Wiejski proboszcz z Mikołajek

2018-11-19 21:50:00(ost. akt: 2018-11-28 14:56:44)
Ks. Zdzisław Baranowski

Ks. Zdzisław Baranowski

Autor zdjęcia: Archiwum prywatne

Nasza akcja\\\ Trwa nasza nasz akcja Proboszcz i Parafia 2018. Kto nim zostanie, zależy od państwa. Czekamy na zgłoszenia kandydatów. Dzisiaj przedstawiamy ks. kanonika Zdzisława Baranowskiego, proboszcza parafii św. Jakuba w Mikołajkach.
Powszechnie znana i lubiana osoba, z którą zawsze ma się dobry kontakt. Dobry do bólu, spokojny, ale i dowcipny — napisał nasz czytelnik, który zgłosił do naszej akcji Proboszcz i Parafia 2018 kandydaturę ks. kanonika Zdzisława Baranowskiego.

Ks. Zdzisław jest proboszczem parafii św. Jakuba w Mikołajkach. Ale to nie te Mikołajki, nazywane kiedyś letnią stolicą Warmii i Mazur, ale mała wieś w gminie Kurzętnik. W XIII wieku Mikołajki należały do biskupów płockich. W czasów krzyżackich wieś podlegała wójtowi Bratianu. W 1868 roku we wsi żyło 552 katolików i 46 ewangelików. Dzisiaj Mikołajki są częścią diecezji toruńskiej. 


Kościół pod wezwaniem św. Jakuba pochodzi z końca XVIII wieku.
— Cegły na jego budowę pochodziły z zamku w Bratianie — powiedział nam ks. proboszcz Baranowski.
Przypomnijmy, że Krzyżacy zbudowali warownię w XIV wieku. To tu odbyła się ostatnia przed bitwą pod Grunwaldem narada najwyższych dostojników Zakonu.
Kamienno-ceglany kościół w Mikołajkach ma barokowy wystrój. Parafia pod wezwaniem św. Jakuba Starszego dzisiaj liczy 530 wiernych.

— Moi parafianie to rolnicy i osoby pracujące w przemyśle — mówi ks. proboszcz. — Nie ma tu osób biednych czy uzależnionych od alkoholu. Ludzie dobrze sobie radzą.

Ksiądz kanonik Baranowski urodził się w 1947 roku w Tczewie. Tam ukończył liceum ogólnokształcące. Potem kształcił się w Wyższym Seminarium Duchownym w Pelplinie, nazywanym w XIX wieku Atenami Północy. We wrześniu 1939 roku hitlerowcy zamordowali prawie wszystkich wykładowców uczelni. Absolwentem Pelplina jest m.in. abp Edmund Piszcz. 


Jak powiedział nam ks. Baranowski, po maturze, którą zdał w 1965 roku, nie miał żadnych wątpliwości co wyboru życiowej drogi. Był pewien, że jego powołaniem jest kapłaństwo. Musiał jednak odsłużyć wojsko. Skierowano go do jednostki w Bartoszycach.
— Byłem tam w tym samym czasie co ks. Jerzy Popiełuszko, tylko w innej kompanii — dodaje ksiądz kanonik. 

Przypomnijmy, że ks. Jerzy, błogosławiony i męczennik Kościoła katolickiego, w latach 1966-1968 służył w specjalnej jednostce dla kleryków o zaostrzonym rygorze. Był to 54. szkolny batalion ratownictwa terenowego. Popiełuszko, choć spotykały go surowe surowe kary, inicjował opór i podtrzymywał na duchu kolegów. 

Ksiądz Baranowski przez wiele lat pracował jako duchowny w Toruniu. — Do Mikołajek w gminie Kurzętnik przyszedłem w 2013 roku — opowiadał nam. — I co? Prowadzę życie wiejskiego proboszcza. Ducha nie gaszę, zdrowie mam, humor mam. Sam palę w piecu. Plebania jest duża, otoczona pięknymi drzewami. Latem jest jak na wakacjach.


Ks. kanonik przyznał, że obawiał się zazdrości. — Myślałem, że parafianie będą mi zazdrościć takiego dużego domu — wyjaśnia. — Okazało się, że tu wszyscy mają duże domostwa. 

Współpraca z parafianami układa się ks. Zdzisławowi Baranowskiemu dobrze. — Kółko rolnicze zafundowało nową kostnicę — wylicza. — Razem z wójtem, wiernymi i konserwatorem zabytków uzbieraliśmy 54 tys. zł na organy.

W „Gazecie Olsztyńskiej” prezentujemy proboszczów, którzy mogą być inspiracją dla innych — aktywnych duszpasterzy, powierników duchowych, menedżerów dbających o parafie. Zachęcamy do proponowania swoich kandydatur. Czekamy na państwa zgłoszenia. Należy je przesyłać na adres: wydawca@gazetaolsztynska.pl. Liczymy na krótkie uzasadnienia wyboru.

Ewa Mazgal
e.mazgal@gazetaolsztynska.pl


Regulamin: kliknij tutaj