To nie zawód, to powołanie!
2018-12-09 15:00:16(ost. akt: 2018-12-09 15:21:04)
Wspiera świeżo upieczoną mamę, radzi, edukuje i opiekuje się nią. Czuwa też nad jej maleństwem. O kim mowa? O położnej. Trwa ogólnopolski konkurs na najlepszą położną. O ten tytuł walczą między innymi kobiety z Olsztyna.
Położna na Medal to prowadzona od 2014 roku kampania społeczno-edukacyjna zwracająca uwagę na kwestie związane z koniecznością podnoszenia standardów i jakości opieki okołoporodowej w Polsce. Istotną kwestią kampanii jest również podnoszenie świadomości społecznej na temat roli położnych w opiece okołoporodowej.
Oksana Zaborowska
— Przez trzynaście lat pracy w domu pomocy społecznej widziałam śmierć, a teraz widzę piękne noworodki i ich cudowne mamy — opowiada Oksana Zaborowska.
— Przez trzynaście lat pracy w domu pomocy społecznej widziałam śmierć, a teraz widzę piękne noworodki i ich cudowne mamy — opowiada Oksana Zaborowska.
Pochodzi z Ukrainy. Ma męża Polaka i 22-letnią córkę Julkę. Urodziła ją w szpitalu miejskim w Olsztynie. Nigdy nie zapomni tej atmosfery: szpital pełen ciepła i wrażliwości. Zawsze chciała tam wrócić i pracować z noworodkami.
— Mam 48 lat, a położną jestem dopiero od 3,5 roku — mówi. — Spełniłam swoje największe marzenie! I pracuję w szpitalu, w którym urodziłam swoją córkę. Czy może być coś piękniejszego?
— Mam 48 lat, a położną jestem dopiero od 3,5 roku — mówi. — Spełniłam swoje największe marzenie! I pracuję w szpitalu, w którym urodziłam swoją córkę. Czy może być coś piękniejszego?
Dziadkowie pani Oksany są polskiego pochodzenia, ale położna tego języka nie ma we krwi. — Barierą przy podjęciu pracy był właśnie język. I inne trudności, na przykład problem z uzyskaniem obywatelstwa polskiego — wspomina.
Myśl o tym, że chce być położną, nie dawała jej spokoju. W końcu zaryzykowała i zmieniła zawód. Skończyła szkołę dla położnych na Ukrainie. Jak mówi, miała przy tym wsparcie męża Piotra i córki. Był czas, że pracowała na trakcie porodowym. Pamięta nawet nazwisko pierwszego chłopca, którego przyjęła na świat. — Cieszyłam się jakbym to ja urodziła swoje dziecko! — mówi.
Myśl o tym, że chce być położną, nie dawała jej spokoju. W końcu zaryzykowała i zmieniła zawód. Skończyła szkołę dla położnych na Ukrainie. Jak mówi, miała przy tym wsparcie męża Piotra i córki. Był czas, że pracowała na trakcie porodowym. Pamięta nawet nazwisko pierwszego chłopca, którego przyjęła na świat. — Cieszyłam się jakbym to ja urodziła swoje dziecko! — mówi.
Na początku wszystko było nowe, nieznane i budziło lęk. — Ale trafiłam na wspaniałych ludzi — przyznaje. — Na początku pracowałam na patologii noworodka, a teraz na oddziale położniczym III. Personel mnie tak dobrze przyjął i we wszystkim pomagał. Tego nie da się opisać.
Nominacja do tytułu Położnej na Medal wzrusza panią Oksanę. — Jestem wdzięczna, że się moją osobą tak interesują — mówi z uśmiechem.
Anna Grotkowska
Położna ze szpitala miejskiego w Olsztynie. Mówi, że nie sztuką jest tylko przystawić dziecko do piersi. — Trzeba przede wszystkim rozmawiać z pacjentką — zaznacza. — Edukować, pokazać, jak dziecko trzeba pielęgnować i nakarmić.
Pani Anna położną została 23 lata temu. Kiedy sama miała małe dziecko, mama ją spytała, czy nie boi się rutyny. W domu pieluchy, w pracy pieluchy... Odpowiedziała, że w pracy ma taką adrenalinę, że o monotonni czy znużeniu nie może być mowy. Od początku pracuje na oddziale noworodków i wcześniaków z pododdziałem intensywnego nadzoru.
Położna ze szpitala miejskiego w Olsztynie. Mówi, że nie sztuką jest tylko przystawić dziecko do piersi. — Trzeba przede wszystkim rozmawiać z pacjentką — zaznacza. — Edukować, pokazać, jak dziecko trzeba pielęgnować i nakarmić.
Pani Anna położną została 23 lata temu. Kiedy sama miała małe dziecko, mama ją spytała, czy nie boi się rutyny. W domu pieluchy, w pracy pieluchy... Odpowiedziała, że w pracy ma taką adrenalinę, że o monotonni czy znużeniu nie może być mowy. Od początku pracuje na oddziale noworodków i wcześniaków z pododdziałem intensywnego nadzoru.
Położnej zapadła w pamięci szczególnie jedna rzecz. Wiele lat temu jedna z pacjentek urodziła wcześniaka, który zmarł. Mama tego dziecka nie miała odwagi, żeby się z nim pożegnać. — Ja jednak bardzo ją do tego namawiałam — wspomina. — Przekonywałam ją, żeby zobaczyła dziecko. Udało się. Kilka lat później spotkałam tę mamę z drugim dzieckiem. Ja jej nie poznałam, ale ona mnie tak. I wtedy podziękowała mi za to, że ją przekonałam do tego pożegnania.
W jej pracy nie brakuje trudnych momentów, traum i tragicznych historii.
— Noworodek zaskakuje — mówi. — Nie powie, co go boli. Tu trzeba doświadczenia i wiedzy. Dlatego zostałam specjalistką w zakresie pielęgniarstwa neonatologicznego.
W jej pracy nie brakuje trudnych momentów, traum i tragicznych historii.
— Noworodek zaskakuje — mówi. — Nie powie, co go boli. Tu trzeba doświadczenia i wiedzy. Dlatego zostałam specjalistką w zakresie pielęgniarstwa neonatologicznego.
Panią Anię cieszy, że matki nie są osamotnione w pierwszych chwilach macierzyństwa. — Tatusiowie uczestniczą we wszystkich czynnościach — podkreśla. — Kiedy mama jest po cesarskim cięciu, kangurują. Są na równi z mamami.
Najpiękniejsze chwile w pracy? — Kiedy widzę, że dziecko zdrowieje — uśmiecha się pani Anna. — Bo nie ma większej tragedii niż chore dziecko.
Iwona Kwiatkowska
Jest doradcą laktacyjnym w szpitalu miejskim w Olsztynie. To ona nauczy świeżo upieczoną mamę karmić piersią. — Zawód położnej, pielęgniarki jest powołaniem — twierdzi. — Tego nie da się tak po prostu wyuczyć. Najważniejsza jest empatia, zrozumienie i umiejętność wczuwania się w pacjentkę. Kiedy patrzę na pacjentkę, wyobrażam sobie, że to ktoś bliski.
Jest doradcą laktacyjnym w szpitalu miejskim w Olsztynie. To ona nauczy świeżo upieczoną mamę karmić piersią. — Zawód położnej, pielęgniarki jest powołaniem — twierdzi. — Tego nie da się tak po prostu wyuczyć. Najważniejsza jest empatia, zrozumienie i umiejętność wczuwania się w pacjentkę. Kiedy patrzę na pacjentkę, wyobrażam sobie, że to ktoś bliski.
Pani Iwona przytuli, pogłaszcze młodą mamę, ale kiedy trzeba... — ...doprowadzę do pionu — uśmiecha się.
Co, jej zdaniem, jest najważniejsze w zawodzie położnej? — Umiejętność współodczuwania, szybkość działania i umiejętność podejmowania szybkiej decyzji — wylicza.
Pamięta Agnieszkę. Urodziła się trzydzieści lat temu, dziś może sama jest już mamą. — Miała 500 gramów. Nie wiadomo było, czy przeżyje. Kiedyś medycyna nie była taka rozwinięta jak dzisiaj... Po wielu miesiącach wyszła do domu. To był sukces, bo walka o jej życie była ogromna. Potem zastanawiałam się, czy jest zdrowa, czy dobrze ją karmią — wspomina.
Pani Iwona przywiązuje się do noworodków. Myśli o nich, kiedy wychodzą do domu. Cieszy się, że została zgłoszona do konkursu. Że ktoś ją zauważył i docenił.
Na tyle lat stażu zawodowego raz zdarzył jej się kryzys i myślała o zmianie zawodu. Ale nie wiedziała, czym mogłaby się zająć. Więcej takiego kryzysu już nie było. — Ja po prostu nie widzę siebie w innej pracy. Jestem szczęściarą — kwituje z uśmiechem.
Na tyle lat stażu zawodowego raz zdarzył jej się kryzys i myślała o zmianie zawodu. Ale nie wiedziała, czym mogłaby się zająć. Więcej takiego kryzysu już nie było. — Ja po prostu nie widzę siebie w innej pracy. Jestem szczęściarą — kwituje z uśmiechem.
Aleksandra Tchórzewska
Komentarze (6) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Milena Maćkowiak-Cudowska ostatnią #2640494 | 213.76.*.* 10 gru 2018 12:15
Położna Pani Oksana Zaborowska okazała mi dużo serca podczas nocnego dyżuru po moim porodzie. Widać, że kocha swoją pracę. Jeszcze raz bardzo dziękuję za empatię i opiekę. Glos oddany!
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
JM #2640372 | 95.48.*.* 10 gru 2018 10:00
Życzyłbym tylko wszystkim położnym, które poświęcają się tej ciężkiej pracy, by ich zarobki były adekwatne do trudu włożonego w zdobycie wykształcenia, ich wiedzy oraz doświadczenia. Mam znajome położne i wiem, że w wielu przypadkach zarabiają naprawdę nieduże pieniążki..
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
Władek #2640295 | 79.186.*.* 10 gru 2018 07:44
Ogólnie podziwiam te Panie.Często młoda mamusia lub tatuś chcą być mądrzejsi od nich.
odpowiedz na ten komentarz
Potwierdzam! #2640197 | 89.228.*.* 9 gru 2018 21:17
Pani Oksana jest przemiłą osobą! W lipcu miałam okazję ją poznać. Super, że zdecydowała się na zostanie położna, bo jest nią na medal! Pozdrawiam serdecznie :)
Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)
położna wie kiedy można #2640176 | 88.156.*.* 9 gru 2018 20:24
To nie zawód,to nie powołanie,tylko rozpoznanie!
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz