Superksiądz i superczłowiek
2018-11-27 09:05:00(ost. akt: 2018-11-27 09:34:24)
Nasza akcja\\\ Kręgle, kulig, wypad na kajaki... Wierni z parafii ewangelicko-augsburskiej w Ostródzie mają mnóstwo okazji do integracji. A o to dba ks. Wojciech Płoszek, na co dzień ich proboszcz. To kolejny kandydat do tytułu Proboszcza 2018.
Cieszymy się, że nasza akcja Proboszcz i Parafia 2018 została przez państwa ciepło przyjęta. Dostajemy kandydatury z uzasadnieniem, dlaczego akurat ten proboszcz, a nie inny powinien zdobyć ten zaszczytny tytuł.
Niektóre uzasadnienia są bardzo emocjonalne, pisane prosto z serca. Ostatnio na naszą redakcyjną skrzynkę wpłynęło zgłoszenie ks. Wojciecha Płoszka, proboszcza parafii ewangelicko-augsburskiej w Ostródzie.
— Jest osoba młodą, konsekwentną, dążącą do zrozumienia ludzi, cierpliwą w swoim fachu, niepozostającą obojętnym wobec innych potrzebujących osób. Jest normalnym człowiekiem i normalnym kolegą jak wielu innych. Do tego sam na własną rękę dążył i nadal dąży do wyremontowania parafii własnymi siłami i rękami. Mój ksiądz z mojej parafii to jest TURBO ksiądz — czytamy w niezwykle emocjonalnym uzasadnieniu.
I dalej: — Spotykałem się z nim na boisku. Po tragicznym pożarze domu, wyciągnął do mnie rękę i zabierał na treningi piłki nożnej, żebym nie siedział w domu oraz pomógł mi także finansowo. Miałem okazje wiele razy porozmawiać z nim jak kolega z kolegą i jestem przekonany, ze zasługuje na wyróżnienie. Jest superczłowiekiem na co dzień. Jest to z pewnością osoba z powołaniem, a nie osoba z przypadku.
Wojciech Płoszek, proboszcz parafii ewangelicko-augsburskiej w Ostródzie, ma 33 lata. Od dwóch lat stoi na czele parafii. Tak zadecydowali parafianie.
— U nas, w kościele ewangelickim, panuje pełna demokracja — wyjaśnia. — Zjeżdżają się kandydaci, odprawiają próbne nabożeństwa, odpowiadają na pytania. I w Ostródzie wybrano właśnie mnie.
Wcześniej ks. Wojciech był min. praktykantem w Sopocie, wikariuszem w Poznaniu, administratorem. A czy bycie proboszczem to prosta sprawa?
— Nie jest to łatwe zadanie, ale na pewno satysfakcjonujące. Zahaczamy o pięć powiatów. Parafia jest więc rozległa, a ludzie rozrzuceni. Czekają nas też remonty, które próbujemy pozyskać, przygotowując wnioski. Ale mimo wszystko bycie proboszczem daje dużo radości — odpowiada.
Nasz kandydat jest także rzecznikiem prasowym diecezji mazurskiej oraz diecezjalnym duszpasterzem młodzieży. Jako że celibat go nie obowiązuje, od czterech lat jest szczęśliwie żonaty. Z żoną czekają właśnie na potomka.
— Wielu ludzi łączy obowiązki zawodowe z domowymi. Mitem jest, że ksiądz musi tylko poświęcać się pracy parafialnej. A posiadanie żony to tylko atut — zapewnia.
Parafia nie jest zbyt liczna, ale dużo się w niej dzieje. Księża prowadzą lekcje religii, spotkania dla młodzieży. Funkcjonuje szkółka niedzielna, koło robótek ręcznych dla pań. Od pięciu lat parafia przy wsparciu Urzędu Marszałkowskiego organizuje Dni Gizewiusza. W parafii pamięta się także o potrzebujących. Ksiądz Wojciech dba o to, żeby parafianie integrowali się ze sobą. Dlatego proponuje kuligi, kajaki czy wyjścia na kręgle.
Prosimy naszego kandydata o przysłanie zdjęcia do naszego plebiscytu.
— Będzie niestandardowo, bo z żoną. Muszę się jakoś wyróżnić. Poza tym dzięki żonie zdjęcie będzie o wiele ładniejsze — pisze ksiądz w e-mailu do redakcji.
— Będzie niestandardowo, bo z żoną. Muszę się jakoś wyróżnić. Poza tym dzięki żonie zdjęcie będzie o wiele ładniejsze — pisze ksiądz w e-mailu do redakcji.
Aleksandra Tchórzewska
Regulamin: kliknij tutaj