Jedyna taka akademia w Polsce
2018-10-19 20:20:00(ost. akt: 2018-10-19 20:28:00)
Przedsiębiorczość\\\ UWM to pierwsza uczelnia w Polsce, która otworzyła Akademię Biznesu. Właśnie wypuściła swoich pierwszych absolwentów, a niektóre z ich pomysłów już stały się sukcesem.
Dla studentów Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego to wielka szansa. I nie ma znaczenia, czy studiują na kierunkach ekonomicznych czy humanistycznych, bo tutaj liczy się tylko jedno: pomysł na siebie i firmę. Cała idea pochodzi ze Skandynawii, która jak żaden inny region w Europie potrafi łączyć naukę z biznesem. Tam ponad 60 proc. wykładowców to osoby już prowadzące biznes i funkcjonujące na stanowiskach kierowniczych w korporacjach. Łączenie nauki z biznesem to idea przyświecająca Akademii. We wtorek jej mury opuściła pierwsza trzydziestka.
— Druga edycja będzie polegać dokładnie na tym samym. Będziemy przygotowywali studentów i doktorantów do prowadzenia własnej działalności albo usprawniać ich pomysły na biznes, żeby nabrały bardziej realnego kształtu i zakończyły się napisaniem profesjonalnego biznes planu — zapowiada dr Bogdan Włodarczyk, dyrektor Akademii Biznesu. — A wszystko po to, żeby ci młodzi ludzie mogli z nim aplikować po środki unijne albo bankowe i urealnić marzenia o biznesie.
Niektórzy absolwenci Akademii już prowadzą działalność, inni udoskonalają ofertę.
— Jestem producentem głównie kwiatów rabatowych, balkonowych, chryzantem. To moja główna oferta. W firmie wykorzystujemy nowoczesne technologie, czyli np. sterowanie klimatem, komputerowe nawadnianie, nawożenie itd. Unowocześniłem gospodarstwo przejęte po rodzicach — opowiadał Paweł Weber z firmy Ogrodnictwo Weber. — Nowoczesną produkcję prowadzimy od 3 lat. Staramy się zachować jak najwyższą jakość roślin. Systematycznie inwestujemy w nowe technologie, budynki, ściągamy nowe rośliny. Np. z Japonii sprowadzamy rośliny odporne na słońce.
Akademia uczy też społecznej odpowiedzialności biznesu.
Akademia uczy też społecznej odpowiedzialności biznesu.
— Wspólny projekt z Akademią realizowaliśmy od kwietnia do lipca — mówi Mateusz Obrębski ze stowarzyszenia Arka zajmującego się opieką nad dziećmi. — Studenci przeprowadzili zajęcia z różnych dziedzin: z geodezji, ogrodnictwa czy architektury. Cieszymy się, że mogliśmy brać w tym udział, bo pokazali nam innowacyjne metody prowadzenia zajęć z dziećmi. Tak naprawdę wymagającymi, bo są to dzieci z rodzin dysfunkcyjnych.
Zainteresowanie udziałem w Akademii było duże. Selekcja była konieczna, bo miejsc jest tylko 30. Zajęcia mają niewiele wspólnego ze standardowymi wykładami, ćwiczeniami czy praktykami.
Zainteresowanie udziałem w Akademii było duże. Selekcja była konieczna, bo miejsc jest tylko 30. Zajęcia mają niewiele wspólnego ze standardowymi wykładami, ćwiczeniami czy praktykami.
— Do Akademii przyszłam z pomysłem. Mieliśmy swojego opiekuna, który wspierał nas, podpowiadał, co ulepszyć, zmienić. Były też kwestie finansowe i organizacyjne — wspominała Joanna Gruźlewska, studentka bioinżynierii produkcji żywności i absolwentka pierwszej edycji. — Akademia pomogła nam z wielu rzeczach. Zmieniła standardowe myślenie, pozwoliła pójść w innym kierunku i przełożyć to na biznes, choć na początku wydawało nam się, że to zupełnie nie pasuje do naszej wizji firmy. Później okazało się jednak, że nasi nauczyciele mieli rację.
Joanna Gruźlewska planuje otworzyć przyzagrodową serowarnię. Wszystko ruszy za 2 lata, gdy skończy studia.
Joanna Gruźlewska planuje otworzyć przyzagrodową serowarnię. Wszystko ruszy za 2 lata, gdy skończy studia.
— Ludzie nie zwracają uwagi na to, co jedzą. W swoim biznesie chcę więc wrócić do wyrobów naturalnych — tłumaczyła. — Planuję też sprzedaż internetową, żeby rozszerzyć ofertę, ale też inspirować inne osoby do zakładania tego typu biznesu, żeby to szło w Polskę.
We wtorek — oprócz pożegnania absolwentów pierwszej edycji Akademii Biznesu — w jej szeregi przyjęto kolejnych 30 słuchaczy.
We wtorek — oprócz pożegnania absolwentów pierwszej edycji Akademii Biznesu — w jej szeregi przyjęto kolejnych 30 słuchaczy.
— Zapisałam się na Akademię, bo polecił mi ją kolega. A wszystko dlatego, że cenię sobie rozwój osobisty. I może niekoniecznie otworzę własny biznes, ale na pewno znacznie zwiększę swoje kompetencje. Na dodatek jest to szkoła certyfikowana i darmowa — mówiła Marta Miksa z wydziału Bioinżynierii Zwierząt. — Jeśli jednak miałabym założyć firmę, to byłaby to albo szkoła tresury psów, albo coś dużo trudniejszego, czyli agroturystyka, gdzie trzeba już sporo zainwestować. Wszystko przed nami.
Paweł Jaszczanin
p.jaszczanin@gazetaolsztynska.pl
p.jaszczanin@gazetaolsztynska.pl
Więcej informacji o naszym uniwersytecie: >>> kliknij tutaj.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez