Cała prawda o herbacie

2019-01-22 12:56:30(ost. akt: 2019-01-23 12:40:37)
Jedni twierdzą, że podrażnia żołądek, odwadnia i blokuje przyswajanie żelaza z posiłku. Inni dorzucają, że w połączeniu z cytryną tworzy niebezpieczne dla zdrowia związki glinu, a te w linii prostej prowadzą do choroby Alzheimera. Prawda to czy wierutne kłamstwo? Pić tę herbatę na hektolitry — czy unikać jak zarazy morowej?
Wielu z nas bez herbaty nie wyobraża sobie ani dnia, ani jedzenia. Pijemy ją też między posiłkami. Wielu z nas ma swoje ulubione rodzaje: ja uwielbiam zieloną i białą, a szklanka czerwonej kończy się dla mnie przyspieszonym pulsem. Każdy rodzaj herbaty ma też swoje określone, często cenne właściwości lecznicze: herbata pomaga zwalczać zaparcia, rozjaśnia wzrok, oczyszcza organizm i poprawia pamięć — by wymienić tylko kilka z nich. Ponoć szkodzi tylko wtedy, gdy ją nieumiejętnie parzymy i pijemy w przesadnie dużych ilościach. Pod względem spożycia herbaty zajmujemy 3. miejsce w Europie. Jest więc szansa, że kiedyś herbata zyska w Polsce miano napoju narodowego i dlatego warto poznać ją bliżej już dziś.

Historia

Ludzkość na całym świecie zna herbatę od 5000 lat. W dużym skrócie jest to po prostu napar z pąków i liści rośliny Camellia sinensis lub jej odmian. Przez te wszystkie stulecia ludzie odkryli lub opracowali wiele metod obróbki liści oraz pomysłów na samo przyrządzanie napoju. W wielu krajach powstała wręcz cała kultura herbaciana, która obejmuje oczywiście sposoby parzenia, ale także etykietę z nimi związaną, religię, filozofię, poezję i muzykę, a nawet ceramikę dedykowaną tylko herbacie. Także botanicy cały ten czas nie zasypiali gruszek w popiele i wyhodowali wiele nowych odmian krzewu herbacianego — to dzięki nim znamy dziś 23 gatunki herbaty w 380 różnych odmianach.

Sam krzew herbaciany wywodzi się z Azji Południowej — z Północnych Indii, Południowych Chin i Birmy. Pierwsi, jak w wielu innych dziedzinach, byli Chińczycy i to oni do dziś szczycą się najstarszą i najbogatszą kulturą związaną z przyrządzaniem herbacianego naparu. Do Europy herbata dotarła w 1. poł. XVI w. — a do Polski w 1. poł. XVII w.


Właściwości

Główny składnik pobudzający herbaty to teina, która — w przeciwieństwie do kofeiny — nie wpływa źle na serce i układ krążenia. W liściach herbaty jest także teofilina i teobromina — one z kolei pobudzają i działają moczopędnie. Dodatkowo w herbacie znajdziemy też sole mineralne, zasady purynowe, witaminy K i B2, garbniki i olejki eteryczne. Najważniejsze z herbaty są jednak flawonoidy: obniżają poziom cholesterolu we krwi, neutralizują wolne rodniki i mają działanie przeciwnowotworowe.

By jednak nasza szklanka lub filiżanka oddawała całe dobro z herbaty — należy zaparzać ją przynajmniej 2 minuty. To właśnie parzenie jest tym niezwykle kluczowym dla zdrowia elementem i pozwala wykorzystać różne właściwości napoju. Herbata parzona krócej niż 3 minuty będzie miała działanie pobudzające. Parzona dłużej niż 5 minut — przyniesie ukojenie. Jeśli będziemy parzyć herbatę kilkanaście minut, może się to skończyć podrażnionym żołądkiem — ale za to doskonale zadziała na błonę śluzową jelit podczas biegunki.

Herbata jest też składnikiem wielu kosmetyków, w szczególności tych o działaniu antyoksydacyjnym, łagodzącym, przeciwzapalnym, wzmacniającym, odchudzającym, oczyszczającym, a także chroniącym przed promieniami UV — dzięki czemu spowalnia starzenie się skóry. Ze względu na działanie przeciwzapalne, antybakteryjne i neutralizujące zapachy wykorzystuje się ją też w preparatach do higieny intymnej.

Rodzaje i odmiany

Ogółem najbardziej znane są cztery kolory herbaty: czarna, czerwona, zielona i biała. Specjaliści wskazują też herbatę turkusową (niebieską) i żółtą. Herbatami nazywamy też napary ziołowe i owocowe, takie jak yerba mate i rooibos — jednak botanicznie nie są one z herbatą spokrewnione.

Herbata czarna

Najpopularniejsza z herbat. Działa ściągająco, bakteriobójczo i pobudza. Pomaga w walce z próchnicą, bo zawiera fluor. Prócz niego posiada też inne cenne składniki: sód, wapń, potas, fosfor, witaminy C, PP, K i witaminy z grupy B. By czarna herbata w pełni mogła zadziałać na nasz organizm, nie wolno długo jej parzyć ani pić zbyt często — ze wszystkich rodzajów herbat to czarna zawiera największą ilość teiny. Optymalna dawka to 2-3 filiżanki na dzień.
Wielu herbacianych smakoszy lubi dodać do swojej herbatki plasterek cytryny.

Warto jednak pamiętać, że w niektórych przypadkach taki rytuał może być szkodliwy. Przede wszystkim nie wolno plasterka wrzucać do herbaty ledwie co zaparzonej, bo listki herbaty zawierają aluminium. Ogólnie metal nie jest szkodliwy — w herbacie występuje w trudno przyswajalnej postaci. Jednak podczas zaparzania w małych ilościach przechodzi do napoju i kumuluje się w fusach. Sytuacja zmienia się drastycznie, gdy do gorącej herbaty dodamy cytrynę. Wtedy aluminium w połączeniu z kwasem z cytryny tworzy przyswajalny, a szkodliwy dla organizmu cytrynian glinu. Naukowcy podejrzewają, że ów związek może odkładać się w mózgu i przyczyniać do powstawania choroby Alzheimera. Choć jeszcze tej teorii nie udowodnili — warto nie igrać z własnym zdrowiem i na wszelki wypadek dodawać cytrynę do już wystudzonej herbaty (ok. 40 stopni C), a wcześniej trzeba usunąć z niej fusy lub torebkę.

Herbata czerwona

W pewnych kręgach znana jako pogromca tłuszczu. Ma ziemisty smak i zapach. Parzymy ją w temp. ok. 90 stopni C przez 4 minuty. Tak przygotowany napar posiada wiele witamin i składników mineralnych, dzięki którym pobudza wydzielanie soków trawiennych, przyspiesza metabolizm, ułatwia wypróżnianie i spalanie tłuszczów. Wspomaga też wątrobę i dzięki temu, że szybko odtruwa organizm — umożliwia szybsze trawienie alkoholu. Działa moczopędne i dlatego zaleca się ją osobom z problemami nerkowymi. Obniża poziom cholesterolu, zapobiega zmianom miażdżycowym i obniża ciśnienie. Poprawia krążenie obwodowe i mózgowe, dzięki czemu poprawia jakość myślenia, pamięć i ułatwia koncentrację. Poprawia nastrój i pomaga w zwalczaniu lekkiej depresji. Jakby tego było mało — ogólnie wzmacnia organizm.

Jest tylko jeden warunek: nie wolno czerwonej herbaty słodzić. Cukier neutralizuje bowiem większość jej walorów leczniczych.

Herbata zielona

Drugi po czarnej najpopularniejszy rodzaj herbaty, zalecany przez wielu lekarzy, dietetyków i kosmetologów. Z jej dobroci korzystano w Chinach już 4000 lat temu, a jako lekarstwo wykorzystywano ją także w Japonii, Indiach i Tajlandii. Zielona herbata ma kilkanaście odmian.

Parzy się zieloną herbatę wodą o temperaturze od 80 do 90 stopni C. Optymalny czas zaparzania to 2-3 minuty. Najniższa temperatura zaparzania nie powinna przekraczać 60 stopni, a najkrótszy czas parzenia nie powinien trwać mniej niż 30 sekund. Najlepszej jakości liście są o wiele wydajniejsze i można je zaparzać 2-3 razy. Są tacy, którzy proponują parzyć zieloną herbatę pierwszy raz w temperaturze 90 stopni, wylać, a pić dopiero drugi napar, bo to on wolny jest od toksyn i pozwala wydobyć wszystkie lecznicze właściwości herbaty. A zielona herbata zapobiega i hamuje rozwój wielu nowotworów. Działa przeciwbakteryjnie i przeciwwirusowo. Obniża poziom cholesterolu i zapobiega zawałom serca. Obniża ciśnienie tętnicze. Działa antystresowo i przeciwwrzodowo. Zapobiega nadkwaśności żołądka. Hamuje rozwój próchnicy. Działa antyoksydacyjnie. Łagodzi zapalenie spojówek, jeśli do oczu przykładamy okład z ostudzonego naparu.

Herbata biała

Uznawana za niezwykle cenną i drogą — zawiera więcej prozdrowotnych przeciwutleniaczy niż czarna lub zielona. Produkuje się ją z najmłodszych listków i nierozwiniętych pąków liściowych, suszy w niskiej temperaturze i dzięki temu ma delikatny smak i zapach, a słomkowy kolor. Parzymy ją 3-5 minut wodą o temp. 75-85 stopni C. Wspomaga serce i układ krążenia — osoby, które piją 2 filiżanki białej herbaty dziennie, są o połowę mniej zagrożone zawałem serca. Wpływa także korzystnie na gęstość kości. Działa przeciwnowotworowo.
Magdalena Maria Bukowiecka