Noworoczna karuzela na stołkach prezesów

2019-01-04 09:15:14(ost. akt: 2019-01-04 09:27:53)
Marek Olejniczak i Benedykt Czarnecki przy kawie podczas gali z okazji 70-lecia W-M ZPN w Olsztynie

Marek Olejniczak i Benedykt Czarnecki przy kawie podczas gali z okazji 70-lecia W-M ZPN w Olsztynie

Autor zdjęcia: Archiwum/bu

Benedykt Czarnecki nie jest już prezesem Gminnego Zrzeszenia LZS, a Marek Olejniczak złożył rezygnację w Motorze Lubawa. Trzeba przyznać, że to dość niespodziewane roszady.
Przełom 2018 i 2019 roku przyniósł dwie zmiany na stanowiskach prezesów lubawskich stowarzyszeń. Jeszcze w grudniu rezygnację ze sprawowanej funkcji złożył Benedykt Czarnecki, przewodniczący Gminnego Zrzeszenia LZS. Poinformował o tym fakcie na Nadzwyczajnym Walnym Zebraniu Sprawozdawczo-Wyborczym Delegatów GZ LZS. Nie było jednak żadnych problemów z wyborem następcy, ponieważ jak to zawsze było w erze panowania "Prezesa", wszystko było przygotowane i dopięte na ostatni guzik. Jego następcą został Łukasz Berent.

Z końcem roku z szefowania Motorowi Lubawa zrezygnował natomiast Marek Olejniczak. Były zawodnik i trener, który od 3,5 roku piastował funkcję prezesa, postanowił przekazać stery innym sympatykom futbolu.
— Po wielu godzinach przemyśleń uznałem niedawno, że nastał czas na nową "krew" w naszym klubie, może nieco inne spojrzenie i dlatego zdecydowałem się na taki krok. Potrzebuję chyba czasu, by spojrzeć na pewne kwestie z innej, nieco odleglejszej perspektywy — powiedział Marek Olejniczak.
Wybór nowego sternika MLKS-u nastąpi podczas Nadzwyczajnego Walnego Zebrania Delegatów, które zaplanowane zostało na piątek, 11. stycznia. Początek obrad w OSiR przy ul. Łąkowej o godz. 18.

Więcej na tematy związane z LZS i Motorem w dzisiejszym, papierowym wydaniu "Głosu Lubawskiego".

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Krzyś #2655375 | 83.6.*.* 4 sty 2019 16:54

    Mało kto docenia pracę na rzecz społeczności lokalnej. Ja dziękuje Panu bo wiem ile to wymaga wyrzeczeń na rzecz swojej rodziny i bliskich. Ja znam ten ból i podziwiam Pana za tę PRACĘ. Man nadzieję, że ktoś doceni Pana pracę.

    odpowiedz na ten komentarz