Legia Akademicka to dobra tradycja
2019-01-28 15:42:19(ost. akt: 2019-01-28 16:08:05)
W lipcu 2017 roku decyzją ministra obrony narodowej rozpoczęto pilotażowy program ochotniczego szkolenia studentów Legia Akademicka. To nawiązanie do liczącej ponad sto lat tradycji tej ochotniczej formacji bojowej.
Legię Akademicką powołano do życia 11 listopada 1918 roku. W jej skład wchodzili na początku studenci uczelni warszawskich, w większości członkowie tajnej Polskiej Organizacji Wojskowej, powstałej w roku 1914 z inicjatywy Józefa Piłsudskiego.
Legie Akademickie zostały wtedy utworzone także w ośrodkach naukowych w Lublinie, Krakowie, Poznaniu, Wilnie i we Lwowie. Głównym celem było upowszechnianie wiedzy wojskowej i wychowanie w duchu szlachetnego, polskiego militaryzmu jako wyrazu siły twórczej dla użycia jej w sprawach słusznych i sprawiedliwych. Ćwiczenia wojskowe prowadzono wtedy w warunkach koszarowych, oprócz tego odbywały się wykłady w salach uniwersyteckich oraz zajęcia z wychowania fizycznego.
W 2000 roku ponownie reaktywowali Legię Akademicką, jako stowarzyszenie proobronne, kombatanci, żołnierze przedwojennego 36. Pułku Piechoty Legii Akademickiej. Ten eksperyment, przeprowadzony przy współpracy z Ministerstwem Obrony Narodowej oraz studentami z Niezależnego Zrzeszenia Studentów z Wydziału Politologii Uniwersytetu Szczecińskiego, dał podstawy do rozpoczęcia oficjalnego programu pilotażowego ochotniczego szkolenia studentów „Legia Akademicka” w lipcu 2017 roku. Do programu przystąpiły 54 uczelnie cywilne, państwowe i prywatne oraz pięć uczelni wojskowych.
Na Wydziale Humanistycznym UWM w Olsztynie odbyło się spotkanie informacyjne, które poprowadził ppłk rezerwy prof. Wiesław Łach, koordynator Legii Akademickiej na UWM. Profesor odsłużył w wojsku 30 lat, jest obecnie szefem kierunku wojskoznawstwo w Instytucie Historii i Stosunków Międzynarodowych UWM. Zachęcając studentów do wstąpienia w szeregi Legii, zapewniał, że nie będzie tutaj słynnego, przysłowiowego czołgania znanego z wielu filmów. Zamiast tego adeptów LA czeka porcja solidnej wiedzy wojskowej.
W PRL służba wojskowa była elementem przymusu państwa wobec obywateli płci męskiej. Nie dość, że trwała bardzo długo (dwa lata wojska lądowe oraz trzy lata marynarka wojenna), to jeszcze oprócz szkolenia wojskowego żołnierze wykonywali — praktycznie za wikt i opierunek, jeśli nie liczyć groszowego żołdu — prace na rzecz gospodarki narodowej. Do tego krążyły legendy o panującym w wojsku tzw. gnębieniu kotów — jak nazywano młodych żołnierzy. Nic więc dziwnego, że wielu młodych mężczyzn starało się uniknąć służby wojskowej tak długo, jak tylko się dało.
Na Wydziale Humanistycznym UWM w Olsztynie odbyło się spotkanie informacyjne, które poprowadził ppłk rezerwy prof. Wiesław Łach, koordynator Legii Akademickiej na UWM. Profesor odsłużył w wojsku 30 lat, jest obecnie szefem kierunku wojskoznawstwo w Instytucie Historii i Stosunków Międzynarodowych UWM. Zachęcając studentów do wstąpienia w szeregi Legii, zapewniał, że nie będzie tutaj słynnego, przysłowiowego czołgania znanego z wielu filmów. Zamiast tego adeptów LA czeka porcja solidnej wiedzy wojskowej.
W PRL służba wojskowa była elementem przymusu państwa wobec obywateli płci męskiej. Nie dość, że trwała bardzo długo (dwa lata wojska lądowe oraz trzy lata marynarka wojenna), to jeszcze oprócz szkolenia wojskowego żołnierze wykonywali — praktycznie za wikt i opierunek, jeśli nie liczyć groszowego żołdu — prace na rzecz gospodarki narodowej. Do tego krążyły legendy o panującym w wojsku tzw. gnębieniu kotów — jak nazywano młodych żołnierzy. Nic więc dziwnego, że wielu młodych mężczyzn starało się uniknąć służby wojskowej tak długo, jak tylko się dało.
Ale teraz koło historii dokonało kolejnego obrotu. Obowiązkowej służby wojskowej nie ma już w Polsce od 10 lat, a wiele młodych osób obojga płci szuka obecnie kontaktu z armią, oferującą pewną stabilizację życiową.
Pan Mateusz jest studentem II stopnia na Wydziale Prawa i Administracji. Myśli poważnie o swojej przyszłości. — Po ukończeniu szkolenia w LA będę miał od razu wyższy stopień i dzięki temu lepsze możliwości rozpoczęcia kariery czy to w policji, czy wojsku. Od razu też dzięki temu wyższe zarobki i to jest dla mnie bonus. Takie praktyczne podejście do wojskowości, można powiedzieć. Tak właśnie się staram przygotować sobie dobry start w życiu — mówi student.
Co prawda w wojsku trzeba trochę pobiegać, napocić się i poczuć prawdziwy zapach prochu, ale pan Mateusz jest na to przygotowany. — Uprawiam intensywnie sport, więc służba w wojsku to będzie nowe, interesujące przeżycie — stwierdza pani Klaudia, studentka Wydziału Prawa i Administracji, chciałaby po prostu „iść na Legię, by zobaczyć, czy w ogóle mi się to spodoba”. Nie boi się biegania z bronią czy nawet czołgania w błocie. Z kolei pani Patrycja rozpoczęła właśnie studia na kierunku wojskoznawstwo i dlatego zaciąga się także do Legii, traktując to jako rodzaj praktyki zawodowej.
Pan Dominik z Wydziału Nauk Ekonomicznych zwraca z kolei uwagę na ekonomiczne względy całego przedsięwzięcia. — Teraz iść do wojska to się najzwyczajniej w świecie po pierwsze opłaca, a po drugie, kiedy ktoś to lubi, to spełnia się w tej służbie. Niby jestem na Wydziale Ekonomicznym, ale uprawianie sportu ma dla mnie naprawdę duże znaczenie. Nie widzę też siebie za biurkiem, wolałbym jakąś taką aktywną pracę w przyszłości i wcale nie wykluczam tego, że zostanę zawodowym wojskowym.
Na stwierdzenie, że wojsko to, owszem, fajna zabawa, jednak chwilami nawet bardzo niebezpieczna, odpowiada zdecydowanie: — Nie ma ryzyka, nie ma zabawy. Jeśli ktoś tego nie czuje, to prędzej czy później życie go zweryfikuje. Nie ukrywajmy, że w wojsku jest duży stres i ludzie nie są czasem przygotowani do stawienia mu czoła. Trzeba mierzyć siły na zamiary — podsumowuje pan Dominik. Z kolei pan Bartłomiej, również student WPiA, służy już w Wojskach Obrony Terytorialnej i trochę martwi się koniecznością odejścia stamtąd w celu rozpoczęcia służby w LA. — Wybieram jednak Legię. Kapral a szeregowy to jest w wojsku prawdziwa przepaść.
Mężczyzna potwierdza także czysto materialne motywy zainteresowania służbą w LA. — Nie podlega się przede wszystkim pod ZUS — mówi. — Poza tym zarabia się przyzwoite pieniądze i po 25 latach można iść na emeryturę. — Po prostu interesuje mnie wojsko i chcę poznać praktyczną część służby — stwierdza pani Wiktoria, studentka pierwszego roku wojskoznawstwa. Nie boi się ciężkich, wojskowych butów. — Będzie ciężko, ale damy radę — zapewnia studentka. — Wojsko zapewnia nam przyszłość — dodaje pan Łukasz z Wydziału Nauk Społecznych. — Kiedy podejmujemy się pracy zawodowej, to nie jesteśmy pewni jutra. A wojsko daje gwarancję zatrudnienia, oferując też przyzwoite pieniądze.
— To nas motywuje, żeby iść do wojska zawodowego. Trzeba być świadomym tego, jakie nas czekają trudności i jesteśmy na to gotowi — mówi pan Dariusz, student tego samego wydziału.
— To nas motywuje, żeby iść do wojska zawodowego. Trzeba być świadomym tego, jakie nas czekają trudności i jesteśmy na to gotowi — mówi pan Dariusz, student tego samego wydziału.
Żeby zostać członkiem Legii Akademickiej, trzeba być studentem oraz posiadać kategorię zdrowia A. Oczywiście służba w LA jest zastrzeżona wyłącznie dla osób posiadających obywatelstwo polskie. Kiedy przyjmuje się do wojska studentów, to przecież nie po to, żeby jedynie kopali przysłowiowe rowy czy biegali w kółko z bronią gotową do strzału. Są to ludzie na odpowiednim poziomie intelektualnym, który warto wykorzystać dla obronności kraju.
— Właśnie o to głównie chodzi, że ktoś kiedyś zapomniał o studentach — podsumowuje prof. Wiesław Łach. — Absolwenci studiów są cennym nabytkiem w każdej jednostce, ponieważ w przyszłości to oni będą stanowili zalążek kadry oficerskiej — dodaje.
Łukasz Czarnecki-Pacyński
l.czarnecki@gazetaolsztynska.pl
l.czarnecki@gazetaolsztynska.pl
Więcej informacji o naszym uniwersytecie: >>> kliknij tutaj.
Komentarze (7) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
nastepni profesjonalisci jak OT #2675829 | 193.46.*.* 5 lut 2019 08:20
Was by obierak wykończył a co dopiero marsz w pełnym rynsztunku....
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
Misiewiczom salutujcie #2675827 | 193.46.*.* 5 lut 2019 08:17
Macierewicz zniszczył wywiad teraz wszystkie armie wiedza ze wysypujemy swoich wywiadowców... inwestujemy w blaszane hełmy zamiast w śmigłowce ,wyrzucają oficerów po kursach Rangers, salutują Misiewiczom,jednostek pilnują kobiety z grupą inwalidzka bo słowa Warta w armi się już nie pamięta kpina....
Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz
zgred #2671277 | 89.228.*.* 29 sty 2019 11:09
jak ten pajac po srodku lezy? legionista ;) a instruktor 5m dalej. zgroza !
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
CZemu nie mają dostępu do broni #2670954 | 31.2.*.* 28 sty 2019 19:59
ludzie starsi? Nie potrafią strzelać, nie mogą bronić?
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)
Ciekawe jaką wojenkę szykują #2670953 | 31.2.*.* 28 sty 2019 19:58
że tak agitują? A potem płacz że zginął, a miła być milionerem i młodym emerytem...
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz