Przed świętami nie strać głowy i pieniędzy
2018-12-19 20:02:37(ost. akt: 2018-12-19 16:10:07)
Przed świętami łatwiej nami manipulować. I sprzedawcy doskonale o tym wiedzą. Wykorzystują triki, których nie jesteśmy świadomi. A to może się odbić na naszym portfelu. Pytanie tylko, czy naprawdę nam to przeszkadza?
Gdy nadchodzą święta Bożego Narodzenia, wpadamy w szał. Szukamy najlepszych prezentów, a przy okazji dajemy się złapać promocjom. Dopiero w domu okazuje się, że „co za dużo, to niezdrowo”. Że albo coś nam się nie podoba, albo jest nam niepotrzebne. Albo że przepłaciliśmy.
Przed świętami sprzedawcy „podkręcają śrubę”. Powód jest prosty: chcą jak najwięcej zarobić. I to nie dziwi. Tylko że często wpływają na naszą podświadomość, co odbija się na naszym portfelu. Z badań Washington State University College of Business wynika, że w grudniu jesteśmy w stanie wydać na zakupy nawet o 20 procent więcej. A taka kwota może już nadszarpnąć domowy budżet. — Mamy dwoje dzieci i już kupiliśmy prezenty pod choinkę. Wiemy, że wydaliśmy więcej, niż planowaliśmy. Ale co zrobić — przyznaje Jakub Jakubowski z Olsztyna. — Winien temu jest świąteczny klimat. Ale nie zaciągnęliśmy kredytu, bo to nie jest mądre rozwiązanie. Na prezenty odkładaliśmy już od dłuższego czasu. Ważny jest zdrowy rozsądek, chociaż przed świętami jest to trudne. Sklepy bardzo zachęcają do zakupów.
— Denerwuje mnie to, że sprzedawcy nami manipulują. Niby jest promocja, a przy kasie okazuje się, że cena jest wyższa niż widoczna na półce — dodaje Aleksandra Tyszer, żona pana Jakuba. — Gdy znajdę okazję, idę do sklepu z wyliczoną kwotą, a później okazuje się, że brakuje. Nie wszyscy się zorientują. Zwłaszcza ci, którzy robią większe zakupy.
— Atmosfera i chęć zrobienia prezentów dla dzieci może sporo nadwerężyć budżet — przyznaje Zofia Leszczyńska z Żuromina, która przyjechała do Olsztyna na warsztaty ze świętym Mikołajem. — Zakupami napędzamy gospodarkę. Pod tym względem im więcej kupimy, tym lepiej. Chociaż nie dla naszego portfela.
— Wigilijna uczta, ozdoby... To wszystko wpływa na klimat również w sklepach. Święta trzeba zorganizować, żeby było jak najlepiej. Bez zakupów jest trudniej — zauważa Nina Linek, również mieszkanka Żuromina. — Przyznaję, że nie jesteśmy odporne na manipulację w sklepach. Dajemy się złapać. Nie wiemy nawet, jak to działa!
— Wigilijna uczta, ozdoby... To wszystko wpływa na klimat również w sklepach. Święta trzeba zorganizować, żeby było jak najlepiej. Bez zakupów jest trudniej — zauważa Nina Linek, również mieszkanka Żuromina. — Przyznaję, że nie jesteśmy odporne na manipulację w sklepach. Dajemy się złapać. Nie wiemy nawet, jak to działa!
A działa tak: sklepy, wykorzystując marketing sensoryczny, dosłownie wodzą za nos. Fachowcy w tej dziedzinie już dawno odkryli, że pod wpływem emocji kupujemy więcej. By je uruchomić, potrzebne jest również włączenie mechanizmów, które wpływają na zmysły. Szczególną uwagę zwraca się na powonienie, bo ono automatycznie przywołuje skojarzenia.
Przykładowo: zapach świeżo parzonej kawy działa na nas szybciej, niż jej pierwszy łyk czy dotyk gorącego kubka. To właśnie przykład Efektu Prousta, który z powodzeniem wykorzystuje się w aromamarketingu, bazującym na odpowiednio skomponowanym zapachu rozpylanym w miejscach sprzedaży.
Odpowiednio dopasowany do preferencji konsumenta zapach przekłada się na jego pozytywny nastrój. Czując przyjemną woń w sklepie, która dobrze nam się kojarzy i podoba, prawdopodobnie podczas zakupów wydamy więcej, niż planujemy. W dodatku poprzez kompozycje zapachowe można też „nakłonić” nas do zakupu konkretnych rzeczy.
Jednak nie tylko zapach może zawrócić nam w głowie. Również muzyka nami manipuluje. Kolędy wprawiają nas w świąteczny nastrój. — Żeby nie kupować pod wpływem impulsu wywołanego przez techniki marketingu sensorycznego, powinniśmy sporządzić dokładną listę zakupów — radzi Diana Jarocka, ekspert ds. marketingu. — Warto określić budżet na świąteczne wydatki i starać się go nie przekraczać. Pamiętajmy, że święta trwają krótko, natomiast zaciągnięte pożyczki i kredyty na tę okazję będziemy musieli spłacać jeszcze przez długie miesiące.
Na zakupy warto więc zabrać listę potrzebnych rzeczy oraz zdrowy rozsądek, a kartę kredytową zostawić w domu. — Miejmy też na uwadze, że dana rzecz może nam się wydawać atrakcyjna wyłącznie dzięki odpowiedniemu oświetleniu, które jest obecne w sklepie, ekspozycji, a nawet temu, jaki mamy humor na zakupach — stwierdza Diana Jarocka.
To często zdarza się w przypadku kupowania ubrań. Każdy z nas kupił przecież coś, czego potem nie założył. — Jeżeli podczas zakupów wpadł nam w oko drogi produkt, na który nie do końca jesteśmy finansowo przygotowani, warto odłożyć decyzję o jego kupnie i przemyśleć ją na „chłodno”. W przeciwnym razie łatwo wydać za dużo, na przykład płacąc kartą kredytową i mieć później problem ze spłatą zobowiązań — radzi ekspertka. — Nie decydujmy się także na zakupy ratalne pod wpływem chwilowego impulsu. To też wiąże się z zaciągnięciem kredytu. Każdy zakup powinien być przemyślany i wcześniej zaplanowany. To jedyny klucz do uniknięcia kłopotów finansowych.
A może lepiej kupować w internecie? Tam muzyka nie kusi, a zapach nie wprawia nas w odpowiedni nastrój. Ale i tu sprzedawcy mają sposoby na większe zakupy. Przeceny, wyprzedaże i gratisy to nic innego jak popularne techniki służące wytworzeniu złudzenia oszczędności. Do tego świąteczna grafika, piękne i kolorowe zdjęcia — to wszystko usypia rozum.
To, że dużo kupujemy w sieci, widać po liczbie paczek, jaką muszą dostarczyć kurierzy. W grudniu jest ich ponad 40 procent więcej niż w stosunku do pozostałych miesięcy roku. — W mojej firmie dziennie potrafi przyjść 19,5 tysiąca paczek. I to w samym Olsztynie! Sam rozwożę teraz 100-120 paczek dziennie. Ludzie kupują jak szaleni — mówi Darek, kurier z Olsztyna. — Rąk już nie czuję, plecy też mnie bolą, ale nie ma zmiłuj. Jestem pomocnikiem świętego Mikołaja i nie mogę narzekać. Cieszę się, bo w tym czasie mam też większe napiwki. Są święta i ludzie rozumieją, że mamy pełne ręce roboty. Że chcemy dostarczyć wszystko na czas.
Ale nie wszystko zależy od kuriera. Jeśli ktoś zamówi paczkę za późno, może nie dojechać na czas. — Właściwie wtorek to ostatni dzień, aby zdążyć przed świętami. Jeśli kurier odbierze paczkę przed godziną szesnastą, jest szansa, że dojdzie w czwartek.
Ada Romanowska
Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez![FB](/i/icons/fb.png)
gaweł #2647653 | 109.243.*.* 20 gru 2018 19:04
Na mnie manipulacje sprzedawców działają tak samo w Boże Narodzenie, walentynki, Wielkanoc i każdy inny dzień - krótko mówiąc: "spie***lać".
odpowiedz na ten komentarz
Ze Świąt Bożego Narodzenia #2647396 | 91.233.*.* 20 gru 2018 10:49
Zrobiło się święto komercji, żarcia, promocji i wyprzedaży. Wartości chrześcijańskie gdzieś w tym zaginęły. Ale za to jakie to postępowe i europejskie. Teraz jesteśmy Europejczykami pełną gębą. No to teraz do marketu, bo tam parking ram pam pam pam.
Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz
kukawka #2647171 | 188.147.*.* 19 gru 2018 21:01
a dwie dobre stare sąsiadki na Zatorzu sie spotkały i co słychać itp...ta jedna dobrze ale ostatnio mój Heniek ma takie zimne jajka ...ooo wiadomo starość itp na drugi dzień ta druga oczy podbite nos krzywy ..co jest ? aaa wczoraj w łóżku powiedziałam Kaziowi ,że ma też takie same zimne jajka jak Heniek ..i się zaczęło
Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz
akuku #2647166 | 188.147.*.* 19 gru 2018 20:50
polecają dobre swieże jajka ...zdrowe itp
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
Bożena Rodzenie #2647155 | 89.229.*.* 19 gru 2018 20:35
mnie to nie przeszkadza
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz