno do przodu.

Wrażenia z jazdy? Elektryzujące!!! Dynamizm , sportowe zacięcie, bardzo nowoczesna, wręcz trochę futurystyczna stylistyka. No dobrze, pierwsze wrażenia na plus, ale przejdźmy do praktyki. Nie od dziś wiadomo, że póki co elementem, które trzeba wziąć pod uwagę myśląc o samochodzie elektrycznym jest czas ładowania i zasięg. Ten ostatni, producent podaje na poziomie 480 kilometrów, ale biorąc pod uwagę to czego nie wyczytacie na oficjalnych portalach lepiej nie ryzykujcie bez doładowania podróży dłuższych niż 350 – 360 kilometrów. Czy to dużo? Z jednej strony można już trochę pojeździć, ale to nadal dopiero około 50-60% zasięgu jaki jesteśmy spokojnie w stanie zrobić innymi modelami Jaguara na jednym baku paliwa tradycyjnego.



Czas ładowania zależy oczywiście od rodzaju ładowarek. Te najszybsze dadzą radę doładować auto „do pełna” w około godzinę. To na obecne możliwości nie jest zły wynik, ale umówmy się, przy takim czasie nie ma mowy konkurować w tym parametrze z tradycyjnymi silnikami. Raczej zakładamy, że gdy za x lat ktoś przeczyta ten tekst to co najwyżej pokiwa z politowaniem głową.
Rodzi się pytanie dla kogo jest to auto? Próbując na nie odpowiedzieć trzeba zadać dwa pytania pomocnicze. Czy eksploatacja takiego auta jest bezpieczniejsza dla środowiska? Zakładamy, że tak. Czy jest tańsza? Póki co, jeszcze tak. Niestety zmartwić musimy tych, którzy chcieliby nastawić się na mały wydatek. Ceny zaczynają się od 354 900 brutto, a więc argument, że to auto dla tych którym zależy na oszczędnej jeździe możemy włożyć między bajki. Pozostaje zatem kwestia środowiska i coraz bardziej zaostrzających się norm i regulacji unijnych. Tak, to zdecydowanie argumenty zachęcające by spojrzeć w tym kierunku rynku.

W naszej opinii nowy Jaguar I-Pace jest kolejnym argumentem dla osób twierdzących, że nie ma odwrotu od aut elektrycznych. Niewątpliwie to raczej nie kwestia „czy” ale „kiedy” auta elektryczne zdominują rynek. Tutaj również Jaguar daje odpowiedź. Jeszcze nie teraz. Zmiana mentalności potrzebna do tego by traktować samochód tak jak telefon komórkowy, który przecież codziennie ładujemy, wymaga jeszcze czasu. Niemniej jednak Jaguar udowodnił, że ten krok musi się dokonać głównie w naszych głowach, bo od strony osiągów technicznych jesteśmy już w stanie zbudować samochód przy którym nie jedna tradycyjna jednostka napędowa nie ma czego szukać. Niewątpliwie Jaguar zelektryzował rynek i ci, którzy kochają innowacje i lubią przecierać nowe szlaki chętnie popłyną wraz z prądem który wyznacza I-Pace.