Brytyjska inwazja na Polskę

2019-02-28 10:00:00(ost. akt: 2019-02-28 10:35:56)
Od czerwca 2016 roku jednym z najczęściej odmienianych słów w kontekście Wielkiej Brytanii jest Brexit. Czy ostatecznie do niego dojdzie? Na jakich warunkach? Jakie będą konsekwencje dla Londyńskiej giełdy? Pytań jest wiele. Odpowiedzi nie znamy, ale wiemy jedno, w obszarze motoryzacji nie ma mowy o defensywie. Wręcz przeciwnie. Jesteśmy świadkami inwazji brytyjskich marek Jaguara i Land Rovera na polski rynek motoryzacyjny.
Brytyjczycy przystąpili do uderzenia na dwóch frontach. Główne siły zostały rzucone na odcinek samochodów klasyfikowanych jako SUV (sport utility vehicle czyli samochód sportowo – użytkowy). Tutaj dowodzi Land Rover ze swoim mocnym i sprawdzonym zespołem. Niższą cenowo półkę zaatakował Jaguar E-Pace, który w inwazyjnej promocji dla biznesu dostępny jest już od 104 tysięcy netto, a także Land Rover Discovery Sport, który w tej samej promocji osiągnął cenę 99 900 złotych netto. Ten sam segment rynku z drugiej flanki atakuje Jaguar ze swoimi modelami E-Pace i F-Pace dostępnymi już od odpowiednio 99 900 i 129 900 złotych netto. W zanadrzu czai się także I-Pace.



Nieco wyższe segmenty to już zdecydowanie królestwo Land Rovera, który wypuścił na rynek nowy model Range Rover Velar. Trzymając się porównań militarnych, to już naszpikowana technologią kosmiczna broń rodem z XXI wieku. Ceny zaczynają się od 239 900 złotych netto, ale możliwości konfiguracyjnych najróżniejszych opcji jest tyle, że nie jest wielką trudnością dobrać doposażenia tak, że cena przekroczy 400 tysiecy złotych. Velar to już półka niedostępna dla wielu konkurentów. Połączenie użytkowości, radzenia sobie w najróżniejszych warunkach drogowych z jednoczesnym komfortem i elegancją wyznacza tu nowy kierunek. Na chwilę obecną bylibyśmy skłonni zaryzykować, że na płaszczyźnie połączenia właściwości jezdnych i komfortu jazdy póki co bezkonkurencyjny. Półkę wyżej plasują się jeszcze Range Rover Sport i Range Rover, ale to już samochody, które jak rakiety bojowe trafiają bardzo punktowo w określone grupy klientów. Dodajmy dość wąskiej.

Drugi front to rynek limuzyn klasy executive, a więc teren od lat będący pod panowaniem Audi, BMW i Mercedesa. Tutaj ciężko liczyć na jakiś frontalny atak, ze względu na ogromny potencjał konkurentów. Brytyjczycy postawili tu na nieco inną taktykę. Mniej modeli, ale za to w bardzo konkurencyjnej cenie, bo za taką z pewnością trzeba uznać 109 900 złotych netto za nowego Jaguara XE oraz 119 900 złotych netto za XF.

Czy ta taktyka się sprawdzi? Dużo zależy od menadżerów odpowiadających za zarządzanie flotami aut. Jaguar w powszechnej świadomości Polaków należy bowiem do klasy premium i w tym przedziale cenowym niemiecka trójka może mieć ciężki orzech do zgryzienia.
W tej całej batalii prognozujemy, że już niedługo na naszych drogach częściej będziemy widzieć Range Rovera Evoque’a. Naszym zdaniem to auto ma wszystko by podbić rynek. Z Jaguarów to raczej XF wygląda nam na czarnego konia.
Dotychczasowe dane o wzroście sprzedaży marek Land Rover i Jaguar są optymistyczne.




Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. kolo #2689752 | 83.15.*.* 28 lut 2019 11:09

    lepiej żeby brexitu nie było - byłoby mniej dopłat dla rolników

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz