Zosia samosia sama się zamęcza
2018-10-22 12:00:00(ost. akt: 2018-10-22 13:49:44)
Polki biorą na siebie większość obowiązków domowych. Bo uważają, że wszystko zrobią lepiej. Nawet jak mężczyźni chcą pomagać, kobiety wyrywają im mopa z ręki. A później skarżą się na brak sił. Tylko, kochane panie, czy warto się aż tak przemęczać?
"Ja jestem kobieta pracująca, żadnej pracy się nie boję" — Irena Kwiatkowska mówiła w "Czterdziestolatku". Która z nas nie zna tych słów? Ba, która z nas rzeczywiście żadnej pracy się nie boi? Tym bardziej, że żyjemy cały czas w utartych stereotypach. Kobiety zajmują się domem, a mężczyźni pracami naprawczymi. Z tym, że naprawiać trzeba raz na jakiś czas, a gotować czy sprzątać codziennie. I nawet jak facet chce zamieszać w garnku czy wywiesić pranie, krzywimy się, bo… przecież zrobi to źle. Tylko czy rzeczywiście chce? Ja mówi internetowy dowcip: mężczyzna jak mówi, że coś zrobi, to zrobi. Nie trzeba mu o tym przypominać co pół roku.
Z raportu podział obowiązków w polskich gospodarstwach domowych”, zrealizowany na zlecenie marki Indesit, wynika, że Polki często same biorą na siebie większość obowiązków. Ponad 60 proc. uważa, że radzi sobie lepiej z gotowaniem, a ponad 70 proc. przypisuje sobie większe zdolności w praniu i prasowaniu. W przypadku tych dwóch ostatnich czynności także mężczyźni bardziej ufają swoim partnerkom. Jednocześnie Polki czują się zmęczone i przytłoczone nadmiarem prac domowych.
— Mam wszystko na głowie, ale lubię wszystko zrobić sama. Jestem jak ta przysłowiowa Zosia samosia. Mąż czasami chce mi pomóc, ale gdy patrzę, jak robi wszystko w żółwim tempie, aż krew mnie zalewa. Dlatego większość prac domowych robię sama, bo zrobię to szybciej i dokładniej — opowiada Jola z Olsztyna. — A potem jestem na siebie wściekła. I niestety tę złość wyładowuję na mężu, który, przyznaję, jest w tej sytuacji Bogu ducha winien. Bo chce pomóc, a nie może. W złości mówię mu zawsze, że nic nie robi w domu, a ja padam na twarz. Dlatego tak często od niego słyszę: jak sobie pościelesz, tak się wysypiasz. Ale prawda jest taka, że czuję się za wszystko odpowiedzialna. Jestem matką Polką, żoną i panią domu. Nie potrafię sobie odpuścić. A może nie chcę?
Z raportu podział obowiązków w polskich gospodarstwach domowych”, zrealizowany na zlecenie marki Indesit, wynika, że wśród Polaków obowiązki domowe wciąż dzielone są według stereotypowych schematów. W dużej mierze jest to decyzja kobiet, które uważają, że radzą sobie na tym polu znacznie lepiej niż mężczyźni. 82 proc. pań przyznaje, że są lepsze w praniu, 73 proc. wprasowaniu, a 67 proc. twierdzi, że lepiej gotuje. Na szczęście kobiety większość prac remontowych i naprawczych oddaje w ręce mężczyznom. Oni również… lepiej odkręcają słoiki. Bo obowiązki, które wymagają użycia siły, też należą do nich. Panowie jednak, jak mówią, garną się do pomocy kobietom.
— Wszystko potrafię robić w domu. Niestety nie zawsze mogę, bo żona we wszystkim mnie wyręcza. Jak chcę coś zrobić, to mnie wygania i mówi, że nie zrobię tego tak dobrze jak ona — skarży się Tadeusz Zaleski z Ostródy. — W jednym jej nie ustąpiłem. Żona pozwala mi raz uczestniczyć w sobotnim sprzątaniu mieszkania. Wtedy wycieram kurze, odkurzam i zmywam podłogi. Oczywiście słyszę, że ona zrobiłaby to lepiej. Mało tego, kontroluje moją pracę! Przejeżdża ręką po podłodze… Przy mnie jeszcze nie poprawiała, ale kto wie, może jak jestem w pracy, sprząta jeszcze raz. Pamiętam, że kiedyś, jak wróciłem do domu, zastałem poprzestawiane meble. Przyznaję, nie mogła się doprosić, więc w końcu zrobiła to sama. Ale ogólnie chcę jej pomagać. Tylko, że mi zabrania. Źle mi z tym jest, bo jak słyszę, że nie potrafię, to czuje się niedoceniony. Żona wpędza mnie w kompleksy.
— Nie obce jest mi sprzątanie, gotowanie, zamiatanie. Tego wszystkiego nauczyła mnie mama i harcerstwo. Na obozach trzeba było radzić sobie samemu, więc się wyszkoliłem — przyznaje Andrzej Borowy z gminy Dywity. — Robię w domu wszystko, z wyjątkiem jednej rzeczy. Żona twierdzi, że źle operuję mopem. Trzeba kręcić tak zwane ósemki, a mi to nie za bardzo wychodzi. Jest jednak rzecz, którą ja robię najlepiej — to pieczenie jabłecznika. Ale może dlatego, że tylko ja w domu robię to ciasto? Żona bierze się za innego rodzaju wypieki. Uważam jednak, że tradycyjny podział obowiązków — kuchnia dla kobiety, a garaż dla mężczyzny — odchodzi do lamusa. Trzeba sobie pomagać.
Trudno nam jednak się z tym pogodzić. Kobiety chcą być najlepsze, nawet kosztem zmęczenia.
— Polki czują się zmęczone i dostrzegają dysproporcję pomiędzy tym, ile czasu one poświęcają na domowe obowiązki, a pozostali członkowie rodziny. Jednak pielęgnują w sobie przekonanie, że to one zrobią to lepiej — mówi psycholog Maria Rotkiel dla agencji informacyjnej Newseria. — To przekonanie sprawia, że biorą na siebie większość obowiązków, nie cedując ich na pozostałych członków rodziny, czyli trochę pielęgnują w sobie takie poczucie niesprawiedliwości.
— Polki czują się zmęczone i dostrzegają dysproporcję pomiędzy tym, ile czasu one poświęcają na domowe obowiązki, a pozostali członkowie rodziny. Jednak pielęgnują w sobie przekonanie, że to one zrobią to lepiej — mówi psycholog Maria Rotkiel dla agencji informacyjnej Newseria. — To przekonanie sprawia, że biorą na siebie większość obowiązków, nie cedując ich na pozostałych członków rodziny, czyli trochę pielęgnują w sobie takie poczucie niesprawiedliwości.
Na szczęście coraz więcej Polaków przestaje traktować wykonywanie obowiązków domowych wyłącznie jako przykrą konieczność. Dostrzegamy w tym szansę na wspólne spędzanie czasu z bliskimi i pielęgnowanie rodzinnych relacji. Dla wielu rodziców jest to również pewnego rodzaju narzędzie wychowawcze, mające uczyć najmłodszych odpowiedzialności oraz współdziałania w grupie.
— Osoba, która zajmuje się domem, czuje się odpowiedzialna za niego i rodzinę, ale też czuje się doceniona — podkreśla Maria Rotkiel. — Jeżeli więc chcemy dać naszym dzieciom czy partnerom poczucie, że są ważni, że ich doceniamy i cenimy sobie ich pomoc i codzienną pracę, to włączmy ich w domowe obowiązki.
— Osoba, która zajmuje się domem, czuje się odpowiedzialna za niego i rodzinę, ale też czuje się doceniona — podkreśla Maria Rotkiel. — Jeżeli więc chcemy dać naszym dzieciom czy partnerom poczucie, że są ważni, że ich doceniamy i cenimy sobie ich pomoc i codzienną pracę, to włączmy ich w domowe obowiązki.
AR
Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
starfucker #2608826 | 178.235.*.* 25 paź 2018 05:46
Feministyczne pierdety, mądre kobiety nie dadzą się nabrać na te bzdury.
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
® #2608824 | 37.47.*.* 25 paź 2018 05:39
Bzdury! Artykuł napisany pod dyktando feministek.
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz
to niech żona najpierw... #2608749 | 5.173.*.* 24 paź 2018 22:32
pomoże Tobie w garażu przy samochodzie....zrobi to chęrtnie? czy odejdzie do lamusa?
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
Ok #2608728 | 188.146.*.* 24 paź 2018 22:12
Nie ma ciekawszych tematów?
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz
wot #2608620 | 83.6.*.* 24 paź 2018 20:41
Drogie Panie, jeśli mężczyzna mówi, że coś zrobi, to zrobi! I nie trzeba mu co pół roku o tym przypominać.
Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz