Wyścigi wsparciem dla biznesu

2018-10-29 12:00:00(ost. akt: 2018-10-29 12:35:24)   Artykuł sponsorowany
Eventy firmowe coraz częściej łamią schematy. Maciej Marcinkiewicz, znany olsztyński kierowca wyścigowy, wie, jak wzbudzić dobre emocje, które budują pozytywne relacje w zespole i tworzą dobry wizerunek firmy. Nic dziwnego, że te coraz częściej zamiast kręgli czy ogniska fundują swoim pracownikom i partnerom biznesowym wyścigi na Torze Kartingowym Kormoran.
To jeden z niewielu tak profesjonalnych halowych torów kartingowych w Polsce. Tor Kartingowy Kormoran w Olsztynie mieści się przy Sprzętowej 6 i zarządza nim człowiek, który o wyścigach wie wszystko. Maciej Marcinkiewicz, właściciel firmy to uznany i utytułowany kierowca wyścigowy. A gokarty są trochę jak samochody wyścigowe — łączy je adrenalina i emocje, dlatego przyciągają jak magnes.
— Nie ma na świecie żadnego znanego kierowcy, nawet Formuły 1, który nie miałby nic wspólnego z kartingiem. Wszyscy zaczynali od gokartów, a wielu z nich traktuje je jak dodatkową formę treningu — zauważa Maciej Marcinkiewicz, który na gokartach zaczął się ścigać już w 1989 roku. — A karting to dobre emocje. 

A emocje na Torze Kormoran są rzeczywiście wielkie, bo to nie są samochodziki, które często znamy z wesołych miasteczek. Karty są w stanie rozpędzić się nawet do ponad 50 kilometrów na godzinę. Nic dziwnego, że tu emocje sięgają zenitu.
Czy jest lepszy sposób na rozładowanie stresu związanego z codzienną pracą? Takie eventy pamięta się na długo, nie mówiąc już , że budują lojalność i zaufanie pracowników i partnerów biznesowych uczestniczących w imprezie.
Halowy Tor Kartingowy Kormoran działa już od sześciu lat. Jest wyjątkowym miejscem. Dziś człowiek nie chce tylko patrzeć, obserwować, chce przeżywać, chce poczuć emocje. Gokarty i wyścigi wzbudzają szczere emocje, tak ważne z punktu widzenia rozwoju każdego z nas, jak też firmy, bo tę przecież tworzą ludzie.

Organizowane są tutaj różne szkolenia, konferencje czy prezentacje produktów. Bardzo często urządzane są także wieczory kawalerskie, a nawet panieńskie. Wszystkie imprezy odbywają się w salach, które znajdują się na pierwszym piętrze, a z ich okien widać cały tor i odbywającą się na nim rywalizację.
Kaski, specjalne kołnierze, mocne zderzaki na gokartach oraz specjalne bariery energochłonne wokół toru — to wszystko po to, by zapewnić maksimum bezpieczeństwa kierowcom.
— Przykładamy wielką wagę do bezpieczeństwa na torze, zwracając uwagę na odpowiednie przeszkolenie każdego kierowcy — podkreśla Maciej Marcinkiewicz. — Liczą się nie tylko bariery nitki toru i jego asfaltowa nawierzchnia, która
zapewnia przyczepność na najwyższym poziomie, ale też stała obecność doświadczonej obsługi na hali, czuwającej nad bezpiecznym przebiegiem rywalizacji.
— Przychodząc do nas po raz pierwszy, każdy uczestnik po szkoleniu dostaje kartę członkowską, która upoważnia go do jazdy na torze, to coś w rodzaju licencji kierowcy wyścigowego — tłumaczy Maciej Marcinkiewicz. 
Taką licencję Toru Kormoran ma dziś ponad 60 tys. osób. Na Torze Kormoran każdy, nawet ktoś niedoświadczony i bez prawa jazdy, odkryje w sobie wielką pasję. Ci, którzy dopiero chcą zacząć swoją przygodę z motoryzacją, właśnie tu będą mieli możliwość obycia się z pojazdem i z prędkością w bezpiecznych warunkach. Także ci bardziej doświadczeni nie będą zawiedzeni, bo na torze prawdziwe wyścigowe emocje są wręcz gwarantowane.

— Gokarty to nie tylko świetna zabawa — zauważa Maciej Marcinkiewicz. — Ale też edukacja. Podczas jazdy po torze w bezpiecznych warunkach poznajemy technikę jazdy, zachowanie się pojazdu, moment utraty przyczepności i poślizgu. Nasze umiejętności za kierownicą rosną.
 — Nasz tor jest idealnym miejscem do treningu, do podszlifowania swoich umiejętności za kierownicą — dodaje Maciej Marcinkiewicz. — U nas kierowcy mogą się pościgać niemal bez żadnych ograniczeń, każdemu kierowcy przyda się taki trening, który ćwiczy czas reakcji, uczy podejmowania szybkich decyzji — podkreśla właściciel toru. Gokartami jeżdżą przedszkolaki, ludzie w sile wieku, a nawet starsi. W swojej ofercie obiekt posiada ponad 20 gokartów, a wśród nich pojazdy dla dorosłych i dzieci oraz dwumiejscowy Twin. Na najmłodszych (od 4 roku życia) czeka specjalnie przygotowany gokart Puffo.

A jeśli już ktoś się najeździ, może tu nawet sobie postrzelać. Tor Kormoran to również arena do rozgrywek paintballowych.
— To uzupełnienie naszej oferty dla firm, a pole bitwy przygotowane jest w unikalnej, przemysłowej scenerii. Są efekty pirotechniczne, nocne oświetlenie, co gwarantuje niepowtarzalny charakter toczonych walk — zaprasza na gokarty i paintball Maciej Marcinkiewicz.
 A wszelkie informacje o Torze Kormoran i Kormoran Paintball Arenie znajdują się na stronach internetowych:
www.torkormoran.plwww.kormoranarena.pl.