"Milion złotych to za dużo" — nieudana licytacja kamienicy przy ul. Ostródzkiej 2

2018-10-30 11:37:56(ost. akt: 2018-10-30 11:48:49)

Autor zdjęcia: Mateusz Partyga

Tylko jedna osoba zgłosiła się do przetargu należącej do miasta kamienicy przy ulicy Ostródzkiej 2. Jest nim iławski przedsiębiorca Andrzej Dzieniszewski, który zabytkowy, ale już mocno zniszczony budynek, chciałby zaadaptować na potrzeby biur swoich firm. Do sprzedaży jednak nie doszło.
Przypomnijmy, że w ostatnim czasie urząd miasta na sprzedaż w drodze licytacji wystawił m.in. dwie nieruchomości — obie znajdują się w gminnym rejestrze zabytków. O losach niesprzedanej wciąż willi przy ul. Mazurskiej 2 pisaliśmy w piątek (26 października). Cały artykuł tutaj: Nie ma chętnych na zabytkową willę przy ul. Mazurskiej w Iławie?

Zdawało się, że dużo szybciej i łatwiej miastu uda się sprzedać znajdujący się chyba w jeszcze gorszym stanie budynek przy ul. Ostródzkiej 2. Wadium wynoszące 10% ceny wywoławczej (która wynosiła równy milion złotych) wpłaciła tylko jedna osoba. Jest nią Andrzej Dzieniszewski.
Do licytacji doszło dziś (wtorek 30 października) w sali 215 iławskiego ratusza.

Przedsiębiorca pojawił się na niej, jednak do transakcji — przynajmniej na razie — nie dojdzie. Wadium wraca na konto niedoszłego kupca. A gdzie był problem?
Jak nie wiadomo o co chodzi, to zwłaszcza w przypadku zabytków chodzi o pieniądze. Mówiąc wprost: Dzieniszewski, mimo stanięcia do licytacji i wpłacenia niezbędnego wadium, uważa, że cena wywoławcza jest za wysoka, jak na aktualny stan nieruchomości położonej tuż przy drodze krajowej nr 16, nad rzeką Iławka, w sąsiedztwie cmentarza komunalnego. W zakres transakcji wchodzi także okalająca budynek działka o powierzchni 16 arów, a istnieje jeszcze możliwość dokupienia pasa ziemi (zieleni) od strony rzeki.

Jeszcze przed formalnym rozpoczęciem licytacji biznesmen dopytywał urzędników, dlaczego rada miejska ustaliła bonifikatę (obniżkę) na zakup budynków zabytkowych na poziomie zaledwie 1%.
— To świadczy o tym, że miasto raczej słabo dba o swoje zabytki — mówił Dzieniszewski. — Taka bonifikata może bowiem według prawa stanowić nawet 50% oszacowanej ceny danej nieruchomości. Zwiększenie bonifikaty znacznie ułatwiłoby sprzedaż takich budynków — dodaje Dzieniszewski.

Podczas pierwszej próby zlicytowania nie zgłosił chęci przebicia ceny wywoławczej (musiałby zaproponować co najmniej o 10 tys. zł więcej niż ona wynosiła), co oznaczało koniec spotkania.
Andrzej Dzieniszewski jest jednak zdeterminowany do zakupu budynku przy ul. Ostródzkiej 2, ale w rozsądniejszej — w jego opinii — cenie. Chciałby w nim urządzić biura swojego przedsiębiorstwa (nie będzie to jednak związane z działalnością firmy pogrzebowej, tylko PUI Andrzej Dzieniszewski), tyle że według jego wstępnych szacunków sam remont może wynieść nawet ok. 700 tys. zł. — A może nawet i więcej — dodaje przedsiębiorca.

Dlatego też nie zdecydował się na zakup i aktualnie czeka na rozwój zdarzeń. Teraz piłka jest po drugiej stronie — swoją decyzją burmistrz może nawet o 50 % obniżyć cenę wywoławczą. Możliwa jest jeszcze druga opcja, czyli obniżenie bonifikaty, ale do tego potrzebna jest już uchwała rady miasta. Andrzej Dzieniszewski czeka zatem na ruch ze strony ratusza, bo — jak podkreślał — chce kupić ten budynek. Ale nie za milion złotych.

zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl