Za nami pierwsza listopadowa seria spotkań w IV lidze i klasie okręgowej. Skromny jest dorobek zespołów z naszego region, bo zdobyły tylko 1 punkt. W Miłomłynie po staremu czyli Tęcza znowu przegrała. Podobnie w Zwierzewie, gdzie pokonany został Kormoran, tylko w Turznicy Płomień uratował remis.
Miłośnicy zakładów bukmacherskich w ciemno obstawiają ostatnio wyniki Tęczy Miłomłyn, która przegrywa mecz za meczem. W 14. kolejce spotkań IV ligi miłomłynianie na własnym boisku zostali pokonani przez GKS Wikielec. Wynik już w 6. min strzałem z bliska otworzył Remigiusz Sobociński. Drugi raz "Remi" wpisał się na listę strzelców, kiedy w sytuacji sam na sam pokonał Piotra Oliwę. Był to gol na 0:4 i skończył strzeleckie wyczyny gości na boisku w Miłomłynie. Na otarcie łez honorowego gola na 1:4 strzelił Łukasz Goździejewski. Tęcza przegrała już dwunasty mecz w sezonie.
Tęcza Miłomłyn - GKS Wikielec 1:4 (0:3)
W grupie 2 klasy okręgowej Płomień Turznica zagrał jakby nie chciał pokonać Ewingów Zalewo. Gospodarze po 20 minutach prowadzili 2:0 po trafieniach Maciejów Dwórznika i Klimeckiego. I zamiast pójść za ciosem, turzniczanie oddali pole gry. Od tego momentu zespół z gminy Ostróda przestał grać do przodu. Inicjatywę przejęli zalewianie, którzy szybko zdobyli kontaktową bramkę. Goście dążyli do remisu i w 45. min zdobyli gola do szatni. Po przerwie znowu trafili piłkarze Ewingów i Płomień gonił wynik. Jeden punkt dla Turznicy w ostatniej akcji meczu uratował Michał Solis.
A w Zwierzewie miejscowy Kormoran nie dopisał punktów do swojego dorobku po meczu z Błękitnymi Orneta. Goście wygrali 3:0.
Za nami pierwsza listopadowa seria spotkań w IV lidze i klasie okręgowej. Skromny jest dorobek zespołów z naszego region, bo zdobyły tylko 1 punkt. W Miłomłynie po staremu czyli Tęcza znowu przegrała. Podobnie w Zwierzewie, gdzie pokonany został Kormoran, tylko w Turznicy Płomień uratował remis.