Matka, żona i kochanka
2018-10-21 09:00:00(ost. akt: 2018-10-25 13:54:40)
Zawsze wybierała nieodpowiednich mężczyzn. Było ich wielu. Ale o miłości do Jerzego Giedroycia, o 30 lat starszego inteligenta, Agnieszka Osiecka całe życie milczała. O ich romansie opowiedziała dopiero Manuela Gretkowska w książce „Poetka i książę”.
Rok temu obchodziliśmy 20 rocznicę śmierci Agnieszki Osieckiej, poetki, dziennikarki, autorki tekstów. O wybitnej artystce świat nigdy nie zapomni. Ale i ona sama nie daje też o sobie zapomnieć. Znów jest na językach. Romans z prawie 30 lat starszym Jerzym Giedroyciem, wybitnym redaktorem paryskiej „Kultury”, wyszedł na światło dzienne dzięki pisarce Manueli Gretkowskiej. Gretkowska w powieści „Poetka i książę” opisała miłość między poetką a mieszkańcem Maisons-Laffitte. Miłość niemożliwą do spełnienia.
Agnieszka Osiecka w 1957 r. wraz ze znajomymi wyjechała do Francji na winobranie. Miała wtedy 21 lat. Tam poznała twórcę redaktora naczelnego paryskiej „Kultury” i działacza emigracyjnego Jerzego Giedroycia. Zafascynował ją od pierwszego wyjrzenia. Przekazała mu wówczas obszerne fragmenty utworu Marka Hłaski „Cmentarze”. Hłasko był wtedy jej partnerem. Nie spodziewał się, że jego ukochana wda się w romans z wydawcą jego twórczości. Sam też nie był jej wierny, miał liczne romanse.
Co Agnieszkę ujęło w dużo starszym mężczyźnie? „Obezwładniał ją subtelnością gestów, męską klasą. Emanował czymś, co podcinało jej pewność siebie. Jakiej siebie? Przy nim stawała się kimś innym, szlachetniejszą odmianą Agnieszki. Doroślejszą i cenną, bo przy nim, z nim”— czytamy w powieści Gretkowskiej.
A jego po prostu zakuło pod obojczykiem. „Emocje, bicie serca zbyt szybkie, nadrabiające lata letargu”. Giedroyć był wcześniej przez sześć lat żonaty. Nie spodziewał się, że młoda i szalona poetka zawróci mu w głowę. Prowadził ustabilizowane życie. Palił olbrzymie ilości papierosów i całymi dniami przesiadywał w redakcji. Agnieszkę nazywał Kikimorą — imieniem duszka z mitologii słowiańskiej przybierającego postać młodej dziewczyny, czasami niewidzialnej, a czasem wrogiej wobec mężczyzn. Dla Giedroycia Agnieszka stała się więc Kikimorą, kobietą, która zmąciła mu wewnętrzny spokój.
W książce czytamy, że Agnieszka była mu bliska, a różnica wieku nie miała żadnego znaczenia. Giedroyć pisał do niej miłosne listy, zasypywał kwiatami. To za nią pojechał do Londynu, chociaż nie ruszał się w ogóle z Paryża.
Agnieszka wiedziała, że nie dla niej monogamia. „Nie wytrzyma z żadnym na wyłączność. Bezpieczna jest w trójkątach, pomiędzy” — czytamy w „Poetce i Księciu”. Miłość z Giedroyciem nie miała szans na powodzenie. Prawdopodobnie nie została też skonsumowana. Chociaż nie wiadomo, jak było naprawdę, bo do alkowy redaktora nikt nie zaglądał. Giedroyć przed kontaktem fizycznym był pełen obaw: „Mój pocałunek dla niej byłby z umarłym, z innej epoki”. Plotki mówią, że jego orientacja seksualna budziła wiele wątpliwości.
Agnieszka Osiecka urodziła się w Warszawie. Jej ojcem był pianista i kompozytor Wiktor Osiecki, a matką polonistka, Maria z domu Sztechman. Skończyła dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim oraz łódzką filmówkę. Jednak reżyserię porzuciła na rzecz pisania. Jest autorką ponad dwóch tysięcy tekstów piosenek.
Całe życie była zapatrzona w ojca, który chciał ją wychować na artystkę. Przeżyła szok, kiedy dowiedziała się, że jej ojciec zdradza matkę. „Agnieszka zaczęła myśleć, że ojciec zostawił je, bo były gorsze. Nie zasługiwały na króla” — pisze Gretkowska. Obiecywała sobie, że nie będzie skomleć za mężczyzną, upokarzać się i płakać po nim.
Czy szukała ojca w związku z Giedroyciem? — Musiał przypominać jej ojca. Był niezwykle wykształconym i kulturalnym człowiekiem i jak ojciec z innego, przedwojennego świata. Na pewno łączyło Osiecką i Giedroycia poczucie humoru — mówi Manuela Gretkowska w wywiadzie dla „Vivy!”. — Podobnie jak z Jeremim Przyborą. Przybora był mistrzem słowa, Giedroyć nie pisał takich tekstów, ale słowo było jego żywiołem, był redaktorem. Miał niewiarygodnego czuja do autorów. On ich często wynajdował, hołubił. To był człowiek żyjący w języku. Jak Osiecka. Ona była niezwykle dojrzała. Dojrzała przez swoje przeżycia, inteligencję, talent. Kobiet z tak rozwiniętym wnętrzem, inteligencją na pewno nie spotyka się na pęczki. Była wybitna i on to wiedział. Miała charakter i była szalenie atrakcyjna.
O miłości Agnieszki do Jeremiego Przybory też nie mówiło się dopóki, dopóty nie opublikowano „Listy na wyczerpanym papierze”, które są intymną korespondencją między kochankami.
„Tęsknię do Ciebie przez stół, przy którym siedzimy, tęsknię z fotela na fotel obok, w teatrze czy w kinie (…) na szerokość kołdry, która okrywa nas oboje, też potrafię tęsknić do Ciebie — przez drzwi łazienki, w której się kąpiesz, i przez schody, po których idziesz do mnie, i przez naskórek mój, szczelnie przywarty do Twego” — pisała do Jeremiego.
Kiedy wybuchł romans miała lat 28, a Przybora 49 lat i był wtedy żonaty. Ich romans trwał trzy lata.
Agnieszka całe życie otaczała się mężczyznami. Jednak rola żony mocno ją uwierała. Pierwszym mężem Osieckiej był producent Wojciech Frykowski, ale małżeństwo nie przetrwało nawet pół roku. Drugim scenarzysta i reżyser Wojciech Jesionka. Artystka miała też licznych partnerów i kochanków. Wśród nich byli m.in. Marek Hłasko i Andrzej Jarecki. Artystka doczekała się jedynej córki Agaty Passent, dziennikarki. To owoc jej miłości z dziennikarzem Danielem Passentem. Był wtedy żonaty. Para rozstała się, kiedy ich córka skończyła 8 lat. W roli matki Osiecka też nie mogła się odnaleźć.
Zostawiła córkę i Passenta dla 15 lat młodszego od niej kochanka Zbigniewa Mentzela, który ją później porzucił. Po rozstaniu z Mentzelem Osiecka związała się z Michałem Kottem, synem słynnego krytyka literackiego. Zakochani planowali ślub. W ostatniej chwili okazało się, że Kott żeni się z inną. Osiecka bardzo to przeżyła. Ostatnią miłością poetki był dużo od niej młodszy André Hübner-Ochodlo, aktor, reżyser i pieśniarz.
Agnieszka Osiecka zmarła na raka w 1997 roku. Borykała się z chorobą alkoholową. Jej córka Agata Passent w wywiadach stwierdzała z goryczą, że matka ją dwukrotnie odtrąciła. — Pierwsze odtrącenie — że nie chciała ze mną mieszkać. Drugie — że nawet jako mama dochodząca wybiera alkohol, nie mnie — mówiła Agata Passent.
at
Komentarze (6) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
parszywe #2611763 | 88.156.*.* 28 paź 2018 14:01
parszywe zapyziałe polaczki
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
zydowka #2611491 | 88.156.*.* 27 paź 2018 20:53
bez uczuic stałych , kazdego kocha , kto chce ja
odpowiedz na ten komentarz
obserwator #2611486 | 88.156.*.* 27 paź 2018 20:50
MIEKKIM FJUTEM ROBIONA ,ONA WPORZADKU , MA CIPKIE ŁAJDACZKIE
odpowiedz na ten komentarz
babcia #2611464 | 80.244.*.* 27 paź 2018 20:21
Bez miłości nie napisałaby tak cudownych RZECZY.
Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz
ROZPUSTA zawsze prowadzi na manowce #2611415 | 88.156.*.* 27 paź 2018 18:41
moczymorda i QRWISZON
odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)