Jesteśmy już mieszczuchami
2019-01-11 14:23:44(ost. akt: 2019-01-11 14:29:53)
Część mieszkańców Wielbarka ze łzami w oczach witało Nowy Rok. Był to historyczny moment – miejscowość odzyskała prawa miejskie, a wójt Grzegorz Zapadka został burmistrzem. – Jesteśmy bardzo dumni i szczęśliwi – mówią mieszkańcy.
W nocy z 31 grudnia na 1 stycznia mieszkańcy Wielbarka witali Nowy Rok. Zabawa sylwestrowa odbyła się w parku Niepodległości 1918-2018. Przygotowana na tę okoliczność impreza sylwestrowa ściągnęła tłumy mieszkańców. Na specjalnie rozstawionej scenie zabawę poprowadził dj Feekey. Przed północą życzenia złożył wójt (jeszcze) Grzegorz Zapadka. Po wspólnym odliczaniu wszyscy zgromadzeni mieli okazję zobaczyć pokaz pirotechniczny. Dla uczestników sylwestra przygotowano też lampki szampana.
Była to historyczna chwila, ponieważ 1 stycznia 2019 roku Wielbark, po ponad 73 latach, odzyskał prawa miejskie.
Była to historyczna chwila, ponieważ 1 stycznia 2019 roku Wielbark, po ponad 73 latach, odzyskał prawa miejskie.
— Cieszymy się niezmiernie, że po tylu latach odzyskaliśmy prawa miejskie i Wielbark jest już miastem — zapewniają mieszkańcy Wielbarka, którzy hucznie świętowali nadejście Nowego Roku na zorganizowanym przez gminę sylwestrze. — Wielbark został trzecim po Szczytnie i Pasymiu miastem w powiecie szczycieńskim. I choć podczas początkowych konsultacji nie wszyscy mieszkańcy opowiedzieli się za staraniami o odzyskanie praw miejskich, dziś wszyscy cieszą się, że mieszkają w mieście.
— Jesteśmy teraz mieszczuchami i już — uśmiecha się pan Kazimierz, który mieszka w Wielbarku od urodzenia.
Z opowiadań rodziców wiedział, że jego miejscowość była kiedyś miastem, ale prawa utraciła w 1946 roku. — Nic się nie zmieniło, ale miło, że miasto odzyskało swoje prawa. Wszystko się tu rozwija, może młodzież zostanie tu i nie będzie wyjeżdżać za pracą do innych miast czy za granicę? Dobrze, że jest tu coraz piękniej, człowiek aż dumę czuje, jak teraz popatrzy, ile się tu zmieniło na plus — dodaje.
Z opowiadań rodziców wiedział, że jego miejscowość była kiedyś miastem, ale prawa utraciła w 1946 roku. — Nic się nie zmieniło, ale miło, że miasto odzyskało swoje prawa. Wszystko się tu rozwija, może młodzież zostanie tu i nie będzie wyjeżdżać za pracą do innych miast czy za granicę? Dobrze, że jest tu coraz piękniej, człowiek aż dumę czuje, jak teraz popatrzy, ile się tu zmieniło na plus — dodaje.
Na tę historyczną chwilę czekali również członkowie Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Wielbarskiej, którzy zbierali podpisy i złożyli petycję, która rozpoczęła starania o odzyskanie praw miejskich.
— Jesteśmy zadowoleni, że nasze starania nie poszły na marne i znów mieszkamy w mieście — mówi Bogusław Łapiński, członek stowarzyszenia.
I wspomina: — Jak byłem małym chłopcem, tata opowiadał mi o tym, jak wyglądał Wielbark, kiedy był miastem. I pamiętam, jak bardzo ludzie byli zbulwersowani, gdy zamiast Wielbarka prawa miejskie przyznano Chorzelom. W naszych domach i w klubie w Wielbarku temat odzyskania praw miejskich często się pojawiał. Teraz, jak patrzy się na Wielbark, to aż się serce raduje. Dużo jest też mieszkańców napływowych, którzy przyjechali tu za pracą, mieszkają, zakładają rodziny, budują się. Myślę, że teraz będzie tu już tylko lepiej i piękniej. Nawet ci, którzy byli przeciwnikami odzyskania praw miejskich, przyznają dzisiaj, że nie mieli racji.
— Jesteśmy zadowoleni, że nasze starania nie poszły na marne i znów mieszkamy w mieście — mówi Bogusław Łapiński, członek stowarzyszenia.
I wspomina: — Jak byłem małym chłopcem, tata opowiadał mi o tym, jak wyglądał Wielbark, kiedy był miastem. I pamiętam, jak bardzo ludzie byli zbulwersowani, gdy zamiast Wielbarka prawa miejskie przyznano Chorzelom. W naszych domach i w klubie w Wielbarku temat odzyskania praw miejskich często się pojawiał. Teraz, jak patrzy się na Wielbark, to aż się serce raduje. Dużo jest też mieszkańców napływowych, którzy przyjechali tu za pracą, mieszkają, zakładają rodziny, budują się. Myślę, że teraz będzie tu już tylko lepiej i piękniej. Nawet ci, którzy byli przeciwnikami odzyskania praw miejskich, przyznają dzisiaj, że nie mieli racji.
— Podczas zabawy sylwestrowej w wielbarskim parku pojawiło się około 2000 osób — mieszkańców Wielbarka i okolicznych wsi, aby wspólnie świętować nowy rok i odzyskanie praw miejskich — opowiada Elżbieta Łapińska, prezes Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Wielbarskiej. — Burmistrz naszego miasta złożył nam noworoczne życzenia i przypomniał historię naszego miasta. Był szampan, wspólne życzenia, pokaz fajerwerków i radość, że staliśmy się mieszkańcami miasta.
Elżbieta Łapińska dodaje, że po 73 latach Wielbark odzyskał coś więcej niż prawa miejskie. — Zapisaliśmy się na kartach historii jako mieszkańcy, którzy nie zapomnieli o swoich korzeniach. Jesteśmy dumni, że nasze dzieci i wnuki będą mieszkały w mieście i że to, co kiedyś nam zabrano, odzyskaliśmy. Myślę, że podczas sylwestrowej nocy niejednej osobie poleciała łza wzruszenia. Nasi rodzice tak długo czekali na ten moment. To dla nas duży prestiż. Jesteśmy dumni i szczęśliwi.
Elżbieta Łapińska dodaje, że po 73 latach Wielbark odzyskał coś więcej niż prawa miejskie. — Zapisaliśmy się na kartach historii jako mieszkańcy, którzy nie zapomnieli o swoich korzeniach. Jesteśmy dumni, że nasze dzieci i wnuki będą mieszkały w mieście i że to, co kiedyś nam zabrano, odzyskaliśmy. Myślę, że podczas sylwestrowej nocy niejednej osobie poleciała łza wzruszenia. Nasi rodzice tak długo czekali na ten moment. To dla nas duży prestiż. Jesteśmy dumni i szczęśliwi.
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
123456789 #2661632 | 83.31.*.* 13 sty 2019 00:52
Znam sporo osób z Wielbarka. I powiem tylko jedno hehehe to że Wielbark odzyskał prawa miejskie nie oznacza że Ci ludzie których znam przestali być wieśniakami hehehehehehheh
odpowiedz na ten komentarz